Od pewnego czasu widziałem w niektórych reklamach AdWords rozszerzenia objaśnień i czułem bezsilność spowodowaną brakiem możliwości dodania tychże do moich kampanii. Gdy tylko pojawiła się możliwość dodania rozszerzeń objaśnień w polskim interfejsie AdWords, zacząłem szybko żałować, że nie ma opcji masowej zmiany rozszerzeń objaśnień w narzędziu AdWords Editor.
Okazało się jednak, że negatywne uczucia były kompletnie bezpodstawne. Nie od dziś wiadomo, że menedżer AdWords i wujek Google idą ramię w ramię w jednej armii, a Callout Extensions czynią z reklamy udoskonalony rodzaj broni w walce o wyróżnienie w wynikach wyszukiwania.
Po co nam rozszerzenia objaśnień?
Niektórzy widząc dodatkową opcję w postaci callout extensions zastanawiali się – po co to wszystko. Skoro nie ma linka, rozszerzenia objaśnień wydają się bezsensowne. Gdybyśmy jednak brali pod uwagę kryterium użyteczności rozszerzeń, szybko okazałoby się, że rozszerzenia linków do podstron są równie nieefektywne – jeśli chodzi o przekierowywanie ruchu. Patrząc na statystyki rozszerzeń linków witryny, można odnieść wrażenie, że tworzenie dedykowanych landingów dla „sitelinków” to gra niewarta świeczki. Wystarczy sprawdzić typ kliknięcia w statystykach dotyczących rozszerzeń, by przekonać się, że w przypadku reklam z 14% CTR, rozszerzenia linków zbierają realnie 0,1%-3% kliknięć.
Z pewnością jednak da się zauważyć, że w większości przypadków bez rozszerzeń link w nagłówku reklamy klika się słabiej niż przy ich występowaniu.
3 aspekty przewagi z wykorzystaniem Callout Extensions
Zatem, odpowiadając kolegom z działu SEO na pytanie: „Po co to jest?”, mówimy:
Callout extensions należy traktować jako:
- Dodatkową linijkę tekstu reklamy, w której można zawrzeć wartościowe aspekty USP, czyli wyróżniającej nas oferty
- 15 dodatkowych pikseli (trzech reklamodawców – 45 px), które po raz kolejny osłabia wyniki organiczne
- Magnes dla oka, który spowoduje wzrost statystyk CTR
Jest jeszcze jeden aspekt, który wkrótce może stracić na wartości… Callout Extensions dają…
- Przewagę, którą należy wykorzystać, dopóki inni reklamodawcy się nie „ogarną”
Callout extensions: „Przed i po”
Rozszerzenia objaśnień robią różnicę. Reklama z rozszerzeniami objaśnień i z rozszerzeniami linków witryny (bez opisu sitelinków) zajmuje teraz 86 pikseli. Dla porównania – nie zawierająca żadnych z tych rozszerzeń reklama na pozycjach 1-3 zajmuje zaledwie 50 pikseli, czyli aż o 42% mniej!
Czy jednak statystyki reklam zostaną realnie poprawione, gdy zastosujemy rozszerzenia objaśnień? Rzecz jasna wszystko zależy od kampanii, treści reklam oraz pomysłu na rozszerzenia.
Obserwowałem zmiany na zapytania brandingowe, gdzie rozszerzenia linków witryny mają widoczne opisy. W przypadku jednej kampanii skok wyniósł 2 punkty procentowe, co przełożyło się na 5-procentową zmianę CTR. W drugiej udało się jednak poprawić CTR aż o 33%.
Znacznie lepszy wynik nastąpił w przypadku kampanii, dla której rozszerzenia linków witryny wyświetlały się w jednej linii tekstu. W kampanii produktowej. W tym przypadku, CTR skoczył o 5,5 punkta procentowego, czyli aż o 69% .
Okazało się zatem, że przynajmniej póki użytkownicy nie oswoją się z rozszerzeniami objaśnień, czeka nas krótkotrwała przewaga nad opieszałą konkurencją. A może nie tak krótka, jak się wydaje…
Masowa edycja rozszerzeń objaśnień
Niestety, moje obawy szybko się potwierdziły. AdWords Editor nie daje możliwości masowej zmiany rozszerzeń objaśnień, tzw. call-out extensions, o których pojawianiu się pisaliśmy kilka dni temu na Facebooku. (Informacje o najnowszej wersji nie zawierają jeszcze (10 września) aktualnych danych o najnowszej edycji 10.6.0)
Co tu zrobić, skoro w przypadku rozszerzeń objaśnień liczy się czas. Trzeba działać, w końcu – teraz mamy przewagę nad śpiącymi rycerzami!
Rozszerzenia linków witryny możemy dodawać na dwóch poziomach: na poziomie kampanii i grupy reklam.
Z rozszerzeniami objaśnień jest inaczej. Możemy je ustawić na poziomie konta, na poziomie kampanii i grupy reklam.
Krótko mówiąc, jak sugeruje nam interfejs Google – mamy je dodać szybko, a optymalizować w dalszej kolejności. Nie tak ważne dla „Wielkiego Brata” jest w tym przypadku dopasowanie rozszerzeń objaśnień do zapytania i różnicowanie treści w zależności od kampanii i grupy reklam. Ważniejsze jest 15 darmowych pikseli, które szybko zwiększą Twój CTR.
Od Ciebie zależy, czy ruch zostanie przekuty na konwersje.
Więcej oficjalnych informacji na temat rozszerzeń objaśnień: pomoc Google
Źródło: Własne
Przypominamy, że wielkimi krokami zbliża się konferencja I ♥ Marketing & Technology, która odbędzie się już 22–24 października 2024 roku oraz organizowane przez nas 33 szkolenia z zakresu marketingu.
Jeśli chcesz być zawsze na bieżąco, zamów prenumeratę magazynu sprawny.marketing!
Dopiero dziś pojawiło się to na moich kontach. Trzeba działać, tak jak piszesz – dopóki konkurencja jeszcze tego nie wykorzystuje :)
Już wykorzystuje :)
Jak dajesz takie małe grafiki, to daj możłiwość ich powiększenia po kliknięciu :) – taka mała uwaga, co by się lepiej czytało i … oglądało :)
Też już korzystam ;) pozdrowiam i życzę wytrwałości przy ręcznym podpinaniu rozszerzenia
@Romek. Podpinamy, bo warto :)
@Sebastian. Już dodaję link do pełnego rozmiaru fotki
dzięki za informacje, trzeba wykorzystać póki mało wykorzystywana jest ta funkcjonalność
Dobra opcja. Google jednak nie próżnuje. Od tygodnia korzystam z nowego rozszerzenia.