Jest takie jedno pytanie, które słyszę od prawie każdej osoby, która zarabia lub chce zarabiać na AdSense: ,,Czy warto kupować ruch i czy da się to zrobić za mniejszą kwotę niż zarobi się na AdSense?”. Da się, nawet jeśli płatne ruch pochodzi z AdWords. Dojście do tego, jak zrobić stronę zarabiającą na AdSense, na którą opłaci się kierować płatny ruch, zajęło mi dobre 3 lata. Tobie przeczytanie tego artykułu, w którym opisuję swoje wnioski, zajmie kilka minut!
Typowe podejście do AdSense polega na stworzeniu niszowej strony dotyczącej jakiejś wąskiej dziedziny i zdobywaniu ruchu organicznego z Google. Zdecydowana większość takich stron będzie miała od kilkuset do kilku tysięcy odsłon miesięcznie, a właściciel strony szybko trafi na sufit. Chyba że zdecyduje się na zmianę strategii.
Czego absolutnie nie robić?
I tu pojawia się pomysł: a gdyby tak płacić za ruch i wielokrotnie powiększyć obroty? Wiele osób próbuje kupić najtańszy ruch wygenerowany przez Chińczyków lub Hindusów (ceny zaczynają się od $0,40 za 1000 UU), jednak to nie zdaje egzaminu. Zgadza się, na naszą stronę wejdą tysiące osób, jednak będzie to pusty ruch – liczba odrzuceń będzie na poziomie 99%, a w reklamy nie kliknie absolutnie nikt. Przy tego typu ruchu możemy spodziewać się co najwyżej obniżenia stawek za kliknięcie w reklamy.
Wiele osób, z którymi rozmawiałem, próbowało kierować na stronę tani ruch i wszystkie wywaliły pieniądze w błoto, zrażając się do idei płacenia z ruch. Niesłusznie.
Ruch kierowany na stronę musi być doskonałej jakości i świetnie ukierunkowany, żeby internauci byli rzeczywiście zainteresowani treścią i reklamami umieszczonymi na stronie. Skąd wziąć taki ruch? Rozwiązaniem okazuje się… AdWords.
Jakim cudem to się opłaca?
Pomysł wykorzystania AdWords wydaje się szalony. Jakim cudem miałoby się to opłacać? Przecież:
- musimy zapłacić Google za umieszczenie naszej strony w wynikach wyszukiwania,
- internauta musi kliknąć w reklamę AdSense, za Google pobiera 33% prowizji.
Dlaczego docelowy reklamodawca miałby płacić za nasze pośrednictwo, zamiast od razu reklamować się przez AdWords? Przecież to czyste szaleństwo! Praktyka jednak pokazuje, że takie działania się opłacają, gdyż:
- docelowy reklamodawca może nie mieć w strategii marketingowej płatnego ruchu,
- jeśli ma, to może mieć źle skonfigurowaną kampanię
- prawo lub regulamin AdWords mogą zabraniać reklamowania usługi, ale pozwalać na reklamowanie stron ją opisujących (moja ulubiona sytuacja),
- w wynikach wyszukiwania może być miejsce i dla docelowego reklamodawcy, i dla pośrednika.
Jeśli trudno nam wyobrazić sobie takie sytuacje, przypomnijmy sobie ostatnie poszukiwania hotelu – pierwsze miejsca w AdWords wcale nie należały do hoteli, a do pośredników. Taki sam mechanizm można wykorzystać przy stronach zarabiajacych na AdSense.
Jak zrobić stronę zarabiającą na AdSense, na którą opłaci się kierować płatny ruch?
Dojście do tego, jak zrobić stronę zarabiającą na AdSense, na którą opłaci się kierować płatny ruch, zajęło mi dobre 3 lata i wymagało optymalizacji na kilku płaszczyznach:
- kampania AdWords musi być doskonale skonfigurowana, a wynik jakości wynosić minimum 8/10, żeby ruch był jak najtańszy;
- internauci muszą wykonywać po kilka odsłon na wizytę (to było coś, co przez lata zaniedbywałem!);
- układ reklam musi generować jak największe przychody z reklam.
O uzyskiwaniu jak największych przychodów mówię na szkoleniu z AdSense, a o ich podwojeniu pisałem już w tym artykule i do tego artykułu odsyłam:)
A jak zachęcić internautów do wykonywania większej liczby odsłon na stronie? Przede wszystkim pozyskani czytelnicy nie mogą uciec z krzykiem z twojej strony. Musi załadować się szybko i nie może być brzydka. To warunek konieczny, ale niewystarczający.
