Redakcja

Marketingowe trendy 2017 – wypowiedzi 33 ekspertów

Zapytaliśmy 33 ekspertów branżowych o prognozy dotyczące trendów marketingowych na 2017 rok. W odpowiedziach najczęściej czytamy o transmisjach live, video marketingu, rozwoju botów i sztucznej inteligencji. Każdy też już dobrze wie, że 2017  został okrzyknięty rokiem mobile. Na jakie jeszcze trendy (czasem nie tak bardzo oczywiste) musimy zwrócić uwagę w tym roku? Zapraszamy do lektury!

Michał Bajorek

bajorekWiele wskazuje na to, że rok 2017 będzie dla użytkowników Instagrama, zwłaszcza biznesowych, jeszcze bardziej rewolucyjny niż poprzedni. Oczywiście w pozytywnym tego słowa znaczeniu.

Marck Zuckerberg i spółka na pewno będą rozwijać funkcjonalność wdrożonych w roku 2016 nowości, takich jak 60-sekundowe video czy Instagram Stories. Lada moment pojawi się Instagram Live, czyli możliwość transmitowania obrazu w czasie rzeczywistym, dokładnie tak jak na Facebooku.

Aktualnie jest on dostępny przede wszystkim dla użytkowników zweryfikowanych kont: celebrytów, znanych ludzi ze świata biznesu, itd. Największego tegorocznego hitu upatruję jednak w zapowiadanym zwiększeniu potencjału marketingowo-sprzedażowego serwisu: poprzez powszechnie dostępną możliwość robienia zakupów w ramach aplikacji i aktywowanie linków – bez względu na to, w którym miejscu na Instagramie się one znajdują (aktualnie aktywny jest jedynie link w tzw. „bio”).

Wyobraźmy sobie następującą sytuację: przeglądam Instagram i w oko wpada mi produkt, np. zegarek, który chcę kupić. Nic prostszego! Klikam w post, dzięki czemu zostaję przeniesiony do sklepu, gdzie finalizuję transakcję. A co, gdy nie jestem pewien czy dany model to dobry wybór? W tekście pod postem widzę aktywny link kierujący do recenzji sprzętu. Jedno dotknięcie palcem i minutę później nie mam już żadnych wątpliwości.

Sprzedawanie na Instagramie łatwe jak nigdy wcześniej. Zobaczycie, że będzie się działo!

Bartosz Berliński, Partner MaxROY.com

berlinski

Rok 2016 był rokiem ciągłych zmian oraz nowości do których my, jako agencja, jak również marki/reklamodawcy musimy się dostosować (i sprawnie je wykorzystać). Jestem przekonany, że pod tym względem rok 2017 nie będzie gorszy.
Prognozując trendy na 2017 rozpocząłbym od najważniejszego elementu strategii marketingowej każdej marki, czyli klientów. Co o nich wiemy?

  • są bardziej mobilni (Mobile First)
  • są bardziej niecierpliwi (Czas ładowania strony)
  • są bardziej wymagający (UXO – User Experience Optimization)

Wiemy też, że z każdym dniem, nasi klienci mają kontakt z ogromną ilością przekazów reklamowych (w wielu kanałach), zatem naszym – marketerów, zadaniem będzie walka z coraz bardziej powszechną nieuwagą wobec komunikatów reklamowych poprzez:

  • dobrze zaplanowaną strategię content marketingową
  • dostosowanie przekazu do etapu świadomości w ścieżce zakupowej klienta (Customer Journey, personalizacja)
  • kreatywne formy reklamowe (video – w szczególności live, User Generated Content)
  • skuteczną dystrybucję treści (m.in. infulencer marketing, social media, native advertising)
  • spójną obecność marketingową w wielu kanałach (Omnichannel)

Jak sami widzicie coraz częściej to klienci kreują trendy, a marki i agencje marketingowe muszą za nimi podążać.
[/ques]
 

Kamil Bolek

bolek2016 zdominowany był przez influencer marketing i… ten trend jeszcze przyspieszy. Wykorzystanie automatyzacji pozwoli na współpracę z kilkuset influencermi jednocześnie i masowe generowanie obrandowanych, ale oryginalnych i natywnych treści. User (a raczej influencer) generated content w wielu przypadkach zastąpi mniej autentyczne kreacje reklamowe.

