Na zagranicznych forach głośno jest ostatnio o tzw. MayDay update, o którym można było przeczytać w artykule „Google: zmieniliśmy algorytm. Obserwujcie ruch z długiego ogona.” Znaczny spadek ruchu generowanego przez frazy long tailowe został zanotowany głównie na podstronach produktów w serwisach e-commerce’owych, dlatego też to właśnie one powinny w najbliższym czasie znaleźć się w centrum naszego zainteresowania.
Nie trzeba nikomu przypominać, że Google docenia unikalną treść, a w przypadku sklepów internetowych spełnienie tego warunku nie należy do łatwych zadań. Przygotowanie indywidualnych opisów wszystkich produktów ma bowiem sens tylko w sklepach z niewielkim asortymentem, w których pozwalają na to możliwości czasowe czy finansowe. W pozostałych warto opracować unikalne teksty chociaż dla najważniejszych produktów, dzięki czemu zyska się pewność, że podstrony te nie stracą na wartości w „oczach” Google.
Co zatem zrobić, aby mimo korzystania z opisów producentów urozmaicić content w jak największym stopniu?
Opinie o produkcie
Najłatwiejszym sposobem na wzbogacenie zawartości podstron jest umożliwienie internautom zamieszczania swoich opinii. W większości skryptów e-commerce’owych jest to standardowa opcja i jedynym problemem jest zmobilizowanie użytkowników do tego typu aktywności. Można to zrobić przez organizację różnego rodzaju konkursów, np. przydzielając rabat osobom, których opinie zostaną uznane za najbardziej wartościowe.
Na podstronach produktów, do których nie dodano opinii, można wyświetlić następujący tekst:
Nikt jeszcze nie dodał opinii na temat tego produktu. Jeśli nazwa produktu spełnia Twoje oczekiwania, napisz o tym. Pomożesz w ten sposób innym osobom w podjęciu decyzji o jego ewentualnym zakupie.
Nazwa produktu może występować zarówno bez odmiany, jak i w odmianie pod warunkiem utworzenia w bazie dodatkowych pól przeznaczonych do tego. Warto również przygotować dla każdej kategorii jej liczbę pojedynczą (np. „notebooki” -> „notebook„), która zostanie wykorzystana w przypadku gdy nazwy produktów ich nie zawierają (np. kiedy nazwa produktu to DELL Studio 1749, a na stronie powinien wyświetlać się Notebook DELL Studio 1749). Zazwyczaj liczba kategorii w sklepach nie jest na tyle duża, aby przygotowanie takich informacji wymagało znacznych nakładów czasowych, a można je później wykorzystać w dowolny sposób w opisie, tytule i innych sekcjach strony.
Podobne produkty
Dobrym rozwiązaniem zarówno z punktu widzenia użytkowników, jak i wyszukiwarek, jest wyświetlanie na podstronach produktów linków do podobnego asortymentu wraz z ich krótkimi opisami. W ten sposób oprócz nieznacznego wzbogacenia contentu, wzmacnia się linkowanie wewnętrzne. Ponadto, może to zachęcić użytkowników do zapoznania się z większą ilością produktów, co tym samym zwiększa szansę na dokonanie zakupu.
Wykorzystanie danych technicznych
Wykorzystanie w opisie danych technicznych produktu jest kompromisem pomiędzy unikalnymi tekstami a opisami producentów. Można nimi zastąpić dotychczasowy content bądź urozmaicić go w ten sposób. Minusem w tym przypadku jest powielanie podobnego schematu przy większości produktów, jednak trzeba się z tym liczyć przy wszelkich półautomatycznych rozwiązaniach.
Jako przykład niech nam posłużą notebooki, które wśród cech mogą posiadać m.in.: nazwę producenta, procesor, przekątną matrycy, rozdzielczość ekranu, wielkość pamięci RAM, pojemność dysku twardego, okres gwarancji i ewentualne dodatki, a także informację o promocji. Na podstawie tych informacji można ułożyć krótki opis w stylu:
Notebook DELL Studio 1749 z dwurdzeniowym procesorem Intel® Core™ i5 i 17.3-calową matrycą o nominalnej rozdzielczości wynoszącej 1600 x 900 pikseli w promocyjnej cenie … zł. Komputer posiada 4GB pamięci RAM i dysk twardy o pojemności 320GB. Okres gwarancji na Notebook DELL Studio 1749 wynosi 2 lata. Do zestawu dołączamy gratis torbę w kolorze czarnym.
W zależności od rodzaju produktów dostępnych w sklepie, danych tych może być znacznie więcej, a opisy generowane na ich podstawie mogą być dużo bardziej rozbudowane. Warto więc zastanowić się nad tym, które z cech najlepiej będzie wykorzystać w tym celu.