Użytkownikom trzeba dostarczyć dużo wartościowej treści, która jest łatwo dostępna, a ponadto wykorzystać jak najwięcej sztuczek zachęcających do wykonania jeszcze jednej odsłony. Oprócz typowych rozwiązań takich jak powiązane wpisy, mogą to być:
- klikalne zdjęcia w artykułach przenoszące do galerii na osobnej podstronie
- pop up wyświetlany tuż przed wyjściem ze strony, który prezentuje najciekawsze treści
- listy najciekawszych treści umieszczone w wielu miejscach strony
- unikanie linków wychodzących
- dodanie bardziej rozbudowanej wersji treści
Nie może jednak zabraknąć jednego: dużej liczby artykułów lub zdjęć, które będziemy promować. Warto zwrócić uwagę szczególnie na ostatni punkt. Często lepszym rozwiązaniem niż dzielenie treści na 5 czy 10 podstron jest przygotowanie podstawowej wersji na jednej podstronie i umieszczenie na końcu odnośnika do tego samego, ale w dłuższej, bardziej rozbudowanej wersji. Takie działanie może wygenerować dodatkowe 20-30% przychodów, pozostając bardzo wartościowym dla czytelnika!
Co jeszcze musimy zrobić, żeby strona naprawdę zarabiała?
Decydując się na kupno ruchu, musimy przede wszystkim kierować się jedną zasadą: w milionach internautów zainteresowanych daną tematyką, znajdą się tacy, których kliknięcia będą tanie. Niestety nie ma tu miejsca na niszowe frazy mające po 1000 wyszukiwań miesięcznie.
Co mogłoby być taką „niszą”?
- pogoda
- mapy
- wiadomości
- sport
- horoskopy
Każda z tych „nisz” interesuje każdego miesiąca miliony osób i w tych milionach musimy szukać naszych czytelników. Kiedy już wybierzemy swoją niszę i zoptymalizujemy stronę pod kątem generowania jak największej liczby odsłon przez użytkownika, możemy zająć się kupnem ruchu.
Najważniejsza sprawa to pilnowanie ceny pozyskania czytelnika (CPC) – przez jakiś czas CPC jest stałe, ale prędzej czy później potencjalni klienci się kończą i trzeba szukać droższych sposobów dotarcia. Można powiedzieć, że koszt pozyskania każdego kolejnego klienta jest większy od poprzedniego. W efekcie za każdy wzrost łącznych wydatków o np. 10% liczba pozyskanych klientów rośnie tylko o 5%.
W AdWords jest coś takiego jak Symulator Stawek – jeśli wykres zaczyna robić się pionowy to znak, że przekraczasz punkt optimum.
Uwaga: AdWords pokazuje tylko fragment wykresu. Musimy przeskalować go sobie w Excelu w taki sposób, żeby zawierał punkt (0,0) – dopiero wtedy będzie widać, jaki jest kąt nachylenia wykresu.
Jak zejść ze stawkami do minimum?
- Nie walczyć o pierwszą pozycję.
- Przetestować kilkadziesiąt-kilkaset wariantów reklam w celu znalezienia tej z największym CTR.
- Stosować niestandardowe teksty reklam, niekoniecznie zawierające słowo kluczowe.
- Dzielić słowa kluczowe na wiele grup reklam z dopasowanymi tekstami reklam.
- Usuwać słowa kluczowe z niskim wynikiem jakości.
- Obniżać stawki, jeśli dzienny budżet zostanie wykorzystany.
Warto pamiętać, że im wyższy wynik jakości, tym mniej płacimy za kliknięcie. Jeśli uda nam się osiągnąć wynik 10/10, nasze stawki za kliknięcie będą o 50% niższe niż przy wyniku 5/10 [źródło]. Z drugiej strony, wynik 1/10 sprawi, że zapłacimy 10 razy więcej niż przy wyniku 10/10!
Wnioski?
Warto kierować płatny ruch na stronę, bo dzięki temu naprawdę możemy zarobić więcej na AdSense.
Nie może to być jednak najtańszy ruch, musimy to robić rozsądnie i dobrze przemyśleć każde nasze działanie.
Z dużą pomocą może przyjść nam też AdWords, ale musimy testować wiele kampanii i poznać kilka zasad, które pomogą nam zoptymalizować koszty naszych działań.
Przypominamy, że wielkimi krokami zbliża się konferencja I ♥ Marketing & Technology, która odbędzie się już 22–24 października 2024 roku oraz organizowane przez nas 33 szkolenia z zakresu marketingu.
Jeśli chcesz być zawsze na bieżąco, zamów prenumeratę magazynu sprawny.marketing!
Dzięki za tekst „pop up wyświetlany tuż przed wyjściem ze strony, który prezentuje najciekawsze treści
listy najciekawszych treści umieszczone w wielu miejscach strony” – te 2 sposoby fajne. Może ten drugi wykorzystam :)
Mam nadzieję że mnie zajmie trochę mniej czasu aby pokierować dobrze i dobrze zarabiać
Witam
Czy możesz zdradzić jakiego rzędu (procentowo) są zwroty z takich inwestycji, pomijając nakłady na zbudowanie i obsługę strony. Chodzi mi jedynie o koszt zakupu płatnego ruchu w stosunku do przychodu generowanego z adsense.