Wygenerowane zaangażowanie będzie dużo ważniejszą miarą niż pusty zasięg. Influencer przestanie być „jednym z wielu kanałów komunikacji”. Zobaczymy, jak marki opierają swoją strategię o całą „piramidę influencerów” (od tradycyjnych celebrytów, przez gwiazdy internetu, social media influencerów po power userów), aby realizować różne cele i docierać do różnych grup docelowych.

Tomasz Brusik, Rysuję Fejsbuki

brusikPrognozy można podzielić na te dotyczące procesów trwających od dawna (mobile, video itp.) oraz początek zupełnie nowych (te przewidzieć trudno).

Jeśli chodzi o kontynuację, to przewiduję, że 2017 rok w social media upłynie pod kątem dalszej wojny Facebooka ze Snapchatem. Pojedynek to nierówny, bo Facebook dysponuje znacznie większymi siłami. Już teraz wprowadził funkcje ze Snapa w Instagramie i Messengerze. Czy to świadczy o słabości Facebooka? Według mnie o sile, o bezczelnej świadomości własnej siły. Kradzież tych funkcjonalności powinna przekonać do Instagrama i Messengera najmłodszych użytkowników.

Zapewne dalej będzie rósł Instagram, który korzysta na tym, że jest w ekosystemie Facebooka. Jeśli Instagramowi nadal będzie przybywało użytkowników w takim tempie, na koniec 2017 roku może mieć ponad 800 mln użytkowników. Instagram staje się tym, czym kiedyś był Facebook. Ludzie coraz częściej publikują na nim swoje prywatne zdjęcia zamiast na Fejsie. Z kolei Facebook staje się platformą informacyjno-sprzedażową.

Zuckerberg bardzo umiejętnie integruje jednak ze sobą wszystkie swoje produkty: Facebooka, Instagrama, Messengera i WhatsAppa. Integracja ta powinna się pogłębiać.

Jeśli chodzi o prognozy dotyczące zupełnie nowych procesów, to możemy być świadkami renesansu Twittera. Dlaczego?

  • Po pierwsze: jak pokazują badania, młodzi w Stanach lubią ten serwis bardziej niż Facebooka.
  • Po drugie: wciąż nie wiadomo, kto kupi Twittera. Jeśli będzie nim gigant pokroju Google, Microsoft bądź Apple, to Twitter może dostać pozytywnego kopa. A może do gry włączy się Facebook? To by dopiero była niespodzianka!

Na koniec kilka zdań o technologii. Spectacles, czyli okulary Snapchata to (przynajmniej w teorii) bardzo dobry pomysł. Jeśli wypali w 2017 roku, możemy spodziewać się podobnych okularów od Facebooka w roku 2018. Mogłyby one umożliwiać robienie transmisji live na Facebooku oraz chatowanie w Messengerze z osobami, które widzimy. Pomyślcie, to byłoby niczym rozmowa w myślach, bez wypowiadania słów!

Jakub Cyran

cyran

Moim zdaniem będzie to rok jakości.

Coraz większe znaczenia mają narzędzia, które pomagają personalizować komunikację (spersonalizowane e-maile, identyfikacja osób na stronie www, automatycznie wrzucanie informacji o przeglądanych rzeczach do CRMu).

