Wielu blogerów i właścicieli serwisów opartych o treści traktuje Google Analytics jak zło konieczne. Wiadomo: trzeba go mieć, bo reklamodawcy i partnerzy na pewno zapytają o statystyki, ale mało kto aktywnie wykorzystuje go do rozwoju swojej strony. Chcesz wyjść poza sprawdzanie ogólnych statystyk ruchu i naprawdę wykorzystać Analyticsa do rozwoju swojej strony? Oto moje propozycje.
1. Ustal swój cel
Zanim zaczniesz planować jakiekolwiek wdrożenia, zastanów się, jaki jest cel istnienia Twojej strony. Pomyśl, w jaki sposób czerpiesz lub możesz czerpać z niej zyski. Czy powstała jako wsparcie dla sklepu internetowego? Zbierasz dzięki niej zapytania ofertowe lub zapisy na newsletter? Zarabiasz na wyświetlaniu reklam? A może piszesz dla czystej przyjemności i zależy Ci po prostu, aby odwiedzający czytali w całości Twoje posty?
Zaufaj mi, to absolutnie kluczowe pytanie, a odpowiedź na nie wpłynie nie tylko na Twoje działania analityczne, ale także na kierunek, w którym będziesz rozwijał swój serwis. Zwykle powtarzam, że Google Analytics jest jak GPS – nie wskaże Ci drogi, dopóki nie dasz mu znać, dokąd ma ona prowadzić.
Teraz pora zastanowić się, jak zmierzyć Twój cel. W Google Analytics (zakładka
„Administracja – Widok danych – Cele”) masz do wyboru cztery rodzaje celów:
- strona docelowa – sprawdzi się, jeśli po wypełnieniu formularza kontaktowego lub po zapisie do newslettera wyświetlana jest strona podziękowania, która ma swój własny adres URL,
- określony czas trwania sesji – może być dobrym celem dla stron, które mają mocno angażować użytkownika, udostępniają sporo nowych treści każdego dnia/tygodnia, lub są mocno multimedialne,
- określona liczba stron na sesję – sprawdzi się w przypadku stron, które zarabiają głównie na wyświetlaniu reklam i współpracach partnerskich,
- zdarzenie – w zasadzie każda akcja na stronie (kliknięcie reklamy, wyświetlenie filmu, scroll do określonej głębokości), którą da się zmierzyć i przesłać do Google Analytics.
Po ustawieniu celów dowiesz się nie tylko, ile razy je zrealizowano, ale także sprawdzisz, które źródła ruchu, posty i grupy odbiorców najbardziej przyczyniają się do sukcesu Twojej strony.
2. Sprawdź realny współczynnik odrzuceń
Niewiele miar w Google Analytics wzbudza takie emocje jak współczynnik odrzuceń. Przyznasz, że już sama nazwa jest przerażająca. Jeśli prowadzisz bloga lub niewielki serwis contentowy, bardzo możliwe, że Twój współczynnik odrzuceń może przekraczać (nawet znacznie) 60%. Czy to powód do niepokoju? Niekoniecznie. Domyślnie współczynnik odrzuceń pokazuje, jaki odsetek wizyt na Twojej stronie stanowią wizyty jednoodsłonowe, a więc takie, w czasie których obejrzano tylko jedną podstronę. Tak rozumiane odrzucenie absolutnie nie musi oznaczać, że Twój czytelnik wyszedł niezadowolony, po kilku sekundach. Równie dobrze mogło być tak, że uważnie przeczytał cały post.
Czy zatem dla blogów jest to zupełnie nieprzydatna miara? Oczywiście, że nie! Wystarczy nieco ją dostosować do swoich potrzeb. Jest na to prosty sposób, wynikający z tego, że odrzucenie nie zostanie odnotowane, jeśli w czasie wizyty użytkownik wywoła mierzone przez nas zdarzenie. Jak już wspominałam, takim zdarzeniem może być m.in.: odtworzenie filmu czy scroll do określonej głębokości strony. Ale zdarzenie możemy przesyłać także po spędzeniu przez użytkownika określonego czasu na stronie. To otwiera bardzo szerokie pole do działania :)
Jeśli np. chcesz, aby jako odrzucenia liczono tylko wizyty krótsze niż 30 sekund, musisz po prostu wysłać zdarzenie po upływie tego czasu. Wystarczy do kodu śledzenia Google Analytics dodać linijkę:
setTimeout(“ga(‘send’,’event’,’bez odrzucenia’,’powyżej 30 sekund’)”,30000);
Wartość na końcu to czas w milisekundach.
