Wyszukiwarki coraz częściej osadzają w wynikach wyszukiwania bezpośrednie odpowiedzi na typowe pytania, zamiast tylko odsyłać do innych witryn; pisaliśmy o tym tu, tu i jeszcze tutaj. Jednocześnie wokół Google rosną kontrowersje (związane m.in z ochroną prywatności, cenzurowaniem wyników i monopolistyczną pozycją), które wywołują kpiny z motta firmy: „nie czyń zła” („don’t be evil”). Czy te dwie rzeczy mają ze sobą jakiś związek?
Chyba tak. W strategię PR-ową firmy wpisane są działania użyteczne społecznie, jak np. monitorowanie zachorowań na grypę, oszczędzanie energii i wiele innych. Redakcja New York Timesa wypatrzyła kilka dni temu także wdrożenie bezpośrednich odpowiedzi na zapytania związane z samobójstwem.
Kiedy użytkownik zapyta o, przykładowo, „ways to commit suicide” (sposoby popełnienia samobójstwa), zobaczy:
Bezpośrednia odpowiedź zawiera numer bezpłatnego „telefonu zaufania”, którego celem jest zapobieganie samobójstwom. Matt McGee zwraca na łamach Search Engine Landu uwagę, że odpowiedź nie ukazuje się na zapytanie „should i commit suicide” („czy popełnić samobójstwo”), a także gorzko chwali Google za trafność wyników organicznych na „samobójcze” zapytania. Zwraca też uwagę, że to jedyny przypadek, kiedy Google świadomie pokazuje odpowiedź odwrotną w stosunku do oczekiwań szukającego. Ja mogę dodać jeszcze, że funkcja ta nie działa na razie w Polsce.
Bezpośrednia odpowiedź wyświetla się też na zapytanie „poison control” (popularna nazwa amerykańskiej instytucji udzielającej pomocy w przypadku zatruć). Kiedy internauta przypadkiem połknie coś podejrzanego, a później w popłochu szuka pomocy, polubi Google mocniej za szybką pomoc.
Przypominamy, że wielkimi krokami zbliża się konferencja I ♥ Marketing & Technology, która odbędzie się już 22–24 października 2024 roku oraz organizowane przez nas 33 szkolenia z zakresu marketingu.
Jeśli chcesz być zawsze na bieżąco, zamów prenumeratę magazynu sprawny.marketing!
Przepraszam, ale mój komentarz będzie raczej off-topic. W swojej książce "Twój biznes w internecie. Podręcznik e-marketingu" sugerujecie, że linki należy budować unikając zwrotów typu: "tu", "kliknij mnie", "kliknij tutaj", natomiast w tym artykule tylko w jednym zdaniu wrzuciliście 3 takie anchory. Nowa metoda na long tail? ;-)
Pozdrawiam
Sądzę, że było by to SEO_SuperExtra poprawne, ale i wyglądało by idiotycznie i nie było użyteczne. A podstawową zasadą jest przecież: "Jeśli użytkownicy są zadowolenia, Google też będzie" :)
Co do wpisu – wogole Google jest coraz częściej traktowane jako "starte". włącza się przeglądarke, i co się robi? Jeden klik w pasek adresu kontra bezklikowy kursor już migający w Google. Wiadome gdzie się wpisze adres :D
Adres, pytanie, konkret. Google robi się "przeglądarką w przeglądarce" :D
choć ostatnio widziałem coś co sam nazywam "nagonką na Google" – chiny (jawny konflikt), rosja (tworzenie państwowego konkurenta), google-microsoft, francja (jakieś sprawy prawne, ale już nie pamiętam o co ;D )
Tak masz racje takie są wytyczne, ale w tym konkretnym przypadku mieliśmy do wyboru rozwiązanie użyteczne dla czytelników lub fanatyczne przywiązanie do wytycznych SEO. Myślę że nasz Redaktor, Maciej Janas słusznie opowiedział się za waszą wygodą :).
Bardzo mi się podoba ta inicjatywa Google, widać że nie chcą się pozbyć potencjalnych użytkowników i zysków z reklam ;]
"przeglądarką w przeglądarce" google jest od prawie zawsze ;) (aj jak ten czas leci… :) ) . Spośród moich klientów co najmniej 1/3 postępuje w ten sposób ZA KAŻDYM RAZEM.
Nie powiem, bardzo fajnie można to w adWords wykorzystać ;)