Marek Wołynko

Jak robić profesjonalne filmy telefonem? 5 ważnych wskazówek

Przygodę z wideomarketingiem można zacząć w każdej chwili. Nie są potrzebne do tego duży budżet, drogi sprzęt i zastępy specjalistów. Na początek wystarczą zapał i urządzenie, które każdy ma przy sobie – telefon.

Poniedziałki wcale nie są paskudne przez to, że właśnie skończył się weekend i dla większości zespołu sukcesem jest utrzymanie górnych powiek w górze. W poniedziałki ON przychodzi z tymi swoimi pomysłami. Wkracza do biura pełen energii – Pan i Władca – i zaczyna to swoje „inspirowanie”. Dzisiaj nie mogło być inaczej. Niemal wpadł do konferencyjnej. W oczach błysk jak u dziecka, któremu pozwolono zjeść całą tabliczkę czekolady. Rzucił na stół jakieś gazety. Spojrzał na nas z przejęciem i po pełnej dramatyzmu pauzie powiedział z przejęciem: „Od dzisiaj robimy wideomarketing!”.

Za oknem wschodzi słońce. W kuchni ekspres mruczy coś o latte. Rzucony przez szefa na stół magazyn „sprawny.marketing” krzyczy na nas tytułem „Koniec wymówek! 5 faktów o robieniu filmów telefonem”.

To fakt – temat wideomarketingu wywołuje skrajne emocje. Z jednej strony entuzjazm i pragnienie załapania się na ten trend, a z drugiej troska o budżet, obawa przed nieznanym i brak czasu. Próg wejścia w wideomarketing wydaje się bardzo wysoki. Jest to dziedzina, która ciągle kojarzy się z hasłami takimi jak: studio filmowe, dom medialny, czas antenowy. Brzmi to wszystko bardzo drogo i pracochłonnie. Takich właśnie odpowiedzi udzielają zarówno małe, jak i duże firmy zapytane o powody, dla których nie tworzą treści wideo.

dlaczego nie tworzymy contentu wideo?

A to nie do końca prawda, bo można inaczej. Każdy znajdzie przy sobie sprzęt, które przełamuje większość barier stojących przed wejściem w wideomarketing. Ten sprzęt to telefon i jest on głównym bohaterem tego artykułu.

Fakt #1 – telefon ma (prawie) wszystko, co jest potrzebne do zrobienia filmu wideo

Jakość obrazu wideo rejestrowana przez współczesne telefony jest dobra. Świadczy o tym chociażby fakt, że stacje telewizyjne takie jak BBC czy CNN do przeprowadzania relacji „z terenu” regularnie wykorzystują telefony.
Ten trend to MOJO – mobile journaling. W Polsce eksperymentują z nim TVN i PAP oraz media internetowe. Pojawiają się też mniejsze i większe produkcje fabularne i dokumentalne nagrywane smartfonami. Telefon to jednak więcej niż kamera – to przenośny komputer z ogromnym bogactwem aplikacji, wśród których są edytory wideo pozwalające wykonać pełnoprawny montaż filmu. Poza tym telefon jest zawsze pod ręką. Można nim zarejestrować ważne wydarzenie, następnie wykonać montaż, dodać komentarz audio, wstawić hasła tekstowe i podkład muzyczny, a gotowy materiał opublikować w social mediach. Wszystko na jednym urządzeniu.

Fakt #2 – telefon wystarczy, ale zewnętrzny mikrofon rozwiąże kilka problemów

Widz prędzej wybaczy nie do końca dobry obraz niż słabej jakości dźwięk. Zamiast wsłuchiwać się w niezrozumiałe wypowiedzi po prostu przewinie feed. Telefon ma wbudowany mikrofon i to całkiem dobry. Przy czym jest on przeznaczony do rejestrowania dźwięków w bliskiej okolicy urządzenia. Świetnie sprawdza się do rozmów telefonicznych albo do rejestracji notatek głosowych. Przy produkcji filmów można użyć wbudowanego mikrofonu do nagrania wypowiedzi audio, które przy montażu zostaną wstawione do filmu np. jako komentarz do obrazu.