Powoli odchodzimy od masowych zimnych e-maili zaczynających się zwrotem „Szanowni państwo, zwracam się z uprzejmą prośbą o wyrażenie zgody na otrzymywanie treści handlowych” i kierujemy się w stronę półautomatycznych, gdzie każda osoba otrzymuje imienny e-mail dopasowany treścią pod nią. Oczywiście, przez to zamiast kilkuset czy kilku tysięcy e-maili dziennie wyślemy ich 50-70, no może 80, jeśli mamy zwinne palce. Ale odbiór będzie zupełnie inny.
Uważam też, że firmy coraz lepiej radzą sobie z content marketingiem i nie czują potrzeby, aby każdego dnia wrzucać płytkie treści na bloga, tylko dostrzegają, że publikacja nawet raz na dwa tygodnie, ale wybitnego tekstu, daje dużo większy odzew.
Na pewno też coraz więcej firm wykorzystywać będzie video jako treść, którą wygodnie się konsumuje, a bariera wejścia jest niewielka. Wystarczy dobry telefon i stojak z Alliexpress za kilka złotych. Widać to po webinarach na Facebooku – cieszą się coraz większą popularnością i zbierają coraz więcej widzów.

Monika Czaplicka

czaplicka

Nie spodziewam się w tym roku rewolucji.

Rozwijać się będzie live streaming (coraz więcej firm będzie testowało te rozwiązania), będą powstawały nowe Facebook boty (i sztuczna inteligencja), a nadmiar treści (w tym tych, niestety, nieprawdziwych), będzie prowadził do frustracji i szukania wiarygodnych źródeł.

Może się okazać, że ktoś będzie chciał powtórzyć sukces Pokomenów w rozszerzonej rzeczywistości. Trochę rozwinie się też social selling – już widać, że nawet Facebook wprowadził fanpage biznesowy z usługami i sklepowy z możliwością sprzedaży produktów u siebie. Obawiam się, że czeka nas też jeszcze bardziej dramatyczne zwiększenie wydatków reklamowych – rosnąca bańka stron, treści i potrzeb zasięgów/baz fanów powoduje, że wiele firm nie jest w stanie korzystać z nagromadzonej publiczności bez korzystania z reklam.

Mam nadzieję, że to będzie też rok większego skupienia na klientach, ale może to moje marzenia ;)

Joanna Czekaj]

czekajRok 2017 będzie kolejnym rokiem Big Data, a właściwie Analityków, którzy z Big Data dają sobie radę. Tym bowiem, co go odróżni od poprzednich, będzie widoczne przejście od zbierania, do rzeczywistego wykorzystania dostępnych informacji.

Marketerzy coraz częściej i odważniej sięgają po dane, dzielą się nimi ze swoimi agencjami i wykorzystują do optymalizacji działań marketingowych. Ten trend odzwierciedla się w rosnącej roli analityków, ale też wymusza na nich większą wszechstronność. Coraz częściej obserwuję, że zespół po stronie klienta jest odzwierciedleniem struktury agencyjnej. Taki schemat tylko pozornie jest kosztowny. Bardziej skuteczne modele atrybucji, lepsza segmentacja klientów i precyzyjna personalizacja komunikatów to narzędzia, które sprawiają, że analityka to inwestycja z krótkim terminem zwrotu. Ci, którzy chcą optymalizować swoje działania z wykorzystaniem Big Data, muszą zainwestować.