Wykorzystanie dodatkowych informacji od internautów
Niektóre serwisy e-commerce’owe wykorzystują dane uzyskane od użytkowników w znacznie większym stopniu niż wyświetlanie ich opinii. Przygotowanie dodatkowych pól przy formularzu pozwala na zebranie informacji takich jak:
- ile osób poleca dany produkt;
- główne zalety i wady produktu;
- wiek, płeć i zainteresowania osób, które zakupiły dany produkt;
- czy jest to dobry pomysł na prezent.
Opis wygenerowany na podstawie ww. informacji może wyglądać następująco:
Większość użytkowników poleca nazwa produktu chwaląc go głównie za najczęściej wybierana zaleta. Z dotychczasowych opinii wynika, że produkt ten sprawdza się idealnie jako prezent dla młodych kobiet.
Doskonałym przykładem serwisu, który wykorzystał te rozwiązanie, jest cokupic.pl. Zerknijmy na wygląd podstrony Nintendo WII.
Opis widoczny powyżej jest wartościowy zarówno dla użytkowników, jak i robotów wyszukiwarek. Im bardziej jest on zróżnicowany, tym lepiej, dlatego warto poświęcić chwilę na przygotowanie wielu pól w zależności od rodzaju produktu. Można także udostępnić internautom możliwość samodzielnego zgłaszania nowych zalet i wad, jednak wymaga to moderacji, a tym samym dodatkowego czasu poświęconego na to zajęcie.
Informacje te można wykorzystać także w inny sposób, a mianowicie do półautomatycznego lub automatycznego tworzenia tagów. Mimo że nie wpłynie to na wzbogacenie contentu istniejących już podstron, pomoże to w rozbudowie struktury serwisu i promowaniu go na nowe frazy. Przykładem może być otagowanie słowa „prezent” w połączeniu z wiekiem i/lub płcią, co pozwoli na utworzenie tagów w stylu „prezenty dla kobiet„, „prezenty dla babci„, „prezenty na Dzień Babci” itp.
Podsumowanie
Mimo że żaden z tych sposobów nie zapewnia uzyskania w pełni unikalnych treści, wykorzystanie chociaż jednego z nich pozwoli na zmniejszenie stopnia, w jakim zawartość podstron produktów pokrywa się z opisami pobranymi od producentów. Ponadto, część opisanych tu rozwiązań można wykorzystać do wzbogacenia nie tylko opisów, ale także innych elementów na stronie (np. tytuły), a także do rozbudowy serwisu.
Przypominamy, że wielkimi krokami zbliża się konferencja I ♥ Marketing & Technology, która odbędzie się już 22–24 października 2024 roku oraz organizowane przez nas 33 szkolenia z zakresu marketingu.
Jeśli chcesz być zawsze na bieżąco, zamów prenumeratę magazynu sprawny.marketing!
Elementy o średniej ocenie, ilości opinii itp. można także wykorzystać w Rich Snippets.
cortez, można byłoby się zastanowić nad przyporządkowaniem każdego produktu do konkretnego stylu i koloru, a może nawet do pory roku. Dzięki temu można wyświetlać podobne produkty w oparciu o to, co do siebie pasuje, ale z tym byłoby trochę zabawy :)
Po zebraniu pełnych informacji tego typu do spódniczki można dopasować top, ewentualnie sweterek na chłodniejsze dni, a do tego pantofle. Można to jeszcze bardziej rozbudować poprzez zapamiętanie stylu klienta i dopasowanie produktów pod jego gusta.
A może ktoś w końcu powie,co to znaczy: unikalna treść.
Unikalna treść, to taki króliczek, którego się goni ale nikt do końca nie wie jak wygląda ten króliczek.
Od którego momentu treść staje się unikatowa.
Googlowi fajne jest mówić: róbcie dobrą i unikalną treść, jednocześnie nie podając definicji. :)
Niestety, nie da się większości tych rad zastosować w może niszowej, ale jednak dość licznie reprezentowanej branży, a mianowicie sklepach-antykwariatach. Dotyczy to zresztą również np. sklepów z rękodziełem, galerii itp. Z prostej przyczyny – 99% oferowanych towarów to unikaty, trudno sobie zatem wyobrazić recenzje czy "inni kupili również", skoro po zakupie dany produkt znika z bazy. Połowicznym rozwiązaniem mogą być tagi, ale, jak słusznie autorka zauważa, na unikatową treść wpływ mają niewielki. Przerabiałem już ten temat (ale tylko koncepcyjnie) i wniosek jest jeden – pozostaje żmudne wklepywanie dodatkowych unikatowych opisów unikatowych produktów :(
@lexy; True. Tylko nie dość, że zahaczyliśmy tutaj o mocno rozbudowane opcje filtrowania / cech produktów / grupowania / etc, to w przy okazji też o targetowanie behawioralne (styl klienta i wszystko co się z tym wiąże). To są oczywiście świetne rozwiązania, które na pewno pomagają, nie tylko klientom, ale również stanowią o unikalności stron sklepowych. Mam tylko wrażenie, że niewielu graczy mogłoby sobie pozwolić na ich wdrożenie, biorąc pod uwagę, że ten budżet mogą zainwestować w coś, co na pierwszy rzut oka szybciej się zwróci.
