Wszystko, co może się okazać irytujące dla użytkowników Google, właściciele wyszukiwarki traktują jako potencjalne zagrożenie dla swojego serwisu. Każda taktyka, która powoduje zmniejszenie zadowolenia użytkownika jest czymś, co Google chce wyeliminować na poziomie algorytmu. Google nie znosi nienaturalnych linków oraz sztucznych schematów linków. Schematy linków – podstawowa strategia budowania zaplecza, może stać się gwoździem do trumny twojego SEO. Jeśli chcesz, by twoje SEO było nie tylko efektowne, ale i dawało długoterminowe efekty, musisz ich unikać. Poznaj 5 sposobów na uniknięcie schematów linków.
1. Nie polegaj na jednej taktyce link buildingu
Najprostszym sposobem, aby ocenić czy profil twoich linków jest naturalny, jest spojrzenie na rodzaje linków, które otrzymujesz. Jeśli wszystkie wyglądają tak samo, na pewno nie wygląda to naturalnie.
Dochodzi zatem do paradoksalnej sytuacji – aby wyglądać naturalnie, musisz udawać, że twoje linki są naturalne. Jeśli jako white hat SEO korzystasz tylko z linków z artykułów pisanych w formie guest bloggingu, możesz się na swojej „czystej” strategii przejechać, ponieważ strategia zbudowana w całości na jednym rodzaju linków jest skazana na porażkę. Szczególnie z wprowadzeniem autorstwa, artykuły gościnne pozostawiają wyraźny schemat.
Zasady Google wskazują bardzo wyraźnie, że wszelkie linki, których celem jest manipulowanie PageRank’iem mogą być uważane za element systemu linków, a ich wykorzystanie będzie penalizowane. Linki z artykułów gościnnych nie są uważane przez Google jako linki czysto redakcyjne. Wydaje się, że gościnne posty na stronach o wysokim page rank same przez się są w stanie wystarczająco dużo powiedzieć o twoim wpływie na internet, jednak trudno wyrokować o przyszłości, tym bardziej, że interpretacja „jakości” według Google może być bardzo subiektywna.
Jeśli uważasz, że linki z gościnnych postów są zawsze bezpieczne, ponieważ istnieje tak wiele innych, bardziej „blackhat’owych” taktyk, przemyśl to jeszcze raz. Warto podkreślić, że Panda została wydana przed Penguin’em i była to bardzo przemyślana decyzja ze strony Google. Ogromna ilość „takiej sobie” treści jest w rzeczywistości większym zagrożeniem dla Google niż niewielka kolekcja totalnie zaspamowanych stron, które pojawiają się tylko na wysoce konkurencyjne hasła.
Faktem jest, że ludzie spodziewają się pojawienia spamu podczas wpisywania fraz komercyjnych. Nie oczekują natomiast niskiej jakości treści dla fraz mniej komercyjnych, a przecież ich występowanie staje się coraz bardziej powszechne. Jeśli robisz to, co większość link builderów, jesteś w niepewnej sytuacji, ponieważ większość SEO-speców promuje „unikalną, napisaną przez copywritera treść wysokiej jakości”. Google nie chce, aby większość linków prowadziła do tego rodzaju wyników.
Jedną z bezpiecznych taktyk, którą specjaliści często ignorują jest po prostu budowa zasięgu. To rodzaj ewangelizacji, skutkującej dodaniem linku, który nie ma nic wspólnego z postem gościnnym. W tym wypadku jesteś nagradzany tylko i wyłącznie dzięki interesującej zawartości. Te linki pojawiają się w sposób o wiele bardziej naturalny niż w przypadku gościnnych postów. Co więcej, z samej natury są one znacznie bardziej zbliżone do „modelu idealnego linków naturalnych”.
Zdywersyfikuj swój link building. Podziękujesz mi później ;)
2. Zanim zabierzesz się za link building, zadbaj o UI i UX
Od momentu, gdy celem twojej strony stają się konkurencyjne frazy, strona zostaje dodana do listy podejrzanych. Jeśli witryna wygląda na niekompletną , na pewno zostanie przejrzana. Zostanie zakwalifikowana do ręcznego przeglądu, a jeśli nie spełni standardów i będzie niezgodna z modelem biznesowym Google, możesz zostać ukarany.
Jeśli chcesz przetrwać ręczne opiniowanie, witryna musi wyglądać profesjonalnie, aby dawała klientowi poza sprzedażą inną wartość dodaną. Ma wyglądać zachęcająco, aby ludzie chcieli z niej korzystać.
Praca nad user interface i user experience jest priorytetowa i musi nastąpić jeszcze przed pracą nad link buildingiem. Optymalizacja współczynnika konwersji stale zwiększa wartość każdego źródła ruchu. Zdobyta popularność cementuje pozycję w wyszukiwarkach i tworzy trwały, naturalny przepływ konwersji.
