Ten artykuł zdecydowanie trzeba zacząć od ostatnich wielkich-małych zmian na największym portalu społecznościowym, jaki do tej pory istnieje.

Sukces Facebooka z dnia na dzień jest coraz większy. Statystyki z końca 2016 roku mówią, że w samej Polsce korzysta z niego 15 mln użytkowników z czego 79% każdego dnia.

Coraz więcej użytkowników generuje nowe treści i niestety nie każde niosą jakąkolwiek wartość. Nic więc dziwnego, że ekipa Zuckerberga czyni wymyślne zabiegi, aby je w odpowiedni sposób dostosowywać do odbiorców. Uzyskanie dobrych zasięgów to już nie jest taka prosta sprawa, zwłaszcza, że portal obcina także zasięgi organiczne. Jednak tam gdzie problem, znajdzie się i rozwiązanie, szczególnie znajdą je marketerzy, którzy ciągle starają się przechytrzyć społecznościowego giganta. I dopóki niebiescy się nie zorientują, to jest duża szansa na rozruch stronki.

1. Żebrolajki- marketingowe faux pax

Chyba nie ma Facebookowiczów, którzy nie kojarzą chociaż jednego konkursu na ilość lajków. Niestety.

Żebrolajki – bo tak je pieszczotliwie można nazywać – mają nawet już swój własny fanpage!

Posty typu POLUB lub UDOSTĘPNIJ stały się aż za bardzo popularne. Ogromna ilość firm wykorzystywała je do zwiększania swoich zasięgów. Pomysły ograniczała tylko wyobraźnia marketerów: wyraź swoją opinię; like vs. komentarz; polub, udostępnij, wygraj i wiele innych.

No i co w tym złego, możecie się zapytać?

Efekty uświęcają środki, a udostępnienia świetnie zwiększają zaangażowanie.

Przecież nikt od tego nie umarł. To jest prawda. Jednak założenia społecznościowego giganta to dostarczanie użytkownikom tego, czego potrzebują, tego co sami polajkowali, tego co dostarczy im rozrywki.

Niech każdy marketer przed zrobieniem takiego konkursu odpowie sobie na pytanie – Czy te zasięgi są dla mojej strony faktycznie wartościowe?  No bo, co z tego jak post się pokazał, ale nie spodobał? Poza tym – i to najważniejsza kwestia – takie praktyki są niezgodne z regulaminem Facebooka.

Tutaj nie chodzi o większe zasięgi, tylko o lepszą treść, a w postach konkursowych: like vs. share ich nie uratujemy.

Chyba że używacie Żebrolajków w sposób ciekawy – tak jak ostatnimi czasy Play.

Takie zabiegi wzbudzają ciekawość i angażują, ale dzięki temu, że nie są bezpośrednie. Duży plus za pomysł!

2. Oznacz osobę, która….

Tego rodzaje postów zdominowały Facebooka.

Ile razy byliście tak oznaczeni zanim usunęliście tę funkcję ze swojego profilu? Świetna zabawa, świetny sposób na zwiększenie zasięgów.

Firmy całe szczęście nie korzystały z tego w tak irytujący sposób jak fanpage z ,,zabawnymi” treściami. Pytanie, czy osobę, która została oznaczona faktycznie interesuje ta treść. Jeżeli tak – to wszystko w porządku, jeżeli nie – marnujemy jej czas.

Pamiętajcie o tym oznaczając następnym razem znajomych. Dodatkowo należy pamiętać, że w konkursach taki mechanizm także jest zabroniony.

Świeży przykład ze strony Domodi.pl. Patent fajny, dopasowany do strony. Wszystko dla ludzi, ale nie przesadzamy z takimi postami.

3. Wrrr jako jedyna dozwolona nienawiść

Zuckerberg od początku zarzekał się, że na jego portalu nigdy nikt nie będzie szerzył nienawiści przyciskiem dislike.
I, jak do tej pory, się tego trzyma. Jednak użytkownicy z dnia na dzień są bardziej wymagający, szybciej się nudzą, a do tego konkurencja nie śpi. Dlatego ekipa Facebooka staje na rzęsach, żebyśmy się mimo wszystko nie tracili nimi zainteresowania.

