W branży SEO krąży wiele teorii, które albo nie są obecnie aktualne, albo nie ma co do nich pewności. W dzisiejszym artykule sprawdzimy, które z nich można już zaliczyć do mitów, o których nadal należy pamiętać, a które należy dokładniej sprawdzić. Mimo wszystko należy pamiętać, że w każdej chwili wszystko może się zmienić, o czym oficjalne informacje mogą się pojawić nawet z rocznym opóźnieniem… albo nie pojawią się w ogóle.
Mit #1 – Mając 2 linki do tej samej podstrony, dodaj do pierwszego nofollow, aby Google zliczyło anchor drugiego.
Ta teoria pochodzi jeszcze z czasów, kiedy nofollow używano do kontrolowania przepływu PR. Dodanie tego atrybutu do linka nie powodowało wtedy „wyparowywania” PR, w związku z czym był on chętnie stosowany w linkowaniu wewnętrznym. Kiedy na stronie znajdowało się kilka linków do tego samego adresu, z tym że pierwszy z nich nie miał SEO anchora, doradzano dodanie do niego nofollow. Miało to spowodować zliczenie anchora kolejnego napotkanego linka.
Zdaniem Matta Cuttsa
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=bEBIkXUYSxc[/youtube]
(…) nofollows are done at a specific link level, not at a page level. So you look at the nofollow; and if this link is nofollow, then it doesn’t carry any weight but all the other links are unaffected.
Według Matta nofollow dotyczy tylko linka, do jakiego został dodany i nie ma żadnego wpływu na pozostałe, nawet jeśli prowadzą do tej samej podstrony.
Zdaniem innych
Testy przeprowadzone przez ekipę Sprawnego Marketingu (test 2) i powtórzone przez Tomasza Wieliczko (test 2) wskazują na to, że Matt był w błędzie. Wynika z nich bowiem, że wstawienie nofollow do pierwszego spośród kilku linków prowadzących do tej samej podstrony, spowoduje brak jej indeksacji.
Moim zdaniem
Przede wszystkim mając do porównania teorię i praktykę, wybiorę to drugie. Poza tym, przeprowadzone przeze mnie testy (test 2) konsekwentnie dają ten sam wynik, czyli brak indeksacji podlinkowanej w ten sposób podstrony.
Ciekawostki
Rand Fishkin w zeszłorocznym artykule zasugerował, że próby sterowania anchorem linka do danej podstrony mogą nie mieć znaczenia w przypadku gdy prowadzą one do strony głównej.
Although linking to a page like our Web 2.0 Awards with the anchor text „web 2.0,” for example, appears to provide a positive nudge, the same does not hold true if I link to the homepage of SEOmoz with the anchor text „SEO.
Wnioski
Nofollow należy używać ostrożnie, w szczególności w linkach wewnętrznych i nie należy próbować sterować anchorem właśnie przez jego zastosowanie w pierwszym linku. Zwracam jednak uwagę na to, że omawiane są tutaj tylko linki tekstowe.
Mit #2 – W przypadku kilku linków do tego samego adresu, Google zliczy anchor tylko pierwszego z nich (tzw. first link counts).
Od dawna kładzie się nacisk na to, aby zwracać uwagę na kolejność linków w przypadku gdy kilka prowadzi do tego samego adresu, ale nie wszystkie mają anchory dobrane odpowiednio pod kątem SEO. Jest to zasada tzw. „first link counts” (zasada pierwszego linka).
Zdaniem Matta Cuttsa
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=A6uRKvnrsnE[/youtube]
(…) there’s no special benefit to having it be the first link. Typically, Google will parse a page and we’re willing to extract hundreads of links in order to find the ones that we think are relevant.
Zdaniem Matta kolejność linków nie ma znaczenia, ponieważ Google sparsuje całą stronę i znajdzie bez problemu odpowiednie linki.
Zdaniem innych
Z testów na wspomnianych wcześniej 2 stronach (test 1) wynika, że Google zliczy tylko anchor pierwszego linka. Potwierdziły to również testy Shauna Andersona.
Moim zdaniem
Podobnie jak w poprzednim przypadku, również tym razem mój test (test 1) potwierdził, że dla Google liczy się tylko anchor pierwszego linka, a więc opisywana zasada jest nadal aktualna.
Wnioski
Linki należy wstawiać w takiej kolejności, aby pierwszy miał SEO anchor.