Jeśli nie robisz testów użyteczności, testów A/B, strona nie jest responsywna, a przy tym projekt ignoruje psychologię konsumentów, możesz mieć problemy z SEO.
Korzyści płynące z wypracowanego designu i dbałości o doświadczenie użytkownika stanowią wartość także w kontekście SEO. Trudno podejrzewać Google o rozpoznawanie treści wysokiej jakości, jednak z pewnością docenią ją użytkownicy, którzy będą dodawali naturalne linki. Możesz także dodać stronę do galerii CSS, zdobywając wiele wysokiej jakości linków.
3. Twórz content, który warto linkować
Jeśli tworzysz na swojej stronie treść, którą warto podlinkować, życie staje się łatwiejsze.
Co to jest treść odpowiednia do linkowania? Cóż, temat jest szeroki, ale wystarczy, że skupisz się na następujących aspektach:
- Narzędzia – szybkie spojrzenie na listę Moz TOP-500 i od razu staje się jasne, że ogromna część najpopularniejszych stron w internecie to strony, które oferują narzędzia.
- Crowdsourcing – Połącz to z narzędziami i masz receptę na popularną witrynę. Facebook, Wikipedia, Blogger czy WordPress: większość najlepszych stron w sieci to narzędzia „spychające” twórczą pracę na ludzi, którzy tworzą coś własnego i udostępniają to online.
- Filmy – Video wkrada się w lwią część wyników wyszukiwania, a rynek ten pod względem ilości słów kluczowych jest daleki od nasycenia. Dodaj do tego fakt, że ludzie lubią dzielić się i umieszczać interesujące wideo – oto najprostszy przepis na sporą ekspozycję łącza.
Chodzi o to, aby mieć coś więcej niż „treść” na swojej stronie. Jeśli twoja strona w większym stopniu pomaga, podaje do rąk narzędzie, interesującą treść, a nie angażuje uwagi setki razy przeczytanym, wyświechtanym tekstem, istnieje duże prawdopodobieństwo, że zostanie podlinkowana.
4. Wzmocnij działania w Social Media
Kristi Hines podzieliła się niedawno swoją strategią link buildingu z wykorzystaniem sieci społecznościowych:
- Bądź aktywny na portalach społecznościowych, zwłaszcza na Google+, linkuj do profili społecznościowych w swoich wiadomościach e-mail.
- Użyj FollowerWonk i przeanalizuj słowa kluczowe, aby znaleźć wpływowych użytkowników w swojej niszy, zaoferuj im wartość dodaną i zachowuj się jak człowiek (nie jak maszyna)
- Przygotuj specjalną zawartość na portale społecznościowe, taką jak „Top 50 blogów o…” itd.
- Zadbaj o przyciski kierujące do profili społecznościowych na swojej stronie
- Dołącz do grup na portalach społecznościowych – na Facebooku, LinkedIn, Google+, które zajmują się twoją tematyką. Podziel się swoją treścią, zwłaszcza jeśli wydaje się zachęcająca dla odbiorców, a treść jest ponownie upowszechniana.
- Poszukaj blogerów, którzy publikują skróty, dokonują wyboru interesującej treści i regularnie linkują do źródła i zachęć ich do współpracy.
- Zmierz korelację między aktywnością społeczną i nowymi linkami przy użyciu takiego narzędzia jak CognitiveSEO.
Uzupełnienie strategii Link Buildingu w Social Media
- Udostępniaj regularnie treści innych użytkowników i upewnij się, że o tym wiedzą,
- Dowiedz się, co wpływa na „wirusowość” contentu, zapewnij im: intensywne emocje, humor, zaskakującą treść, zaangażowanie w sprawę, pozytywny i inspirujący przekaz.
- Pamiętaj, że inni chętnie udostępnią tylko to, co sprawi, że dobrze wyglądają przed swoimi znajomymi.
- Dowiedz się, co jest popularne w social media i spróbuj odtworzyć tego rodzaju treść we własnej niszy.
5. Zrozumieć nowoczesną strategię anchor text…
Jednym z najprostszych schematów do śledzenia przez Google jest anchor text. Sztuczny profil linkowania wydaje się mieć zupełnie inną strukturę anchor tekstu w porównaniu z naturalnym. Warto poznać strategię anchor text dla współczesnego SEO:
- Choć potencjał ruchu i zysku jest nadal istotny przy wyborze tagu title, przy opracowywaniu strategii anchor text należy nieco odejść od tej strategii. Użyj tyle wariacji na temat głównego wyrażenia kluczowego, jak to możliwe i korzystaj z nich naturalnie.
