Muszę przyznać, że czas rzeczywiście leci bardzo szybko. Mam wrażenie, że dopiero co podsumowywałem rok 2015 we wpisie Wytwory i potwory polskiej reklamy, a już piszę kolejny tekst… W tym roku postanowiłem nie ograniczać się jedynie do działań offline – w moim zestawieniu uwzględniłem też działania marek na Facebooku. Social media są bardzo ważnym medium, więc bez sensu byłoby je pomijać.
Zobacz podsumowanie reklam z 2021, o których lepiej nie zapominać w 2022 roku! ❤️
2016 przyniósł nam wiele ciekawych spotów, świetnych kreacji, było dużo zabawy słowem i Real Time Marketingu. Nie zabrakło też reklamowych wpadek i mniej udanych kampanii. Niektóre słabo zrealizowane, inne nieprzemyślane. A wszystko to znajdziecie w tym wpisie. Nie przedłużając, zapraszam na moje subiektywne podsumowanie najlepszych/najgorszych/najciekawszych reklamowych kreacji tego roku!
No to co, jesteście ciekawi?
STYCZEŃ
Zaczynamy z grubej rury – z początkiem stycznia Jogobella powiększyła swoją ofertę o nowe jogurty, co uczciła aktualizacją jednego z bardziej wkurzających spotów, jakie kiedykolwiek widziałem. Sam nie wiem co gorsze – chrupanie w tle czy może zupełnie niedopasowany dubbing do ruchu ust? Chociaż to akurat nie miało prawa się udać, skoro użyto dokładnie tych samych ujęć, co w reklamie sprzed roku…
W styczniu rozhulała się na dobre reklama Żywca ze sloganem „Chce się Ż”. Co prawda kampania wystartowała w ostatnim tygodniu 2015 roku, ale nie zdążyła załapać się do zeszłorocznego podsumowania. Zaczęło się od naprawdę dobrego spotu, w którym dużą rolę odgrywała dobrze dobrana piosenka. Ale i tak tutaj najciekawszy jest slogan Żywca: oczywiście chodziło o skojarzenie ze słowem „ŻYĆ”, jednak innym do głowy przychodziły nieco mniej pozytywne powiązania. „Chce się rzygać” – bo o tym mowa, dość długo funkcjonowało i pewnie nadal funkcjonuje w komentarzach dotyczących tej kreacji. Czy to w jakiś sposób zaszkodziło Żywcowi? Wątpię ;)
Z końcem stycznia inny Żywiec – Żywiec Zdrój postanowił zorganizować bardzo ciekawą akcję reklamową. Na jednym z wieżowców Warszawie stworzył ogromne świetlne słońce, które miało umilać szare zimowe dni. Co więcej – istniała możliwość zadedykowania słońca komuś bliskiemu. Super, co?
Przyznam szczerze, że byłem zachwycony tą akcją… Dopóki nie okazało się, że pomysł był dosyć mocno inspirowany innym, bardzo podobnym. Zawsze, gdy okazuje się, że jakaś reklama, która szczególnie mi się podoba, jest tak bardzo „zainspirowana”, moje spojrzenie na nią trochę się zmienia. Ale wiadomo – przeciętny Kowalski nie interesuje się tematyką reklamy, więc prawdopodobnie i tak umrze bez świadomości istnienia oryginału. 😉 Zobaczcie, porównajcie i oceńcie sami.
Dalej styczeń, a już drugi raz w moim zestawieniu pojawia się Żywiec (ten od piwa). Kontynuacją kampanii „Chce się Ż” były rewelacyjne billboardy z zabawą słowem, z której reklamy Żywca znane są od lat. Kto obserwuje Advertising is Exciting ten wie, że gra słów to mój ulubiony sposób na urozmaicenie przekazu. Poniższe przykłady to miód na me serce!
LUTY
Ten miesiąc zaczynamy od kolejnej niestandardowej akcji. Tym razem główną rolę odegrała Princessa. Postanowiono osłodzić dzień osobom czekającym na autobus. W wiacie przystankowej zamontowano kamerę oraz głośniki, dzięki czemu na żywo dostosowywano przekaz w zależności od tego, kto stał na przystanku oraz jak rozwijała się akcja. Lubię bardzo tego typu pomysły, choć przyznam, że zawsze zastanawia mnie, na ile to wszystko jest spontaniczne. I czy przypadkowymi ludźmi nie są czasem po prostu wynajęci statyści.