Jeśli korzystasz z Google Tag Managera, skorzystaj z tego poradnika: https://www.devagroup.pl/blog/realny-wspolczynnik-odrzucen. W przypadku serwisu postawionego w oparciu o WordPress możesz też skorzystać z gotowej wtyczki np. „Reduce Bounce Rate”.
3. Zmierz jak głęboko scrollują Twoi czytelnicy
Przy ocenie zaangażowania czytelników bardzo przydaje się informacja jak daleko scrollują oni dany tekst. Czy zapoznają się z 10% treści, a może docierają aż do 75%? Takie dane pozwolą Ci także porównać ze sobą jakość tekstów.
Brzmi ciekawie? Mam dobrą wiadomość – jeśli używasz Google Tag Managera, wdrożenie śledzenia scrolli jest banalnie proste, a bardzo sympatyczny poradnik znajdziesz tutaj: .
Bez Google Tag Managera będzie nieco trudniej i będziesz potrzebował pomocy kogoś o umiejętnościach programistycznych.
Po wdrożeniu dane znajdziesz w zakładce „Zachowanie – Zdarzenia – Najczęstsze zdarzenia”. Po dołożeniu wymiaru dodatkowego „Strona” otrzymasz wyniki dla konkretnych stron i wpisów :)
4. Zainspiruj się danymi o wyszukiwaniach
Zapewne czasem masz notatnik po brzegi wypełniony pomysłami na wpisy, a innym razem dopada Cię kompletna niemoc twórcza. Co wtedy robić? Sprawdź, czego szukali na Twojej stronie odbiorcy! Informacje z wewnętrznej wyszukiwarki mogą okazać się prawdziwą skarbnicą pomysłów. Na przykład, jeśli prowadzisz bloga kulinarnego i wśród najczęstszych wyszukiwań królują te związane z daniami bez glutenu, śmiało możesz przygotować kilka przepisów, które odpowiedzą na to zapotrzebowanie. A może zajmujesz się tematyką DYI i okazuje się, że Twoi czytelnicy szukają np. pomysłów na dekoracje na Halloween?
Jak dostać się do takich danych? Najpierw musisz ustawić śledzenie wyszukiwarki. W tym celu udaj się do zakładki „Administracja – Ustawienia widoku” i znajdź sekcję „Ustawienia wyszukiwania w witrynie”. Włącz opcję „Śledzenie wyszukiwania w witrynie” i wpisz swój parametr wyszukiwania. Jak go znaleźć? Wejdź na swoją stronę i wpisz coś do wyszukiwarki. W adresie URL wyników wyszukiwania poszukaj wpisanej przez siebie frazy i zobacz, jak nazywa się zmienna, w której się znajduje.
Przykładowo na Allegro parametr wyszukiwania to „string”, a na blogu Janina Daily jest nim „s”.
W przypadku Janiny ustawienia w Google Analytics mogłyby więc wyglądać następująco:
Jeśli Twoja wyszukiwarka nie używa parametru wyszukiwania, stąd dowiesz się, jak sobie z tym poradzić: https://www.lunametrics.com/blog/2015/02/24/enable-site-search-reporting-google-analytics/
5. Poznaj swoich czytelników
Jedną z największych zalet Google Analytics dla blogerów i właścicieli serwisów contentowych jest możliwość lepszego poznania swoich czytelników. Po włączeniu Raportów danych demograficznych i zainteresowań (wymaga to także drobnej zmiany w kodzie śledzenia) sprawdzisz, czy wśród Twoich odbiorców przeważają kobiety czy mężczyźni, w jakim są wieku i czym się interesują. Skąd Google bierze takie informacje? Oprócz danych zadeklarowanych na kontach Google Plus i Gmail kieruje się wiedzą o naszym zachowaniu w sieci (jeśli korzystamy z Chrome i jesteśmy zalogowani) i danymi od partnerów. Chcesz zobaczyć, co wie i sądzi na Twój temat Google? W każdej chwili możesz to sprawdzić pod adresem: https://adssettings.google.com/.
Przykładowy profil demograficzno-behawioralny Google
Wiedząc więcej o swojej grupie odbiorczej, możesz lepiej zaplanować kolejne treści i sposoby pozyskiwania ruchu. Zaufaj mi, nie raz będziesz szczerze zdziwiony tym, kto zainteresował się danym wpisem :)
6. Połącz konta AdSense lub Ad Manager i Analytics
Częstym źródłem zarobków dla serwisów contentowych jest AdSense. Jeśli Ty także korzystasz z tego programu, koniecznie połącz konta AdSense i Analytics (tutaj dowiesz się jak: , a dowiesz się m.in.:
- które strony przynoszą Ci najwięcej przychodów z reklam i które mają najlepsze CTR-y?
