Niniejszy tekst zdobył I nagrodę w IV edycji Programu Stypendialnego MaxROY.com dla studentów. Autorce serdecznie gratulujemy, a wszystkich studentów serdecznie zachęcamy do wzięcia udziału w piątej edycji programu. Na Wasze teksty czekamy do 7 listopada 2016 r.!
Na początku wyjaśnijmy: emotikona to nie emoji. Bo choć obydwa te słowa często używane są zamiennie, mają zupełnie różne znaczenia. Emoji – w przeciwieństwie do emotikony, która jest znakiem tekstowym, np. „;-)” – to obrazek, którego nie dodamy używając tylko skrótów klawiaturowych:
Pewnie wszyscy wiecie, skąd pochodzi powyższy zrzut ekranu – tak, mowa tu o aplikacji mobilnej Messenger. Telefony stały się niezwykle istotnym elementem naszego życia; są przenośne, wygodne w użyciu i pozwalają na bycie połączonym ze światem przez 24 godziny na dobę. Wszystko to sprawiło, że to właśnie w małych ekranikach telefonów marketerzy zaczęli dostrzegać potencjał i kierują coraz więcej swoich działań do użytkowników urządzeń mobilnych. Wiadomo jednak nie od dziś, że wszelkiego rodzaju pop-upy i banery reklamowe bywają niezwykle irytujące. Czy jest więc jakikolwiek inny sposób, by dotrzeć do ludzi? Ano jest. Wystarczy użyć emoji, a świetny slogan reklamowy niemalże stworzy się sam.
[Tweet „Twoi klienci używają facebookowych emoji w komunikacji – wykorzystaj to marketingowo!”]
Jakieś dane?
Dostarcza ich Emogi, firma marketingowa wyspecjalizowana w dodawaniu emocji do produktów i usług. Z opublikowanego przez nią w 2015 roku raportu można dowiedzieć się, że z emoji korzysta aż 92% użytkowników Internetu. Co ciekawe, w zestawieniu najważniejszy okazał się nie wiek badanych, lecz… płeć. W ich używaniu przodują bowiem kobiety: 78% z nich korzysta z emoji przynajmniej kilka razy w tygodniu. Podobnym zamiłowaniem do obrazków może pochwalić się tylko 60% panów.
No dobra… dlaczego warto?
- Przyznajmy szczerze: ludzie je uwielbiają! Wystarczy spojrzeć na dane, które zaprezentowałam powyżej,
- Millenialsi są trudnymi klientami. Jeśli chcesz do nich trafić, mów ich językiem. A oni przecież używają emoji!
- Mówi się, że to najszybciej rozwijający się w Wielkiej Brytanii… nowy język! Jedno jest pewne: niejednokrotnie wyrażają one to, czego po prostu słowa nie oddadzą,
- Użycie pisma obrazkowego to zabawna i nieoczywista forma komunikacji,
- Tekst reklamowy z użyciem emoji zapadnie w pamięć, a co więcej – może wywołać znacznie większe zaangażowanie odbiorców,
- Emoji wyrażają wiele skrajnych emocji: od płaczu aż po pełnię szczęścia. A czy to właśnie nie emocjami kieruje się wielu klientów?
- Emoji są uniwersalne. Nieważne, czy twoi odbiorcy porozumiewają się po japońsku czy francusku – wszyscy zrozumieją, co oznacza
- Wg Zazzle Media, facebookowe posty zawierające emotikony bądź emoji mają o 57% więcej polubień (sic!), 33% więcej komentarzy oraz 33% więcej udostępnień. Robi wrażenie, prawda? :)
[Tweet „Emoji wyrażają wiele emocji, a to przecież właśnie nimi kierują się klienci.”]
[Tweet „Facebookowe posty zawierające emotikony bądź emoji mają o 57% więcej polubień!”]
Kto dostrzegł już zalety emoji?
Nikogo zapewne nie dziwi już to, że do statusów na Facebooku możemy dodać emoji obrazujące nasze uczucia bądź stan
Stale powiększa się również lista obrazków, które oferuje nam Messenger – najnowsza aktualizacja wprowadziła nawet możliwość zmiany koloru skóry u przedstawionych postaci . W tyle nie pozostaje Twitter, który umożliwia użycie hashtagów od razu z dedykowanym dla nich emoji.
Warto raz jeszcze podkreślić, że użytkownicy Internetu je uwielbiają. W mediach społecznościowych pojawiają się nawet posty, które… zawierają same obrazki! Spójrzcie, jak Andy Murray poinformował o swoim ślubie:
A w taki zabawny sposób z emoji potrafi korzystać sam Roger Federer:
Zalety wykorzystania kolorowych obrazków odkryły już znane i popularne na całym świecie firmy. Aplikacje dające dostęp do spersonalizowanych emoji stworzyły już m.in. Ikea oraz Coca-Cola. Do listy dołączyli również Starbucks i Dove, a Mentos stworzył własne… „ementicony” ;-)
Użytkownicy systemów Android i iOS mogą zainstalować na swoich telefonach… emoji przedstawiające Kim Kardashian. A może jednak wolelibyście przesyłać obrazki z Justinem Bieberem? Nic prostszego! :)
Źródło: itunes
Jak jeszcze marketingowcy wykorzystują emoji?
- Peta za pomocą dosłownie kilku obrazków pokazuje, jak okrutny bywa przemysł modowy. Przekaz jest prosty, lecz zapadający w pamięci.
- Chevrolet stwierdził, że same słowa nie są w stanie oddać emocji związanych z nadejściem nowego modelu samochodu – Cruze’a. Co więcej zrobili PR-owcy? Wydali komunikat prasowy, w którym użyli… wyłącznie emoji :)
Źródło: theverge
- Dead-poo-l. Chyba już sami wiecie, który film promowany był w ten sposób na ulicach Los Angeles :)
Źródło: dailybillboardblog
- W ten oto sposób linie lotniczne Norwegian promowały bezpośrednie loty z Kopenhagi do Las Vegas. Marketingowcy stworzyli adres url z użyciem emoji, a stronę umieszczono na serwerze z Samoa (kraj ten jako jeden z niewielu pozwala na używanie znaków specjalnych w adresach stron).
Źródło: adweek
- Organizacja WWF stworzyła kampanię, w której zachęcała użytkowników do korzystania ze specjalnie przygotowanych emoji. Użycie choć jednego z obrazków z listy #EndangeredEmoji oznaczało przekazanie datku na zagrożone gatunki zwierząt:
Źródło: theinspirationroom
Przypominamy, że wielkimi krokami zbliża się konferencja I ♥ Marketing & Technology, która odbędzie się już 22–24 października 2024 roku oraz organizowane przez nas 33 szkolenia z zakresu marketingu.
Jeśli chcesz być zawsze na bieżąco, zamów prenumeratę magazynu sprawny.marketing!
Czyli nie pozostaje nam nic innego, jak używać tego w swoim biznesie ;)
Z tego co wiem to jeszcze redbull użył emoji w nowej aktywacji z Dawidem Podsiadło : http://www.redbull.com/pl/pl/music/events/1331783910143/red-bull-tour-bus-dawid-podsiadlo