Mit #3 – Linki graficzne są mniej wartościowe od tekstowych.
Co do tej zasady opinie są różne. Jedni twierdzą, że linki graficzne mają mniejszą wartość od tekstowych, podczas gdy inni są zdania, że ich wartość jest taka sama.
Zdaniem innych
Z artykułu Test indeksacji tekstowych i graficznych linków nofollow można się dowiedzieć, że obalony już mit #1 nie ma zastosowania w przypadku linków mieszanych. Tak jak mając 2 linki tekstowe, Google zliczy anchor pierwszego z nich, tak w przypadku linku graficznego i tekstowego, ich kolejność nie ma znaczenia. Zliczony zostanie anchor linka tekstowego nawet, jeśli link ten wystąpi w kodzie jako drugi, a pierwszy link graficzny będzie miał nofollow.
Zaskakuje fakt że Google Bot mając dwa linki do tej samej podstrony, jeden tekstowy a drugi graficzny zaindeksuje link tekstowy nawet jeśli jest to dopiero 2 lub 3 link w kodzie!
Moim zdaniem
W przeprowadzonym przeze mnie teście (test 3), w graficznym linku do obrazka został dodany alt. Wyniki były takie same, tzn. Google zignorował całkowicie link graficzny zliczając tylko anchor tekstowego. W przypadku 2 linków graficznych z altami (test 4), Google zliczył alt pierwszego.
Wnioski
Ze względu na to, że w niektórych przypadkach Google przykłada większą wagę do linków tekstowych, można dojść do wniosku, że generalnie mają one wyższy priorytet. Tym samym jest prawdopodobne, że linki tekstowe mają większą wartość niż graficzne.
Mit #4 – Pozycjonowanie to oszukiwanie wyszukiwarek.
Wielokrotnie na forach dla webmasterów czytałam posty na temat tego, że pozycjonowanie to spam albo oszukiwanie wyszukiwarek. Stwierdzenia takie padają jednak od osób, które nie zagłębiały się wcześniej w ten temat i usłyszały jedynie, że każda z technik wpływania na pozycję w wyszukiwarkach jest nieetyczna, a nawet nielegalna. Nie poznały one jednak oficjalnego stanowiska Google w tej sprawie.
Zdaniem Google
W jednym z artykułów pomocy Google czytamy:
SEO to skrót angielskiej nazwy „search engine optimizer”, czyli optymalizator witryn internetowych pod kątem wyszukiwarek. Decyzja o zatrudnieniu SEO to poważny krok, dzięki któremu możesz potencjalnie ulepszyć swoją witrynę i oszczędzić czas.
Fragment odpowiedzi Guglarza w jednym z wywiadów potwierdza powyższe stwierdzenie:
Jeżeli doradca SEO poprawia pobieralność strony, udostępnia nową, oryginalną treść dla botów wyszukiwarek i podwyższa widoczność witryny, nie wychodząc poza nasze porady dla webmasterów, nie widzę powodu, dla którego Google mogłoby patrzeć na to negatywnie.
Ponieważ jednak pozycjonowanie to nie tylko SEO (optymalizacja), ale także zdobywanie linków, poznajmy zdanie Matta Cuttsa, który radzi, jak zdobywać linki za pomocą tzw. link baiting:
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=2QIxTI59r5o[/youtube]
There’s a plenty of White-Hat ways to make really interesting Linkbait, because Linkbaiting is just something that people want to link to. So, an example can be resource, open source software, a good service, something that’s got a gimmick or a hook that people really like. So they share it with their friends.
Moim zdaniem
Co prawda głównym zaleceniem Google jest tworzenie wartościowej treści i zachęcanie internautów do tego, aby sami do niej linkowali, jednak powyższe cytaty potwierdzają, że poprawna optymalizacja i zdobywanie linków samo w sobie nie jest postrzegane negatywnie.
W poradniku Google znajdziemy nawet wskazówki co do tego, jak tworzyć anchory linków (dział „Pisanie lepszych tekstów odnośników”), aby były przyjazne dla użytkowników i wyszukiwarek.
Wnioski
Pozycjonowanie to NIE oszukiwanie wyszukiwarek. Można wręcz powiedzieć, że są to działania, pomagające wyszukiwarkom w prawidłowym dostępie do strony i powiązaniu jej z odpowiednią tematyką i słowami kluczowymi. Każde narzędzie można jednak zastosować do różnych celów i tak jest również w przypadku pozycjonowania. Głównym celem jest tutaj poprawa widoczności strony w wyszukiwarkach, a od tego, z jakich dokładnie metod się skorzysta i w jakim stopniu nagnie się wskazówki wyszukiwarek, zależy efekt końcowy.
