Poznajcie moją żonę, Paulinę. Jesteśmy małżeństwem już siedem lat, mamy swoje wspólne pasje – skaczemy razem ze spadochronu, nurkujemy. Oświadczyłem się jej siedem dni po naszym pierwszym spotkaniu. Część z was pewnie sobie teraz myśli, że coś jest ze mną nie tak, ale jakbym wam powiedział, że po siedmiu latach wciąż nie wzięliśmy ślubu, to pomyślelibyście tak samo. Nie ma przepisu, który mówi, że potrzebujemy siedmiu dni albo siedmiu lat, aby rozkochać kogoś w sobie. Podobnie jest z marką. Jeżeli mamy klienta, nie możemy się dowiedzieć, jak szybko rozkochamy go w naszej marce, niezależnie od naszej wiedzy matematycznej. W zależności od branży przyjmuje się, że czas, w którym klient ma pokochać określoną markę, wynosi od 6 do 18 miesięcy.
Ile więc e-maili powinno się wysyłać do klientów, aby można było u nich wywołać zainteresowanie marką, ale również ich nie zaspamować? Przyjmuje się, że od jednego do trzech kontaktów mailowych
da 6% na sukces. Jeżeli podniesie się liczbę kontaktów do pięciu, to będzie 5% na sukces. Jeżeli potrzebny jest prawie stuprocentowy sukces to trzeba mieć około dwunastu kontaktów z klientem.
Pierwszy sposób na słuchanie i „randkowanie” z klientem, to posiadanie określonego systemu mailowego z dużą ilością danych. Pokażę wam przykład określonego e-maila. Jest to e-mail ze sklepu Presto. Wykorzystaliśmy do niego tak zwany „kontent dynamiczny”. Analizowaliśmy, na co ludzie wcześniej klikali, czym się interesowali, a potem złożyliśmy e-mail z oferty głównej. Pod tą główną ofertą przygotowaliśmy 12 ofert dedykowanych dwunastu archetypom klientów tego sklepu. W zależności od tego, jak zachowa się użytkownik, na jakie produkty kliknie albo które kupi, komputer dopasuje ofert odpowiednie dla niego.
Drugi sposób to zrobienie personalizacji za pomocą danych CRM, gdzie za pomocą Excela będziemy mogli, w mądry sposób, przeprowadzić procesy zarządzania danymi o waszych klientach i relacjach z nimi – gdzie mieszkają? co kupili? jak często kupowali? Wtedy można w bardzo interesujący sposób użyć tych danych, aby dokonać personalizacji. Trzeba jej jednak dokonać w sposób mądry, tak jak na przykład w następującym e-mailu: sklep sportowy wysyła wiadomości ze zdjęciem dziewczyny na rolkach, która jeździ po Błoniach krakowskich. Maile te zostają jednak wysłane tylko do klientów zainteresowanych jazdą na rolkach oraz mieszkających w Krakowie.
Nie trzeba wyrafinowanych trików, aby stworzyć fajną personalizację. Ludzie czasami boją się jej używać, bo obawiają się, że może to wywołać u klienta nieufność lub paranoję. Proszę natomiast popatrzeć na ten przykład:
Wykorzystane są tu tylko dane CRM, które motywują klienta do dokonania kolejnego zakupu. Potem wyświetlamy 12 dedykowanych ofert z rabatami po to, aby upewnić się, że dobrze zakwalifikowaliśmy danego klienta z punktu widzenia jego zainteresowań.
Ostatnią rzeczą związaną z „randkowaniem” jest Google Analytics.
Przy odpowiedniej integracji, Google Analytics pozwala wam przesyłać dane identyfikujące poszczególnych odbiorców. Jeżeli wyślę newsletter do swoich użytkowników i oni potem wejdą na stronę FreshMaila, to mogę domniemywać, że są to moi potencjalni klienci. Jeżeli dobrze sobie sparowałem te kanały i wiem, że to są moi subskrybenci, czyli osoby, które nie mają konta we FreshMailu, to wyślę im e-mail.
Przypominamy, że wielkimi krokami zbliża się konferencja I ♥ Marketing & Technology, która odbędzie się już 22–24 października 2024 roku oraz organizowane przez nas 33 szkolenia z zakresu marketingu.
Jeśli chcesz być zawsze na bieżąco, zamów prenumeratę magazynu sprawny.marketing!