MARZEC
W Marcu wszyscy zastanawialiśmy się „Dlaczego Napoleon interesuje się Polską”? To za sprawą teaserowej kampanii Carrefoura. Napięcie budowano dość intensywnie, bo tajemniczy Napoleon pojawiał się zarówno w spotach telewizyjnych, jak i na billboardach. Wielu obstawiało, że kampania ma związek z wejściem na polski rynek Amazon.com. Później jednak okazało się, że to Carrefour.
W marcu zainteresowała mnie również kampania Śmietanki Zott, w której sparafrazowano związek frazeologiczny „śmietanka towarzyska”, dzięki czemu stworzono spersonalizowane przekazy dla kilku Polskich miast. W ten sposób powstały citylighty ze Śmietanką Warszawy, Łodzi, Płocka oraz Radomia. Zwykła śmietanka, a jednak dla elit! ;)
W marcu wyróżnił się też Burger King. Zorganizował bowiem dość odjazdową akcję. Zamiast zwykłej taksówki, pasażerów czekało niemałe zaskoczenie. Chociaż dla niektórych – co słychać na filmie – „auto, jak auto – ważne, że jeździ” ;).
A klienci jakiej sieci przechodzą do T-Mobile? Rozwiązanie znajdziecie na poniższym billboardzie z marca:
Dochodzimy już powoli do końca marca. Wtedy głośno zrobiło się o kampanii Hejt STOP, której celem było zwrócenie uwagi na to, jak ważne jest, by przeciwdziałać hejtowi w Internecie. Sposób przedstawienia sprawy jest dość kontrowersyjny, ale według mnie bardzo trafiony. Pomysł świetny.
Nie byłbym sobą, gdybym nie umieścił w tym zestawieniu spotu Teatru Studio w Warszawie, a właściwie jego aktorów, którzy protestowali przeciwko nowemu dyrektorowi. Chodziło o to, że zamiast spektakli, w teatrze odbywało się więcej eventów. Sparafrazowana piosenka irytującej reklamy Zup Romana w tym wypadku pasuje idealnie!
KWIECIEŃ
1 kwietnia to dobra data dla marek działających w social media. Mogą wtedy wykazać się swoją kreatywnością i pomysłowością i właściwie wszystko tego dnia może ujść płazem. Wybrałem dwa przykłady żartów z okazji Prima Aprilis. Pierwszy z nich w wykonaniu KFC, bazujący na karnych… Hmm różnych karnych rzeczach, które dostaje się za niewylogowanie się z Fejsa. Ktoś dobrze się bawił i według mnie świetnie trafił do grupy docelowej.
Drugi przykład to marka YES, która wykorzystała słynne zdjęcie „Dziwnego pana ze stocku” i w ten sposób stworzyła dość absurdalny komunikat. Fajnie, gdy tego typu marka pokazuje luz i nie boi się puścić oka do swoich odbiorców. W przypadku młodzieżowego KFC taki przekaz raczej nie dziwi – natomiast tu owszem. Przynajmniej mnie.
Z początkiem kwietnia marka Adrian, która od dawna konsekwentnie trzyma się jednego przekazu – „Adrian kocha wszystkie kobiety”, stworzyła billboardy z Anną Grodzką. Oczywiście pomysł ten wywołał wiele kontrowersji, ale przecież o to chodziło.
W kwietniu pojawił się nowy spot Braveranu, który po raz kolejny zechciał uraczyć nas swoimi wyszukanymi metaforami. Czego by o reklamie nie mówić – pełen podziw za wymyślenie tak dużej ilości piłkarsko-erotycznych skojarzeń ;).
Również w kwietniu odkryłem, jak dobrze na Facebooku bawi się Media Markt. Absurdalny humor, zabawne grafiki, nienachalne posty produktowo-sprzedażowe – dokładnie od posta z tą grafiką polubiłem profil i tak jest do dziś. Warto przyjrzeć się profilowi dokładnie!
A teraz filmowo-muzyczna perełka – spot nakręcony z okazji Obchodów Jubileuszu Chrztu Polski w Poznaniu. Naprawdę, iście Oscarowa produkcja!
Znów kiełbasa, jednak tym razem w o wiele lepszym stylu. Co prawda nie ma baletnicy, ale jest ładna, dopracowana animacja oraz ciekawe copy. Zobaczcie spot Kiełbas Morlińskich!