Nagrywanie dobrej jakości audio z odległości większej niż 1 metr wymaga już mikrofonu zewnętrznego. Dotyczy to zdecydowanej większości filmowanych sytuacji – np. nagrań wypowiedzi i wywiadów. Jest kilka rodzajów mikrofonów i każdy ma swoje trochę inne zastosowanie. Najbardziej uniwersalny jest mikrofon kierunkowy. Rejestruje wyraźne audio z miejsca, w które został wycelowany. Dźwięki z innych miejsc są wytłumione. Mikrofony kierunkowe są tym lepsze, im są dłuższe. W przypadku rozwiązań mobilnych istotne jest jednak, aby były one kompaktowe – łatwe w używaniu.

Źródło: http://www.rode.com/microphones/videomicro

Ten mikrofon przeznaczony jest do aparatów fotograficznych. Podłączenie do telefonu wymaga dodatkowego przewodu Rode SC7

Źródło: http://www.rode.com/accessories/sc7

oraz uchwytu do telefonu, np. Manfrotto TwistGrip. Koszt kompletu to około 500 zł.

Źródło: https://www.manfrotto.com.pl/uniwersalna-klamra-na-smartfon-aluminium

Mikrofony kierunkowe wyłapują niestety sporo niepotrzebnych dźwięków, które mogą zakłócać główny komunikat. Jeżeli np. za osobą, która udziela wypowiedzi, gra muzyka, to będzie ona równie wyraźna jak bohater kadru. Rozwiązaniem na taką sytuację są mikrofony krawatowe, tzw. pchełki, przypinane do ubrania. Działają one podobnie jak mikrofon wbudowany w telefon – zbierają dźwięk z bezpośredniego otoczenia, ale dzięki kablowi umożliwiają odsunięcie się od aparatu nawet na kilka metrów. Popularnym rozwiązaniem jest mikrofon Audio Technica ATR3350iS (150 zł) oraz jego chiński klon Boya BY-M1 (50 zł).

Źródło:

W sytuacji, kiedy jest potrzeba przeprowadzenia wywiadu albo sondy ulicznej, najlepiej sprawdza się mikrofon reporterski, np. IK Multimedia iRig Mic (180 zł).

Źródło: http://www.ikmultimedia.com/products/irigmic/

Dla wymagających mobilnych filmowców, którzy dodatkowo dysponują grubszym portfelem, dostępne są mikrofony bezprzewodowe. Są to zestawy składające się z mikrofonu z nadajnikiem oraz odbiornika. Popularne rozwiązanie to Rode Filmmaker Kit (1500 zł). Ciekawy jest też zestaw Saramonic UwMic9 (1500 zł), który składa się z dwóch nadajników i dzięki temu pozwala na nagrywanie jednocześnie dwóch osób.

Źródło: https://www.saramonicusa.com/collections/wireless-micophones/products/rx9-tx9-tx9

Fakt #3 – prosty statyw sprawia, że film zaczyna wyglądać profesjonalnie

Największa zaleta telefonu jako narzędzia do filmowania jest też jego dużą wadą. Jest on mały i lekki, dzięki czemu można mieć go zawsze przy sobie, ale jednocześnie trudno go wystabilizować. Kamery filmowe są ciężkie nie bez powodu. Duża waga sprawia, że nagrywany „z ręki” obraz nie trzęsie się. W telefonach jest co prawda wbudowana stabilizacja obrazu, ale rozwiązuje ona tylko część problemów. Obraz nagrany smartfonem trudno odróżnić od obrazu nagranego kamerą, ale pod warunkiem, że telefon jest unieruchomiony. Jeżeli przygotowywane materiały wideo mają mieć profesjonalną jakość, to warto zainwestować w statyw. Najlepiej do rozwiązań mobilnych sprawdzają się proste statywy oświetleniowe, np. Manfrotto 1051BAC (280 zł).