Mit #5 – Nikt nie może zagwarantować pierwszej pozycji w rankingu Google.
Niektóre firmy w swojej ofercie posiadają gwarancję pozycji w wynikach organicznych, dodając nawet, że mają podpisaną umowę z Google.
Zdaniem Google
Artykuł pomocy Google zawiera następującą informację:
Wystrzegaj się SEO, którzy twierdzą, że gwarantują pozycję w rankingach, mają ,,specjalne układy z Google” lub reklamują „priorytetowe zgłaszanie” witryn do Google. Nie ma żadnego priorytetowego trybu zgłaszania do Google.
Moim zdaniem
Pozycje w wyszukiwarkach są zależne od zbyt wielu czynników zewnętrznych, m.in. od działań konkurencji (inni też pozycjonują swoje strony) i zmian w algorytmie. Dlatego też dojście do np. 1-szej pozycji nie oznacza, że już na zawsze się na niej pozostanie. Pozycjonowanie to proces ciągły, który powinien być prowadzony przez cały okres istnienia strony, najlepiej rozpoczynając go jeszcze przed jej pierwszą publikacją online.
Wnioski
Nikt nie może zagwarantować pierwszej pozycji w rankingu Google w przypadku, gdy mówimy o wynikach organicznych.
Mit #6 – Google traktuje linki z # i bez niego jak link do tej samej podstrony.
Zdaniem Randa Fishkina
W zeszłym roku, po ogłoszeniu przez Matta Cuttsa zmian w traktowaniu nofollow, Rand Fishkin zaproponował metodę PR sculpting. Polegała ona na scaleniu kilku dokumentów w sposób widoczny poniżej, a następnie linkowanie do zakotwiczonych na niej linków kierujących do wybranych sekcji, np. informacji o stronie lub formularza kontaktowego. Google w takim przypadku indeksuje tylko adres bez znaku # i miało potraktować poniższe linki jak tylko 1 link, dzięki czemu PR miał zostać przekazany tylko 1 linkowi zamiast 6.
Moim zdaniem
Gdyby Google traktowało te linki tak jakby kierowały do tej samej podstrony, to według zasady pierwszego linka w przypadku kilku linków tekstowych wyszukiwarka powinna zliczyć anchor tylko pierwszego z nich. Wyniki testów pokazały jednak, że tak nie jest. Bez względu na ilość linków do tej samej podstrony, Google zlicza anchory każdego z nich, nawet jeśli pierwszy jest standardowym linkiem kierującym do podstrony, a kilka pozostałych zawiera znak #.
Wnioski
Nie ma pewności co do tego, czy pod każdym względem linki ze znakiem # i bez niego są przez Google traktowane tak, jakby prowadziły do tego adresu. Skoro stosowanie takich linków pozwala ominąć zasadę first link counts, być może znajdą się inne przypadki, w których Google widzi różnicę w tych linkach.
Mit #4 – Pozycjonowanie to oszukiwanie wyszukiwarek.
Wielokrotnie na forach dla webmasterów czytałam posty na temat tego, że pozycjonowanie to spam albo oszukiwanie wyszukiwarek. Stwierdzenia takie padają jednak od osób, które nie zagłębiały się wcześniej w ten temat i usłyszały jedynie, że każda z technik wpływania na pozycję w wyszukiwarkach jest nieetyczna, a nawet nielegalna. Nie poznały one jednak oficjalnego stanowiska Google w tej sprawie.
Zdaniem Google
W jednym z artykułów pomocy Google czytamy:
SEO to skrót angielskiej nazwy „search engine optimizer”, czyli optymalizator witryn internetowych pod kątem wyszukiwarek. Decyzja o zatrudnieniu SEO to poważny krok, dzięki któremu możesz potencjalnie ulepszyć swoją witrynę i oszczędzić czas.
Fragment odpowiedzi Guglarza w jednym z wywiadów potwierdza powyższe stwierdzenie:
Jeżeli doradca SEO poprawia pobieralność strony, udostępnia nową, oryginalną treść dla botów wyszukiwarek i podwyższa widoczność witryny, nie wychodząc poza nasze porady dla webmasterów, nie widzę powodu, dla którego Google mogłoby patrzeć na to negatywnie.