W kwietniu pojawił się również spot Kupca, który do złudzenia przypomina mi wspaniałe reklamy OREO sprzed roku. I nie mam na myśli jedynie animacji – tutaj nawet muzyka jest podobna! Zabawne, że kampania nazywa się „Zdrowa inspiracja na co dzień”. Czy ja wiem, czy taka zdrowa?
MAJ
Maj przyniósł nam dość nietypowy spot Henryka Kani. Mam wrażenie, że ktoś powiedział kreatywnym: róbcie, co chcecie! I zrobili. Po pierwszym obejrzeniu byłem mocno skonsternowany, a potem mi się spodobało. No cóż, ta moja sympatia do absurdalnych reklam jest chyba bardzo duża.
W 2016 roku swoje mocno storytellingowe spoty kontynuowało Allegro. „Gitara” to jeden z nich. Nie jest to według mnie tak wysoki poziom, jaki prezentowano przy reklamach „Dom” czy „Pies” z zeszłego roku, ale nadal oceniam bardzo pozytywnie.
Bardzo jestem ciekaw, co powiecie na ten plakat Policji w Olsztynie przeciwko ściąganiu nielegalnych plików z Internetu. Mnie przekonuje!
Przedostatni przykład z maja, czyli pierwszy spot Banku ING z serii „Moje zmienia wszystko”. Wciągnąłem się w historię, oglądałem z ciekawością, a to był dopiero początek całej serii reklam w podobnym klimacie.
CZERWIEC
Czerwiec minął pod znakiem EURO 2016 i bardzo dobrej gry naszej Reprezentacji. Na swój sposób wykorzystała to sieć sklepów Media Markt, która złożyła swoim klientom dość atrakcyjną obietnicę. Warunki promocji były dość proste. Trzeba było zrobić zakupy, a w razie wejścia Polski do półfinału, Media Markt miał zwrócić pieniądze. O ile wcześniejsze tego typu akcje nie były zbyt ryzykowne, to w wypadku tych mistrzostw w dziale marketingu MM było chyba sporo emocji ;)
Na szczęście dla Media Markt, Polakom nie udało się wejść do półfinału, ale klienci i tak wygrali. Bardzo dobry przykład ciekawej promocji.
Nie samym Euro człowiek żyje. W czerwcu głośno zrobiło się też o pewnej książce nowego na rynku autora – Pana Cacao DecoMorreno. A zaczęło się niewinnie od jednego zdjęcia na pewnej Facebookowej grupie. Nie mam tu tyle miejsca, żeby opisywać całą akcję, ale i tak pewnie każdy ją zna. Bardziej ciekawe jest to, że nie tylko DecoMorreno wykorzystało ją na swoją korzyść. Case bardzo szybko stał się viralem i wiele marek próbowało ugrać na tym coś dla siebie, np. Piotr i Paweł:
W czerwcu pojawiła się nowa odsłona kampanii IBUPROM pod hasłem „Jest Ibuprom – nie ma bólu”. „Ból odleciał Spodkiem” – tak brzmiało hasło, które zobaczyłem w Katowicach. Okazało się, że było to tylko jedno z wielu innych, uzależnionych od lokalizacji haseł znajdujących się w różnych miastach Polski. W sumie było ich kilkanaście – bardzo lubię takie reklamy!
Po RTM z Cacao DecoMorreno, Piotr i Paweł zrobił to po raz kolejny. Tym razem nawiązano do Euro 2016. Jak? Tak:
W czerwcu dość ciekawą kampanię przeprowadziło Zoo w Gdańsku. I choć sama idea istnienia zoo do mnie nie przemawia, to pomysł na kreacje był rewelacyjny. A tu jedna z nich:
I kolejny przykład RTM w kontekście Euro 2016. Ten konkretny przypadek udowadnia, że nie tylko duże marki z powodzeniem mogą bawić się w ten sposób. Grafika pochodzi z profilu salonów urody Montibello.
Po kreacjach Ibupromu z lokalnymi odniesieniami, swoją kampanię opartą na tym samym pomyśle rozpoczął mBank. Niestety, ta nie była aż tak udana – nie obyło się bez dość zabawnej wpadki:
Ule na dachu? W czerwcu pojawił się kolejny spot ING z kampanii „Moje zmienia wszystko”, który pokazuje, że nawet tak odważny pomysł można zrealizować.