Źródło: https://www.manfrotto.com.pl/statyw-oswietleniowy-compact-mini

Taki stojak jest lekki. Można go szybko rozłożyć i łatwo reguluje się wysokość. Telefonu nie da się zamontować bezpośrednio na statywie, do kompletu potrzebne są jeszcze dwa przedmioty. Pierwszy z nich to mała głowica kulowa, np. Manfrotto MHMINIBALL (35 zł), której zastosowanie pozwoli na dokładną regulację kadru oraz umożliwi nagrywanie zarówno w pionie, jak i w poziomie.

Źródło: https://www.manfrotto.com.pl/mini-glowiczka-kulowa

Drugi przedmiot to uchwyt do telefonu, np. Manfrotto MCLAMP (40 zł).

Źródło: https://www.manfrotto.com.pl/uniewersalna-klamra-na-smartfon

Smartfon umieszczany jest u uchwycie, który wkręcany jest w głowicę, a ta łączona jest ze statywem. Taki zestaw nie jest tak poręczny jak telefon w ręku, ale za to jakość obrazu rekompensuje niedogodności.

Na rynku dostępne są też urządzenia stabilizujące, tzw. gimbale. Pozwalają one na wykonywanie płynnych ruchów kamerą. Dla zaawansowanych filmowców jest to dobre rozwiązanie, które pozwala nagrywać atrakcyjne ujęcia w ruchu. Na początku jednak im prościej, tym lepiej. Wystarczy statyw.

Fakt #4 – montaż filmu na telefonie nie jest trudny

To montaż zamienia zlepek ujęć w film. Połączenie obrazu, zdjęć, muzyki, tekstu sprawia, że powstaje historia, zgrabny komunikat, prezentacja produktu, osoby, relacja z wydarzenia…

Nie jest to tak powszechny proces jak tworzenie dokumentu w edytorze tekstu czy prezentacji w PowerPoincie. Może dlatego wydaje się trudny i niedostępny. Ten element produkcji wideo jest często blokadą przed wejściem w wideomarketing. Użycie telefonu do montażu znacząco ułatwia robienie krótkich filmów. Nie trzeba używać komputera – w związku z tym transfer nagranych ujęć nie jest konieczny. Cały proces zamyka się w obrębie jednego urządzenia. Dostępne jest wiele aplikacji do montażu – na iPhone’ach warto wypróbować iMovie, darmową aplikację od Apple.

iMovie jest narzędziem prostym w obsłudze. Za pomocą aplikacji można sprawnie złożyć film – ograniczeniem jest natomiast mała liczba szablonów tekstowych i brak możliwości tworzenia własnych układów tekstu. Kiedy iMovie stanie się zbyt proste w stosunku do Twoich potrzeb, warto spróbować wykorzystać aplikację Videleap

Pozwala ona na wykonywanie bardzo zaawansowanych projektów. Jednocześnie w swoich podstawowych funkcjach nie jest skomplikowana w obsłudze.

Na telefonach ze znakiem zielonego robota natomiast warto zwrócić uwagę na dwie aplikacje – KineMaster i PowerDirector. 

Funkcje obu aplikacji są zbliżone. Kinemaster ma trochę więcej możliwości, ale za to PowerDirector jest zdecydowanie tańszy. Aby skorzystać ze wszystkich funkcji narzędzi na systemie Android, konieczne jest posiadanie wydajnego telefonu. Urządzenia starsze i słabsze nie pozwolą np. na pracę na warstwach i wysokiej jakości.

PORADA

Nagrywanie siebie samego uczy swobody wystąpień przed kamerą. Warto na początku postawić sobie wyzwanie – np. jeden filmik dziennie. Po 10 dniach zaczną powstawać filmy, które śmiało można użyć w social mediach. Po 20 dniach montaż filmu będzie robiony w godzinę podczas jazdy pociągiem do pracy. Po miesiącu okaże się, że telefon, mikrofon i statyw to dla nowych projektów filmowych za mało!