Jednym słowem – z tą unikalnością w niektórych branżach nie jest tak łatwo ;)
Nikt nie mówił, że będzie łatwo :-) Jednak tego typu funkcjonalność można dość mocno ograniczyć i zacząć od wyświetlania produktów z powiązanych ze sobą kategorii. No a przede wszystkim należy się zastanowić, ile czasu i finansów przeznaczyć na tego typu rozbudowę i czy to się na pewno opłaci.
W Twoim antykwariacie jest akurat spore pole do popisu jeśli chodzi o standardową optymalizację, a mianowicie poprawne title, opisy kategorii, ewentualnie podkategorie. Np. przy książkach można dodać podkategorie dla każdego z autorów, poprawnie zoptymalizować te podstrony i zamieścić w nich krótkie biografie czy informacje o gatunkach ich książek.
Na podstronach produktów faktycznie ciężko będzie coś zrobić jeśli po zakupie produkt znika z listy. Ale na pewno możesz sporo zdziałać na kategoriach i ewentualnie nowo utworzonych podkategoriach.
Warto wspomnieć w artykule także o możliwości bezpłatnego umieszczenia filmów wideo, które zwiększają zarówno konwersję sprzedaży, ale rownież czas pobytu na danej stronie (np. sklepu) – mowa tutaj o serwisie http://www.videotesty.pl/ który współpracuje już z takimi sklepami jak neo24.pl, euro.com.pl czy portalami internetowymi – onet, wp.
Jeśli ktoś byłby zainteresowany współpracą z serwisem VideoTesty.pl –> http://www.videotesty.pl/info/Kontakt/
mam pytanko do dyskutujacych… a gdyby tak google nagle powiedzial, ze wyjatkowo w kategorii e-commerce "unikalna" czy "nieunikalna" tresc nie sprawia roznicy w SEO… czy wciaz sklepy chcialyby inwestowac w unikalne opisy? rozumiem, ze sa rozne kategorie produktow oraz rozne strategie prowadzenia sklepow, wiec nie ma jednoznaczenej odpowiedzi… ale ciekawia mnie jednak racje obu stron…
"Unikalna treść" to taka napisana przez użytkowników.
Artykuł Lexy to unikalna treść, problem się pojawia kiedy trzeba zapewnić odpowiednią skalę.
Google ciągle nas zaskakuje. Wszystko fajnie, ale tak jak ktoś powyżej napisał, dobrze by się było w końcu dowiedzieć co trzeba rozumieć przez "unikalną treść"
W kontekście wyszukiwarek unikalna treść to taka, której automaty nie potraktują jako powielonej z innego adresu. Można to sprawdzić np. za pomocą copyscape.com chociaż akurat to narzędzie jest bardzo wrażliwe na kopie i wychwyci nawet krótki fragment składający się z dosłownie kilku słów, czym nie zawsze trzeba się przejmować. Generalnie, im mniejszy % pokrycia z innymi tekstami, tym lepiej.
Tylko czy jest to w ogóle możliwe we współczesnym internecie, żeby popularna strona (powiedzmy Alexa Rank poniżej 150k) nie była nigdzie kopiowana?
Mam treść, którą sam napisałem, bez korzystania z jakichkolwiek innych źródeł. Po wpisaniu URL w Copyscape pojawiają się serwisy takie jak wyszukiwarka.aol.pl (wynik wyszukiwania mojej strony), myip.net (informacje o domenie i serwerze, w tym podgląd treści), xmarks.com (skopiowany meta description i początek treści), czy spam typu niceforum.eu.interia.pl czy pwxt.net – skopiowane fragmenty tysięcy stron. Z takiej definicji unikalnej treści wychodzi, że żadna treść nie jest unikalna, chyba że znajduje się na stronie z małym ruchem.
Ja unikalność traktowałbym statystycznie – im większa (ruch/linki) strona, tym więcej kopii ma prawo mieć w internecie.