Będąc w Krakowie z końcem czerwca, natknąłem się na tę ambientową reklamę Orange – zjeżdżalnia, która miała odzwierciedlać szybkość Internetu pojawiła się w Galerii Krakowskiej. Wcześniej obecna była również w Warszawie. Dzieciaki miały frajdę :)
Czerwiec to też czas letniego odpoczynku i beztroski. Wypoczywamy nad wodą, bawimy się i śmiecimy. O tym ostatnim jest właśnie film Dzielnicy Wisła. Czytała Krystyna Czubówna.
Nadszedł czas na billboard Gazety Wyborczej. Rewelacja! To hasło mówi naprawdę wiele.
LIPIEC
Pierwszy miesiąc wakacji zaczął się od świetnego spotu Żubra. Nie zrezygnowano z charakterystycznej zabawy słowem i mam nadzieję, że nigdy Żubrowi nie przyjdzie to do głowy, bo robią to dobrze!
Łódź jest bardzo dobra w promowaniu swojego miasta na Facebooku. Jeśli nie wierzycie, koniecznie sprawdźcie. A tutaj przykład z lipca, podczas szczytu NATO w Warszawie:
Największym wydarzeniem lipca bezsprzecznie była premiera gry Pokemon Go. Szał, który powstał w związku z grą odbił się oczywiście również na marketingu. Każdy chciał wykorzystać możliwości, jakie stwarzało Pokemon Go. Był to też kolejny pretekst do RTM. Oto dwa przykłady.
oraz Restauracja Jadalnia:
W lipcu pojawiła się także reklama Desmoxanu. Złota Malina w kategorii Najgorsza Gra Aktorska Polskiej Reklamy trafia do… Żony męża z tego właśnie spotu. Gratuluję!
Tu z kolei świetny przykład tego, że w social media wszystko jest możliwe. I tak np. Jarosław Kaczyński może stać się twarzą Newsweeka ;)
ING Bank Śląski znów w moim zestawieniu (nie – nikt mi za to nie płaci). Tym razem przy okazji „eksperymentu społecznego”, który każe nam się zastanowić nad tym, czy nasze decyzje zawsze są nasze. Fajne, ale tak jak już wcześniej wspominałem – w tego typu akcjach często mam pewne wątpliwości co do ich autentyczności.
Wreszcie jakiś zabawny przykład spotu z kampanii społecznej. Chodzi o kampanię „Kropla do Kropli”, z której pochodzi to śmieszne video:
Nadal lipiec i choć końcówka, to wpływ Pokemon Go w działaniach marek widać nadal. Tu świetny przykład Fundacji S.O.S. dla zwierząt, która wykorzystała szał na Pokemony w celu niesienia pomocy czworonogom ze schroniska.
SIERPIEŃ
Upał, gorąc, żar… Drogie Panie, macie ochotę na orzeźwiający sok pomarańczowy? Z Vitapilem będziecie mogły przyrządzić go w każdej chwili! A wieczorem… Skoczyć na tenisa ;).
A tak oto LG reklamowało swoje lodówki z podwójnymi drzwiami. Dosyć pojechane, co?
W sierpniu pojawił się następny spot z serii „Moje zmienia wszystko” ING. Mój ulubiony – obiecuję, że to już ostatni w tym zestawieniu! ;)
Uwielbiam niskobudżetowe produkcje. Zwłaszcza jeśli tworzone są pod kampanie społeczne. Wtedy zawsze wychodzi coś wspaniałego! Tak jak tutaj…
WRZESIEŃ
Wrzesień to miesiąc, w którym dzieciaki wracają do szkoły… A tu mamy wspaniałą lekcję tego, jak pisać artykuły sponsorowane. Ah, ta fabuła… I to subtelne lokowanie produktu!
Na urodziny dostałem ładny prezent, w postaci tego billboardu. „Słowem wszystko” – byłem przekonany, że to reklama Gazety Wyborczej. Gdy okazało się, że ten slogan reklamuje radio (Polskie Radio 24), byłem jeszcze bardziej na tak. Pasuje idealnie!