- Skup się na anchor tekście, który maksymalizuje CTR lub Conversion Rate. Wykorzystaj sprawdzone słowa i upewnij się, że wszystko ze sobą pasuje.
- Uważaj, aby w strukturze twoich linków nie dominowały ściśle dopasowane anchor teksty. Unikaj także umieszczania wielu linków na stronach, które mają dużą liczbę wychodzących linków ze ścisłym dopasowaniem.
- Używaj różnych anchor tekstów. Zlokalizuj miejsce, które najbardziej zachęca do klikania i przeanalizuj związek semantyczny słowa ze stroną docelową. Jeśli użytkownicy dobrze interpretują treść linku, prawdopodobnie wysyłasz mu właściwe sygnały.
- Kluczem do skutecznej strategii anchor tekst w naszych czasach jest po prostu unikanie nadmiernego myślenia skupienia na budowaniu linków. Użyj synonimów, gołych adresów URL i linków brandingowych. Nie wyznaczaj żadnych konkretnych wskaźników dopasowania anchor textu. Po prostu wykorzystaj anchor tekst, który maksymalizuje kliknięcia i jest czytelny dla użytkowników.
Wnioski
Jeśli za bardzo polegasz na jednej taktyce, zostawisz czytelny schemat link buildingu. Należy unikać do końca przemyślanych anchor tekstów, wykorzystać moc social media, zbudować narzędzia, które warto podlinkować i utworzyć treść, która daje użytkownikom coś ciekawego i zachęca do działania. Staraj się różnicować strategie, a dywersyfikacja działań okaże się twoją strategią długoterminową.
A co ty robisz, aby uniknąć schematów linkowania?
Źródło: FreePik, SEJ
Przypominamy, że wielkimi krokami zbliża się konferencja I ♥ Marketing & Technology, która odbędzie się już 22–24 października 2024 roku oraz organizowane przez nas 33 szkolenia z zakresu marketingu.
Jeśli chcesz być zawsze na bieżąco, zamów prenumeratę magazynu sprawny.marketing!
Dlatego ja w mojej kampanii seo wykorzystuje sposoby link buldingu. Jednak to mówi mój przyjaciel Łukasz R. trzeba walczyć ze spamem w internecie.
Im bardziej linkowanie będzie chaotyczne tym mniejsze szanse na filtr. Co ciekawe aby zdobyć frazę komercyjną wcale nie trzeba linkować na tą frazę, wystarczy że zdobędziemy linki „fraza komercyjna + drugi człon anchor textu” – jedna ze stroną którą ostatnio analizowałem właśnie taki sposobem zdobyła top5 na frazę 1,5mln wyników.
Punkt 1 jest dla schizofreników:) Co nie zrobisz grozi, że będzie black hat seo. Najlepiej nic nie robić to będzie naturalnie:D
@Filip: I zapewne o to chodzi Google’owi. Dlatego trzeba udawać, że jest naturalnie albo liczyć się z konsekwencjami.
Dobry artykuł, ale o tym, że brak schematów jes pożądany w seo wiedziałem już wcześniej
@Patryk: Od kiedy ilość wyników w Google świadczy o wysokiej konkurencyjności?
@Olek absolutnie ilość wyników jest jest wyznacznikiem konkurencyjności, podałem ją aby zobrazować mój przykład.
*nie jest ;)
@Patryk: No cóż, tak podawane przykład nic mi nie obrazuje. Jak byś podał np. wyszukiwanie ścisłe na poziomie 3000 dla konkretnej frazy, to byłoby bardziej miarodajne. ;) A tak wprowadzasz w błąd nieświadomych, potencjalnych klientów.
Wartościowy artykuł. Od zawsze uważam, że brak schematów jest najlepszym schematem. Wszelkie działania dziwne, niebanalne, odbiegające od schematów są jak najbardziej wskazane. U mnie to działa.
Szkoda, że od dłuższego czasu większość artykułów to tłumaczenia zagranicznych źródeł. Dodam, że bardzo dobrych źródeł:)
Brak mi artykułów partych o własne doświadczenia, jak to miało tutaj miejsce parę lat temu. Szkoda..
Co jak co, ale na to wszystko trzeba mieć 30h/dobę
Na pewno można zgodzić się z tym, że warto łączyć różne strategie. To nie tylko pomaga w rozwoju, ale jest też ciekawe i mniej „podejrzane” dla Google jak
też i userów.
Kiedy posiada się listę stron, na których można umieścić linka, i trzeba z nich wybrać najlepsze miejsca, trzeba sprawdzić różne wskaźniki. Ręczne robienie tego jest bardzo czasochłonne i nużące. Dlatego powstał program, który całą robotę odwala za nas. Dla całej listy adresów pobiera m.in. PageRank, Citation Flow, Trust Flow, a niedługo również Domain Authority, Page Authority i inne. Polecam przetestować.