Paweł Danielewski

danielewski

Wszystko wskazuje na to, że w 2017 roku pojawią dokładnie trzy trendy w kierunku których warto rozwijać działania marketingowego.
1) Precyzyjne profilowanie – z badań wynika, że im dokładnie profilujemy komunikat marketingowy do wybranego segmentu odbiorców, tym lepsze wyniki uzyskamy przy niższych kosztach reklamowych. Uważam, że w 2017 jeszcze więcej firm pójdzie o krok dalej i zacznie profilować bardzo precyzyjnie segmenty odbiorców. Co to znaczy? Najprościej ujmując podstawowym kryterium już nie będzie jedynie zainteresowanie np. wybranym tematem ale tworzenie profilu klienta na podstawie jego osobowości, tego co polubił, jak się zachowuje, preferowanej kolorystyki, słownictwa jak i stadium w którym się znajduje w cyklu sprzedażowym.
Przykładem wykorzystania, nazwijmy to „ekstremalnego profilowania”, jest kampania prezydencka Donalda Trumpa, która poprzez tworzenie licznych odmian komunikatów trafiała bezpośrednio do tych, którzy byli adekwatni w danym segmencie grupy.
2) Brandowany direct marketing – z jednej strony mamy content marketing i jego odmiany, które mają między innymi na celu edukację naszych odbiorców, zapoznanie Internautów z naszą marką (m.in. branding). Z drugiej strony mamy wezwanie do akcji, przyciski „kup teraz” i wyprzedaże takie jak black friday. Sam branding nie wpływa jednak bezpośrednio na sprzedaż, z drugiej strony ciągłe stosowanie direct marketingu, a w szczególności agresywnej sprzedaży „kup teraz, za chwilę koniec promocji” etc. może szybko spowodować utratę pozytywnych relacji z odbiorcą z powodu zbyt agresywnej sprzedaży.
Uważam, że w 2017 nastąpi połączenie tych dwóch biegunów. Z jednej strony marketerzy będą stawiali na tworzenie marki, jej rozpoznawalności, jednak znacznie częściej będą sięgali po elementy typowe dla direct marketingu, czyli wezwania do akcji, ograniczanie czasu dostępności czy elementy dowodu społecznego.
3) Remarketing – uważam, że w 2017 remarketing zostanie „odkryty” na nowo. Tzn. zastosowany zostanie również na poziomie łączącym branding ze sprzedażą bezpośrednią po to, by ponownie dotrzeć do osób, które mają świadomość naszej marki ale nie zostały „wezwane” do zakupu. Remarketing w 2017 zostanie zastosowanie nie tylko w kwestii przypomnienia się klientowi, gdy opuścił koszyk zakupowy, ale znajdzie zastosowanie na blogach, stronach firmowych (i innych miejscach edukujących) do tego, by wprowadzić Internautę ponownie na odpowiednie tory w naszych systemach sprzedażowych (w tym w systemach automatyzujących sprzedaż)
Powodzenia w 2017 i jak najwyższych wyników!

Tomasz Frontczak

frontczak

W 2017 zobaczymy wyraźnie, że Internet zmienia całą naszą rzeczywistość, na ogromną skalę. Zmiany nabiorą tempa. Skoro w 2016 trzeba było chodzić szybko, żeby nadążyć, to w 2017 bieganie może już nie wystarczyć. Ci, którzy kupią rower, wygrają.

W marketingu Google i Facebook zjedzą wszystko i wszystkich. Te dwie firmy będą rosły najbardziej dynamicznie w zakresie przychodów (ze szczególnym wskazanie na Facebooka), będą rosły kosztem innych podmiotów (offline i online). Jakiś dodatkowy kawałek zostanie wykrojony dla Snapchata, ale jego niedojrzałość w zakresie rozwoju systemu reklamowego i ciągłe kopiowanie funkcji przez Facebooka (w różnych aplikacjach) spowoduje, że budżety będą tam alokowane w ograniczonym zakresie.

Przed Google duże wyzwanie w zakresie utrzymania wzrostów – w wyszukiwarce już wiele nie da się wykręcić (no może poza mapami z intensywną reklamą lokalną, co już zaczęło się dziać). Czeka nas więc w Google sporo innowacji w zakresie kierowania reklamy w sieci reklamowej i YouTube oraz bardziej intensywne wykorzystywanie danych o użytkowniku (a nie pliku cookie) – to Google musi zrobić, żeby utrzymać dotychczasowe wzrosty. Można się też spodziewać nowych formatów reklamowych (czy wręcz nowej koncepcji reklamy) w sieci reklamowej, lepiej dostosowanych do świata mobile.
Google i Facebook będą dążyć do „zamykania pętli” (ang. closing the loop) zaczynając od reklamy lokalnej (mierzenie wizyt w sklepach, także w oparciu o technologie beaconowe, kupony rabatowe).