Czas na kampanię społeczną przeciw homofobii, skierowaną do chrześcijan. Kontrowersyjna, bo targetem są wyznawcy konkretnej religii, przez co niektórzy twierdzili, że to jedynie podsyca napiętą atmosferę wokół spraw homoseksualistów i postawy Kościoła.
We wrześniu światło dzienne ujrzał również spot mleka Łaciate. Spot jak spot, ale uwagę zwraca zabawny slogan z wykorzystaniem związku frazeologicznego. Parafrazowanie utartych w mowie potocznej zwrotów to zawsze dobry pomysł!
Wcześniej wspominałem o działaniach Łodzi w social media, teraz inny przykład związany z marketingiem miejsc – plakat promujący Małopolski Festiwal Smaku. Dla nieświadomych: w Małopolsce wychodzi się „na pole” zamiast „na dwór”, jak ma to miejsce np. w Warszawie. Super, że wykorzystuje się takie regionalizmy!
Następny spot, który urzekł mnie trafnym sloganem. „Adresujemy marzenia” w reklamie promującej aplikację do szukania mieszkań? Super!
Przypadkowo stworzyła mi się seria przykładów z wartymi uwagi hasłami. Tym razem Okno Plus – na billboardach w Krakowie widniała poniższa grafika + hasło: „Okna na najwyższym poziomie”. Właśnie ta firma odpowiadała za wymianę okien na górnej stacji kolejki PKL na Kasprowy Wierch.
We wrześniu mieliśmy też okazję poznać kolejną odsłonę kampanii Pepsi. Słynnemu już „Wyzwaniu Smaku” poddane zostały różne grupy społeczne. W tzw. „blind teście” każda z osób miała za zadanie skosztować Pepsi oraz „drugiego napoju typu cola” i zdecydować, który napój ma lepszy smak. Oczywiście nie wiadomo, jaki to ten drugi napój. Wiadomo natomiast ile procent z danej grupy społecznej wybrało smak PEPSI… Dane procentowe były dość korzystne dla PEPSI. Ja jednak postanowiłem przyjrzeć się temu, co napisane było małym druczkiem. To ile osób wybrało smak Pepsi?
A w Warszawie wisiał sobie we wrześniu taki billboard – prawdziwa Gratka!
PAŹDZIERNIK
No cóż, w październiku trochę padało. Nawet więcej niż trochę. A tak zareagowała na to Polska Policja na Facebooku. Bardzo lubię, gdy tego typu instytucje – z natury poważne, bawią się w taki sposób. Zwłaszcza, jeśli chodzi o Policję, która w Polsce nie ma zbyt dobrej opinii.
Za co lubię Auchan? Za naprawdę świetne promocje. Bo raczej nie za reklamy… Czy ktoś z Was skorzystał i kupił swoją parę weekendowych spodni?
W październiku doczekałem się drugiej w tym roku kampanii Ibupromu. I po raz kolejny się nie zawiodłem. Zabawa słowem, kontekstem, a nawet formą wyrazów – to wszystko na citylightach w różnych miastach Polski.
Również w październiku, Krakus zafundował nam „przebój”. Niestety, nie jedyny w tym roku. Poziom mojej irytacji podczas oglądania spotów z tej serii jest porównywalny do tego, który dostarczają mi reklamy Jogobelli.
W październiku odkryłem, w jak super sposób na Facebooku działa Lidl. Tutaj jedynie przykład, ale wystarczy wejść na profil Lidla, kliknąć w zdjęcia i zobaczycie, że podobnych grafik jest mnóstwo. Wszystkie w świetnym stylu. Brawo!
W tym miesiącu na ekrany kin wszedł film Doktor Strange. Promowano go dość intensywnie, jednak najbardziej znanym przykładem jest chyba ten z aplikacji „Jak dojadę”, która proponowała swoim użytkownikom… Teleportację! Fajnie, fajnie!
„Przepraszam, czy ktoś z Państwa ma probiotyk, który bierze się razem z antybiotykiem”? To standardowe pytanie podczas każdej podróży samolotem. Przynajmniej według producenta Enterolu. Chyba podróżuję zbyt tanimi liniami lotniczymi.
W październiku nastąpił też powrót Kasi Kowalskiej do reklam soku Fortuna. W samej reklamie nie ma nic nadzwyczajnego, ale słuchając tej piosenki odczuwam miły dreszczyk. To chyba sentyment do reklam sprzed lat z tym samym muzycznym motywem!