Fakt #5 – każdy kolejny samodzielnie zrobiony film będzie lepszy

Tak jak ze wszystkim – praktyka czyni mistrza. To kolejny rozwój, który dostarcza nowych umiejętności. Jak na razie są one mało powszechne i przez to wyróżniają.

Nagrywanie siebie samego uczy swobody wystąpień przed kamerą. Warto na początku postawić sobie wyzwanie – np. jeden filmik dziennie. Po 10 dniach zaczną powstawać filmy, które śmiało można użyć w social mediach. Po 20 dniach montaż filmu będzie robiony w godzinę podczas jazdy pociągiem do pracy. Po miesiącu okaże się, że telefon, mikrofon i statyw to dla nowych projektów filmowych za mało!

czytaj także

9 porad jak nagrywać wideo telefonem (bez akcesoriów)

Marek Wołynko

O autorze

Marek Wołynko

Prowadzi własną firmę produkującą filmy video. Operator, montażysta, dźwiękowiec, fotograf. Zafascynowany storytellingiem i autentycznością ...

zobacz więcej artykułów >>

Zostaw komentarz

  1. Redakcja

    Przypominamy, że wielkimi krokami zbliża się konferencja I ♥ Marketing & Technology, która odbędzie się już 22–24 października 2024 roku oraz organizowane przez nas 33 szkolenia z zakresu marketingu.

    Jeśli chcesz być zawsze na bieżąco, zamów prenumeratę magazynu sprawny.marketing!

     

  2. Niby potrzeba tak mało do wideo marketingu a jednak wymieniana lista jest długa i waży.
    Nie oszukujmy się ale wideo marketing pomimo optymalizacja kosztów i gabarytów sprzętowych dalej wymaga… kosztów i gabarytów sprzętowych :)

  3. Kamila Paradowska

    Zajmuję z marketingiem wideo i podzielę się kilkoma doświadczeniami. Z reguły dość szybko udaje się złapać fajne nagrania po prostu smartfonem – tu trzeba tylko się otworzyć, chwycić flow i wychodzą poprawnie rejestrowane filmy. Instalacja innego mikrofonu to niewielkie koszty, a duża zmiana jakościowa. Najtrudniejszy dla samych klientów i najbardziej czasochłonny zawsze będzie montaż, szczególnie jeśli nagraną treść chcemy poddać recyklingowi – np.umieścić w kliku mediach stosując ich zasady – tu trzeba umieć po prostu tworzyć kompozycję i nie każdy to umie (ten element warto zlecać oraz korzystać z aplikacji np. Wave.video). W nagrywaniu dźwięku istotna jest jeszcze jedna zasada – nie tyle liczy się sprzęt, co miejsce rejestracji dźwięku – przestrzenie głośne, ulice, wiatr, puste pokoje – to wszystko niszczy jakość, ludzie bardzo często pomijają ten aspekt. Poza tym cała zabawa jest przyjemna i bardzo skuteczna, dlatego zgadzam się, że jak najbardziej – warto!

  4. Najważniejszy jest pomysł i ciekawe podejście do przejść i różnych efektów juz na etapie nagrywania. Mam kamerkę sportową z lamaxa x10.1 dość stary model ale znając sprzęt i jak go dobrze wykorzystać to robią się fajne filmiki. I wcale nie trzeba tego samemu wymyślać, sam czerpię garściami z internetu :)

  5. Doktorfit.edu.pl

    W czasie pandemii koronawirusa przychodzi młody facet do sklepu i chce wejść sprzedawca mówi: – Proszę pana – między 10 a 12 obsługujemy tylko seniorów! Facet wyciąga gitarę ubiera sombrero i mówi: – Ja jestem Senior! Z Hiszpanii!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Wpisz imię
Napisz komentarz