Ponieważ jednak pozycjonowanie to nie tylko SEO (optymalizacja), ale także zdobywanie linków, poznajmy zdanie Matta Cuttsa, który radzi, jak zdobywać linki za pomocą tzw. link baiting:
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=2QIxTI59r5o[/youtube]
There’s a plenty of White-Hat ways to make really interesting Linkbait, because Linkbaiting is just something that people want to link to. So, an example can be resource, open source software, a good service, something that’s got a gimmick or a hook that people really like. So they share it with their friends.
Moim zdaniem
Co prawda głównym zaleceniem Google jest tworzenie wartościowej treści i zachęcanie internautów do tego, aby sami do niej linkowali, jednak powyższe cytaty potwierdzają, że poprawna optymalizacja i zdobywanie linków samo w sobie nie jest postrzegane negatywnie.
W poradniku Google znajdziemy nawet wskazówki co do tego, jak tworzyć anchory linków (dział „Pisanie lepszych tekstów odnośników”), aby były przyjazne dla użytkowników i wyszukiwarek.
Wnioski
Pozycjonowanie to NIE oszukiwanie wyszukiwarek. Można wręcz powiedzieć, że są to działania, pomagające wyszukiwarkom w prawidłowym dostępie do strony i powiązaniu jej z odpowiednią tematyką i słowami kluczowymi. Każde narzędzie można jednak zastosować do różnych celów i tak jest również w przypadku pozycjonowania. Głównym celem jest tutaj poprawa widoczności strony w wyszukiwarkach, a od tego, z jakich dokładnie metod się skorzysta i w jakim stopniu nagnie się wskazówki wyszukiwarek, zależy efekt końcowy.
Mit #5 – Nikt nie może zagwarantować pierwszej pozycji w rankingu Google.
Niektóre firmy w swojej ofercie posiadają gwarancję pozycji w wynikach organicznych, dodając nawet, że mają podpisaną umowę z Google.
Zdaniem Google
Artykuł pomocy Google zawiera następującą informację:
Wystrzegaj się SEO, którzy twierdzą, że gwarantują pozycję w rankingach, mają ,,specjalne układy z Google” lub reklamują „priorytetowe zgłaszanie” witryn do Google. Nie ma żadnego priorytetowego trybu zgłaszania do Google.
Moim zdaniem
Pozycje w wyszukiwarkach są zależne od zbyt wielu czynników zewnętrznych, m.in. od działań konkurencji (inni też pozycjonują swoje strony) i zmian w algorytmie. Dlatego też dojście do np. 1-szej pozycji nie oznacza, że już na zawsze się na niej pozostanie. Pozycjonowanie to proces ciągły, który powinien być prowadzony przez cały okres istnienia strony, najlepiej rozpoczynając go jeszcze przed jej pierwszą publikacją online.
Wnioski
Nikt nie może zagwarantować pierwszej pozycji w rankingu Google w przypadku, gdy mówimy o wynikach organicznych.
Mit #6 – Google traktuje linki z # i bez niego jak link do tej samej podstrony.
Zdaniem Randa Fishkina
W zeszłym roku, po ogłoszeniu przez Matta Cuttsa zmian w traktowaniu nofollow, Rand Fishkin zaproponował metodę PR sculpting. Polegała ona na scaleniu kilku dokumentów w sposób widoczny poniżej, a następnie linkowanie do zakotwiczonych na niej linków kierujących do wybranych sekcji, np. informacji o stronie lub formularza kontaktowego. Google w takim przypadku indeksuje tylko adres bez znaku # i miało potraktować poniższe linki jak tylko 1 link, dzięki czemu PR miał zostać przekazany tylko 1 linkowi zamiast 6.
Moim zdaniem
Gdyby Google traktowało te linki tak jakby kierowały do tej samej podstrony, to według zasady pierwszego linka w przypadku kilku linków tekstowych wyszukiwarka powinna zliczyć anchor tylko pierwszego z nich. Wyniki testów pokazały jednak, że tak nie jest. Bez względu na ilość linków do tej samej podstrony, Google zlicza anchory każdego z nich, nawet jeśli pierwszy jest standardowym linkiem kierującym do podstrony, a kilka pozostałych zawiera znak #.