Rozwój funkcji Messangera (konwersję finalizujemy konwersacją na chacie, niekoniecznie z botem) po e-commerce bez witryny internetowej. Ten ostatni element może być prawdziwym game-changerem: koszyk i kup teraz w Zakupach Google (to już się dzieje) oraz płatności via Facebook (zakupy bezpośrednio w Instagramie, rezerwacja biletu w wydarzeniu na Facebooku itp.).

Nas, marketerów, siedzących na co dzień w Google i Facebooku, czeka dobry rok. Rynek nam rośnie (często kosztem innych, tak, że nie musimy być lubiani ;-)), pojawiają się nowe okazje, które tylko trzeba identyfikować i wykorzystywać. Róbmy to jak najskuteczniej i oby nam w tym nie przeszkodził jakiś globalny kryzys.

Marcin Gnat

gnat

Rok 2017 to czas, kiedy marketerzy i influencerzy mają na wyciągnięcie ręki zestaw narzędzi, który jeszcze kilka lat temu przyprawiłby o niemały zawrót głowy.

Żyjemy w czasach komunikacji totalnej, gdzie upadły niemal wszystkie bariery dotyczące czasu i miejsca, które jeszcze jakiś czas temu wydawały się nieprzekraczalne. Rozpoczynający się rok powinien upłynąć pod znakiem dalszego wzrostu znaczenia mobile, rozwoju formatów video, transmisji na żywo, a także chatbotów oraz dokładania do tego elementów rozszerzonej rzeczywistości.

Co to oznacza dla marketerów? Wygra ten, który najlepiej zrozumie i okiełzna tę erupcję możliwości, poszukując nowych sposobów dotarcia do potencjalnych odbiorców. Wiele z nich czeka dopiero na odkrycie, bowiem marketing zdaje się ledwie nadążać za dynamicznym rozwojem technologii.

Jeśli chodzi o influencerów – dzięki dostępnym badaniom wiemy już, że internetowym „autorytetom” ufamy bardziej niż gwiazdom znanym z tradycyjnej telewizji. Rok 2017 będzie należał do tych z nich, którzy wezmą do ręki tę wielką paletę możliwości komunikacyjnych i odważą się tworzyć świeżo i nieszablonowo. Nie muszę dodawać, że warunkiem sine qua non jest także wysoka jakość treści.

Bartosz Góralewicz]

goralewicz2017 rok będzie (już jest) rokiem mobile oraz nowych technologii. 

Największą zmianą jest tzw. „Mobile First Indexing”, co oznacza, że od stycznia 2017 Google będzie ustalał ranking stron bazując tylko na wersji mobilnej. Google posunęło się na tyle daleko, że zaprzestanie niedługo crawlowania wersji desktopowych. Jak widać, po „mobilegeddonie” i stronach AMP, Google dalej skupia się na użytkownikach komórek i tabletów.

Druga zmiana, która jest powolna, lecz nieunikniona, to coraz bardziej zaawansowane technologie używane do budowy stron.

Przykłady to SPA (Single-page applications), PWA (Progressive Web Apps). Od niedawna Google coraz lepiej radzi sobie ze stronami opartymi na JavaScript – w 2017 zdecydowanie zobaczymy o wiele więcej stron opartych na JS. Otwiera coraz więcej możliwości dla developerów oraz specjalistów UX. SEO dla stron opartych na JavaScript jest wyjątkowo trudne, co również jest ciekawym wyzwaniem dla agencji SEO na najbliższe miesiące.

Katarzyna Granops-Szkoda

granops

Według mnie w tym roku będziemy nadal kontynuować 4 najważniejsze trendy ostatnich lat: mobile, personalizację, content wizualny i… snapchatyzację.


O snapchatyzacji napisałam jakiś czas temu osobny tekst – w tym trendzie nie tyle chodzi o samego Snapchata, co o kierunek komunikacji, jaki jest z nim związany, ale jaki też rozprzestrzenia się na wszystkie inne media społecznościowe.