Bardzo się cieszę, że po raz kolejny mogę pochwalić w tym wpisie polską Policję. Oto zdjęcie z akcji, którą zorganizowano przed Dniem Wszystkich Świętych. Da się? Da się!
LISTOPAD
W końcu nadszedł czas na zdecydowanie najpiękniejszą polską reklamę tego roku, docenianą w Polsce i za granicą. Oczywiście mowa o świątecznym spocie Allegro. Wspaniała gra aktorska, piękna realizacja, wzruszająca – poruszająca problemy Polaków, historia. To musiało się udać! Chociaż podejrzewam, że twórcy nie spodziewali się aż tak pozytywnego odbioru na całym świecie. Agencja „Bardzo” odpowiedzialna za reklamy Allegro postawiła sobie poprzeczkę tak wysoko, że aż jestem ciekaw, co wymyślą w przyszłym roku! ;)
Czas na arcyciekawe połączenie mody, real time marketingu i lokowania produktu. Konkret! ;)
Gdy z końcem listopada udało mi się już zapomnieć o okropnej reklamie Krakusa, postanowiono nagrać nowy spot… Jeszcze gorszy!
GRUDZIEŃ
W grudniu jeden z czytelników mojego bloga, wysłał mi krótki film pokazujący, jak sprytnie na citylightach reklamuje się mBank. To kolejna odsłona kampanii, która ma na celu uświadomienie nam, jak ważna jest ostrożność w Internecie. U-wiel-biam.
Przedświąteczny czas sprzyja zakupom, więc marki dwoją się i troją, by sprzedać jak najwięcej. Spot Manty zdaje się bardzo dosłownie odzwierciedlać to, co napisałem powyżej w kontekście potrzeby marki do bycia zapamiętaną. Nazwa firmy w tej reklamie także dwoi się i troi. Czy Manta ma jakiś konkretny slogan? Bo w tym spocie naliczyłem aż 3 różne…
Onetowi w grudniu pomyliły się daty i postanowił zrobić żart z okazji Prima Aprilis kilka miesięcy wcześniej… A tak całkiem poważnie – sam z chęcią wyłączam AdBlocka (dzięki Bogu, że on istnieje!) w miejscach w sieci, o których wiem, że nie zaatakuje mnie jakaś beznadziejna reklama. Naprawdę, dostaję białej gorączki, gdy włączam jakąś stronę, a gdzieś na samym jej dole automatycznie włącza się film z dźwiękiem. Jeszcze pół biedy, gdy da się ją szybko zlokalizować – czasem jednak graniczy to z cudem. Nie rozumiem zdziwienia i oburzenia portali – zwłaszcza tych największych, bo krótko mówiąc – same zgotowały sobie taki los ;).
Zaczynałem wpis reklamą Jogobelli, a zakończę spotem NFZ. Co je łączy? Poziom zażenowania, jaki odczuwam podczas ich oglądania. Tutaj pojechano już mocno po bandzie!
Kto dotrwał do końca? :)
Co myślicie o tym zestawieniu? Jakie są Wasze ulubione reklamy tego roku? A o jakiej chcielibyście jak najszybciej zapomnieć? A może jest coś, czego zabrakło według Was na tej liście? Dajcie znać!
Przypominamy, że wielkimi krokami zbliża się konferencja I ♥ Marketing & Technology, która odbędzie się już 22–24 października 2024 roku oraz organizowane przez nas 33 szkolenia z zakresu marketingu.
Jeśli chcesz być zawsze na bieżąco, zamów prenumeratę magazynu sprawny.marketing!
Chyba jestem pierwszy, który dobrnął do końca :)
Dziękuję za link do kampanii HejtStop.pl !
Od lat czekałem na podobną inicjatywę ;)
Ponad godzinę mi to zajęło, ale chyba było warto :D
Artykuł bardzo ciekawy, pewnej części reklam nie widziałam.
Nie wiem jak u innych ale niestety u mnie od pewnego momentu w artykule w niektóre linki pojawiają się podwójnie – pod poprawnym opisem, a później pod kolejnym i nie ma wtedy poprawnego linku do kolejnego opisu. także nie wszystko udało mi się zobaczyć.
I got this website from my buddy who shared with me about this web page
and at the moment this time I am browsing this web page and reading very informative articles here.
ups zapomnieliśće reklamy jak sobota to tylko do lidla do lidla