Wnioski
Nie ma pewności co do tego, czy pod każdym względem linki ze znakiem # i bez niego są przez Google traktowane tak, jakby prowadziły do tego adresu. Skoro stosowanie takich linków pozwala ominąć zasadę first link counts, być może znajdą się inne przypadki, w których Google widzi różnicę w tych linkach.
Przypominamy, że wielkimi krokami zbliża się konferencja I ♥ Marketing & Technology, która odbędzie się już 22–24 października 2024 roku oraz organizowane przez nas 33 szkolenia z zakresu marketingu.
Jeśli chcesz być zawsze na bieżąco, zamów prenumeratę magazynu sprawny.marketing!
Marta, bardzo fajny artykuł, czekamy na więcej tekstów z cyklu: SEO Myth Busters ;)
pogromcy mitów SEO?
jstem za i czekam na kolejne artykuły :)
poza tym, linki graficzne są dobre w sytuacji gdy przygotowujemy treść dla ludzi, bo ich to bardziej przyciąga niż zwykły tekst
Niewiele osob udostepnia wyniki testow seo wiec z wielka checia zapoznam sie z kolejnymi.
Ja czekam na kity i mity cześc 2;)
Lexy świetna forma! Tak trzymaj a może skończy się powielanie "obalonych" mitów na forach.
Dobry artykuł, czekam na cz.2
Miło, że powstają takie artykuły, dobrze merytorycznie przekazana wiedza to podstawa edukacji :)
naprawdę świetny pomysł na cykl artykułów, obyśmy doczekali min części 10 :)
gratuluję, w końcu dobra lektura, a nie lanie oczywistych wywodów.
Proste, ale bardzo dobre testy. Brawo.
Bardzo dobry i przydatny artykuł – prosimy więcej! :)
Ta SEO "Mitologia" zapowiada się ciekawie.
Czekam na więcej – ciekawy artykuł.
Fajny artykuł, dla mnie najbardziej interesujące byłoby obalenie/potwierdzenie możliwości "depozycjonowania" – czyli wpłynięcia przez osoby trzecie na obniżenie pozycji danej strony. Z tego co wiem Google twierdzi że nie ma możliwości depozycjonowania.
Z testów wykonywanych na pojedynczych stronach rzeczywiście tak wynika.
Ale jak się przeprowadzi podobny test na całej witrynie, składającej się z np. 400 podstron i umieści się jeden link w menu zaincludowanym w całym serwisie, drugi na tylko jednej stronie, to Google liczy tylko/także ten drugi, bo linkowana strona pojawia się dla jego anchora.
Przypuszczam, że na 399 podstronach Google widzi tylko link w menu, na 1 podstronie tylko link w treści, pomimo tego że menu jest na górze (i w kodzie i w widoku). Może to wynikać z tego, że Google zapisuje powtarzające się w witrynie elementy tylko jeden raz w swojej bazie danych.
W przypadku linków graficznych warto dodać, że Google całkowicie ignoruje albo nadaje bardzo niski priorytet linkom o wymiarach często używanych dla banerów reklamowych, więc lepiej nie ustawiać w kodzie HTML szerokości 700-750px dla linków SEO (w samym pliku graficznym albo w arkuszu CSS można).
"Z tego co wiem Google twierdzi że nie ma możliwości depozycjonowania."
na forum PiO ktoś twierdzi, że bardzo dużą ilością "złych" (cokolwiek to znaczy) linków można namieszać. Osobiście jednak przystaję za tym co głosi Google – nie ma możliwości "depozycjonowania" strony na długofalowo a im domena dłużej w sieci i im wiecej linków posiada tym trudniej jest cokolwiek zdziałać.
Po przeszukaniu kilku stron udało mi się znaleźć odpowiedź dlaczego niektóre anchory z różnych stron jakoś nie są łapane przez google.
„”Z tego co wiem Google twierdzi że nie ma możliwości depozycjonowania.”
na forum PiO ktoś twierdzi, że bardzo dużą ilością „złych” (cokolwiek to znaczy) linków można namieszać. Osobiście jednak przystaję za tym co głosi Google – nie ma możliwości „depozycjonowania” strony na długofalowo a im domena dłużej w sieci i im wiecej linków posiada tym trudniej jest cokolwiek zdziałać. ”
:) obawiam się że jest. Co za problem zaspamować neta „złymi linkami” – dodanymi w złej wierze skoro za zaspamowanie neta „złymi linkami” dodanymi w dobrej wierze mozna dostać filtr lub ban:P