Kopiowanie w Internecie jest zupełnie naturalne, dlatego Google nie jest aż tak rygorystyczne i nie działa w ten sposób, że tuż po zaindeksowaniu widząc powieloną treść wyświetla zawsze tylko 1 adres i nie daje szansy innym. Zazwyczaj reakcję widać w niewielkim stopniu już przy powielaniu informacji prasowych, w przypadku których jedna informacja jest publikowana na stronach A, B i C, druga na B, D, E, kolejna na zupełnie innych itp., przy czym czasem jej treść jest delikatnie zmieniana, a więc nie dochodzi zazwyczaj do kopiowania całych stron w skali 1:1, w przeciwieństwie do serwisów w całości polegających na gotowych bazach (np. opisach produktów).
Tutaj tak naprawdę wchodzimy w temat elementów, które wpływają na wybór oryginału przez Google. Mówi się głównie o tym, że Google widząc ten sam tekst na wielu stronach sugeruje się tym, która podstrona (nie cała strona) ma wyższy PR, co wskazywałoby na jej największą popularność. Nie jest też jasno określone, jaki % tekstu musi się powielać, aby Google zaczęło w ogóle dochodzić do tego, którą ze stron wyświetlić. Na pewno jednak "wartość dodana" (opisana w tym artykule) zabezpieczy w pewnym stopniu stronę przed uznaniem jej za kopię. W tym temacie jest za mało konkretnych informacji, dlatego dobrze jest monitorować kto kopiuje naszą treść i ewentualnie reagować. Jeśli jednak nasza strona jest mocniejsza i cieszy się większym zaufaniem, nie powinno być obaw o błędny wybór Google, chociaż wyjątki się zdarzają. Gorzej jeśli startuje się z nowym serwisem i ten większy kopiuje jego treści.
"czy wciaz sklepy chcialyby inwestowac w unikalne opisy? "
Ja w takim przypadku nie zwracałaby uwagi na unikalność opisów, bo uważam, że sklepy powinny konkurować ze sobą przede wszystkim cenami, dostępnością asortymentu i czasem dostawy. Cel wejścia na sklep jest inny od celu wejścia na stronę informacyjną i to w drugim przypadku usera może irytować, jeśli na kilku stronach trafia na ten sam tekst.
Ale niestety chcąc zebrać jak największy ruch z Google, trzeba ją dostosować także pod to, co lubi wyszukiwarka. Tym samym odchodzimy od zasady "Twórz strony z myślą o użytkownikach, a nie wyszukiwarkach." ;-)
Witam,
bardzo wiele cennych rzeczy się tu dowiedziałem, proszę o podpowiedź co w przypadku kiedy chciałbym taką samą wypożyczalnię zrobić w kilku miastach.
Muszę je zróżnicować? Jeśli tak to na co zwrócić największą uwagę
Wszystkie będą na innych domenach.
Pozdrawiam i czekam na wasze podpowiedzi za które z góry dziękuję
Witam ponownie,
Szczerze mówiąc chciałem skopiować wszystkie produkty, które mam na jednej witrynie ponieważ taki sam zakres usług chciałem zaproponować w innym miejscu.
Po tym wszystkim co tu przeczytałem waham się czy to aby dobry pomysł?
I teraz następna sprawa czy to ma znaczenie dla google że praktycznie taka sama strona istnieje już w innym miescu?
Jak dla mnie to inne miasto inna strona.
Domeny są regionalne nie wiem czy to ma jakieś znaczenie.
Nie chciał bym narobić sobie jakiegoś bigosu.
Mam nadzieję że ktoś mnie oświeci.
Pozdrawiam
A jak to jest jak by się zastosowało identyczny opis produktu w sklepie ale o innej nazwie (tytule). Mowa o tym samym sklepie (100 produktów – taki sam opis – nazwa rozszerzona o dodanie miasta np. 1. buty Warszawa, 2. buty Opole itd.)?
Unikalna treść to tekst napisany pierwszy i jedyny raz, niestety życie takiego unikatu jest krótkie bo zaraz zostanie skopiowany, przepisany lub użyty jako większa część czegoś innego. W sklepach tak należy się skupić na dużym i niepowtarzalnym opisie produktów bo nie wiemy w jaki sposób klienci będą szukali to co mamy do sprzedaży.
Wybitnie odlotowy post, nietuzinkowe zapisy zalecam wszystkim literaturę
Thank үou a lot for sharing thіs with all people you actualⅼy recognisе wһat
you are speaking about! Bookmarқed. Kindly
additionally sеek advice from my ѕite =). We will have a hyperlink trade contract betweеn us