- którym domenom zawdzięczasz najlepiej zarabiający ruch?
- czy więcej zarabiasz na reklamach na laptopach, czy na urządzeniach mobilnych?
Dzięki takim danym lepiej zaplanujesz dalszy rozwój strony oraz dowiesz się, skąd pozyskiwać ruch, żeby zarabiać na AdSense jeszcze więcej.
Jeśli korzystasz z Ad Managera (dawniej Doubleclick for Publishers) i Google Analytics 360 również możesz połączyć konta. Oprócz całej masy nowych raportów zyskasz m.in. możliwość tworzenia świetnie dopasowanych grup odbiorczych dla reklam w oparciu o dane behawioralne. Lepiej dopasowane reklamy to jak wiadomo większy zysk dla Twojego serwisu :) Bardzo ciekawy webinar na temat integracji Ad Managera i Analytics 360 znajdziesz tutaj:
Analizuj różne typy treści dzięki grupowaniu treści i wymiarom niestandardowym
Jeśli masz już sporo wpisów i kategorii, a może i wielu autorów, analiza tego, co naprawdę podoba się czytelnikom, może okazać się niezwykle trudna. Przy dużej ilości różnych treści niełatwo wyłapać, czy lepiej sprawdzają się teksty krótsze, czy dłuższe, nowsze, czy nieco starsze, o modzie, stylu życia, a może o kosmetykach?
W takiej sytuacji ratunkiem mogą okazać się grupowania treści i wymiary oraz metryki niestandardowe. Dzięki nim możesz łatwo porównywać statystyki dla poszczególnych typów treści (recenzje, felietony itd.), kategorii tematycznych lub poszczególnych autorów wpisów.
Jak to zastosować w praktyce? Sprawdźmy na przykładzie bloga spidersweb.pl.
Serwis Spidersweb stosuje różne kryteria podziału tekstów, które mogą być osobno analizowane w statystykach.
W menu głównym serwisu widzimy kilka kategorii głównych (np. technologie, media, gry etc.) – użycie kategorii jako kryterium grupowania treści pozwoli na szybkie sprawdzenie, która tematyka cieszy się większym zainteresowaniem i jakie ma statystyki zaangażowania.
Poza kategoriami spidersweb.pl używa też oznaczeń dla różnych typów treści np.: news, felieton, artykuł, akcja partnerska. To również bardzo dobry pomysł na kryterium grupowania treści, dzięki któremu dowiemy się, jakiego rodzaju content tworzyć, aby przyciągać zaangażowanych użytkowników. Ponieważ witrynę tworzy wielu autorów, również taki podział może być interesujący. Przydatne może być też grupowanie wg daty lub roku publikacji, które podpowie, czy lepiej sprawują się nowsze wpisy, czy starsze „evergreeny”.
Jak wdrożyć grupowania treści? Wszystkie informacje znajdziesz tutaj:
https://support.google.com/analytics/answer/2853423.
Wszystkie wymienione cechy warto też przesyłać w formie wymiarów niestandardowych, które są bardziej elastyczne w użyciu i – przede wszystkim – możemy ich mieć aż 20 (grupowań treści tylko 5).
Do Google Analytics można przesłać też do 20 niestandardowych metryk, czyli cech w postaci wartości liczbowych. W przypadku wspomnianego spidersweb.pl takimi metrykami mogłyby być m.in.: liczba interakcji, liczba komentarzy czy długość tekstu (wyrażona w znakach lub słowach). Dzięki takim informacjom można np. sprawdzić, czy dłuższe treści zyskują większe zainteresowanie lub prowokują więcej głosów w dyskusji.
I jak? Prawda, że z Google Analytics można dowiedzieć się całkiem sporo o swoim serwisie? Miłej analizy!
Autor: Infograficznie
Przypominamy, że wielkimi krokami zbliża się konferencja I ♥ Marketing & Technology, która odbędzie się już 22–24 października 2024 roku oraz organizowane przez nas 33 szkolenia z zakresu marketingu.
Jeśli chcesz być zawsze na bieżąco, zamów prenumeratę magazynu sprawny.marketing!
Bardzo przydatny artykuł. Niby wszyscy używamy GA, a jednak o wielu przydatnych funkcjach zapominamy. Sam długo nie korzystałem z celów i to był błąd. Teraz uczę się je wykorzystywać na blogu.