[Tweet „Użytkownicy z dnia na dzień są bardziej wymagający”]

I bardzo dobrze, bo my się coraz szybciej nudzimy.

Przecież nie wszystko da się lubić. W końcu, po wielu wcześniejszych zapowiedziach zostały wprowadzone nowe reakcje.

W tym momencie najeżdżając na przycisk Lubię to! mamy do wyboru sześć reakcji: Lubię to!, Super, Ha ha, Wow, Przykro mi, Wrr.

Jest to przede wszystkim duże ułatwienie dla młodszego pokolenia, dla którego pisanie komentarzy staje się zbyt czasochłonne. Mogą wyrazić swoje uczucia jednym kliknięciem. Reakcje możemy wykorzystać na wiele sposobów.  Najpopularniej jest aktywizować użytkowników obserwujących nasz profil, zbierając ich opinię na dany temat.

Zgodnie z algorytmem Facebooka, większe zasięgi budują posty, które zostały ocenione przez użytkowników innymi reakcjami niż lajki.

Na pewno zwiększy to klikalność postów, no bo przy smutnych publikacjach, czasami nie wypadało kliknąć – Lubię to!. Teraz klikamy – Przykro mi, a portal się cieszy, bo zdobywa bardziej zaangażowanych użytkowników.

4. Transmisja na żywo – coś, czego użytkownicy potrzebują

Jak co roku, tak i w 2017 roku popularność wideo szybko wzrasta. Jednak zwykłe filmiki na YouTube to już powoli za mało.

Pęd życia sprawia, że wszystkie informacje chcemy mieć jak najszybciej, najlepiej od razu, na żywo. Stąd ogromne zainteresowanie transmisjami na żywo. I mimo że Periscope czy Meerkat są pierwszymi aplikacjami do takich transmisji, to ciężko jest im wygrać z tak olbrzymią konkurencją, jaką jest Facebook. Jak każda nowinka, tak i wideo na żywo bardzo szybko zbierało dość duży zasięg. Stosunkowo nowa rzecz, więc rynek jeszcze nie jest nimi przesycony, chociaż powoli zaczyna się to zmieniać. Nie da się ukryć, że był to zdecydowany hit roku 2016. Krótkie konsultacje, szkolenia, podsumowania na żywo, nagrania “zza kulis”  świetnie budują relacje z klientem. Firmy zdecydowanie powinny mieć to na uwadze w przyszłym roku.

Przykład z fanpage’a Sprawnego Marketingu – poniedziałkowe Marketingowe Podsumowanie Tygodnia. Dla mnie jest to świetna okazja do bliższego poznania ludzi, którzy tam pracują i uzyskania wielu najświeższych informacji na temat marketingu.

5. LIVE REACTIONS – czyli potęga zaangażowania

Live Reactions to połączenie nowych reakcji oraz sukcesu jaki odniosły live’y transmitowane na portalu. Jest to funkcja, która umożliwia głosowanie na żywo. W tym momencie bardzo dużo fanpage’y starało się zwiększać zaangażowanie fanów właśnie przez te narzędzie.

I bezdyskusyjnie im się to udało. Pytania typu “Kawa czy Herbata?” przypominają trochę te żebrolajki, ale w tym momencie bardzo interesują zwykłych Kowalskich. Nie mówiąc o momentach, kiedy internauci typują wyniki meczów czy walk. A strony zyskują zasięgi.  

W ciekawy sposób skorzystał z funkcjonalności Live Reactions ASUS, który zrobił świąteczną krzyżówkę. Prawdziwy real time marketing!

Podsumowując w kilku zdaniach to wszystko: Facebook każdego dnia będzie obcinał zasięgi stron. Ten fakt jest nieuchronny i trzeba go zaakceptować.

Sposoby na organiczne zwiększenie zasięgów są różne. Prawdopodobnie będzie ich coraz więcej. Jak najbardziej należy z nich korzystać, ale mimo wszystko uważnie i zgodnie z regulaminem. Ciekawy pomysł, prawdziwa wartość treści i  ogromne wyczucie swoich fanów to podstawa.

A czy sztuczne zwiększanie zasięgu jest opłacalne i w 100% moralne?

Każdy marketer musi odpowiedzieć sobie według własnego sumienia :)