Najważniejszymi cechami obecnie dla nas są mobilność, wizualność, społeczność i szybkość komunikacji. Nasze wiadomości czytamy głównie na urządzeniach mobilnych, wszystkie informacje chcemy otrzymywać jak najszybciej (stąd siła także real-time marketingu) i najlepiej reagujemy na treści wizualne (grafiki, video).

Dlatego dla marketerów obowiązkiem w 2017 roku jest dbanie o to, by nasze treści były dostosowane pod mobile, a także o ich sferę wizualną (Visual Content Marketing). Nie możemy już dłużej uznawać, że ,,video nie jest dla nas”, a transmisje live (np. na Facebooku) robią tylko duże firmy – to szansa dla każdej marki, a właśnie dla mniejszych firm jest to świetna okazja, by przebić się z oryginalną komunikacją.
Pamiętajmy o kolejnym niezwykle istotnym dzisiaj czynniku – personalizacji. Im bardziej dostosujemy przekaz do naszego odbiorcy, im bardziej bezpośrednio się do niego zwrócimy, tym większą przewagę konkurencyjną uzyskamy.

Ponadto coraz bardziej na znaczeniu będzie zyskiwać wirtualna rzeczywistość – Zuckerberg pokazał niedawno, nad jakimi rozwiązaniami w tym zakresie pracuje Facebook i wygląda to naprawdę imponująco. Jeśli rzeczywiście funkcje te wejdą w życie, zupełnie zmieni się znacząco jakość naszej komunikacji.

Mateusz Grzywnowicz

grzywnowiczMałymi krokami, ale jednak, polskie sklepy i polscy konsumenci zwracają się w stronę zagranicznego rynku e-commerce. W 2017 ten proces znacząco przyspieszy i coraz więcej polskich firm e-commerce rozszerzy swoją działalność o nowe kraje.

Uruchomienie w poprzednim roku Amazon.de w języku polskim, wprowadzanie i rozwój Allegro.de oraz znaczące ułatwienie sprzedaży międzynarodowej na eBay, pokazuje kierunek pozostałym sklepom internetowym, że rozszerzenie swoją sprzedaż na rynki zagraniczne to dobry kierunek rozwoju dla firm e-commerce.

Rosnące znaczenie graczy zagranicznych wśród polskich konsumentów to trend, który zostanie z nami przez kolejne miesiące. W 2016 roku liczba Polaków robiąca zakupy w zagranicznych sklepach internetowych wyniosła ponad 36%, podczas gdy rok wcześniej wynosiła zaledwie 24%. Z jednej strony jest to efekt ogólnoeuropejskich trendów, przede wszystkim wzrostu popularności podmiotów jak Amazon czy eBay, z drugiej – efekt rozwoju międzynarodowych usług kurierskich i spadek cen dostaw.

Na podstawie przeprowadzonych przez eBay badań przepowiada się, że do 2020 roku sprzedaż transgraniczna ma stanowić jedną trzecią handlu internetowego na świecie, zaś jej znaczenie ma się zwiększyć trzykrotnie już w przeciągu najbliższych czterech lat.

Rok 2017 to ostatni dzwonek na przygotowanie swojej firmy do sprzedaży zagranicznej i pozyskiwaniu klientów zagranicznych.

Natalia Hatalska

hatalska

Trudno wskazać mi jeden wiodący trend technologiczny na 2017 rok. Na pewno będzie to rok sztucznej inteligencji, coraz silniejszego przechodzenia na interfejsy konwersacyjne (sterowanie głosem, boty etc.), rok MR (z ang. mixed reality) z coraz większą przewagą rozszerzonej rzeczywistości (AR) nad wirtualną (VR), rok wykorzystywania blockchaina w wielu obszarach naszego życia, nie tylko finansach.

W kontrtrendach z pewnością będziemy mogli obserwować dalsze umacnianie się trendu #physicalexperience – fizycznego doświadczania świata wszystkimi zmysłami, a w kontrze do komunikacji przy użyciu botów trend, który określam jako #HumansNotBots, czyli silniejszy akcent na interakcję z prawdziwym człowiekiem a nie jego zautomatyzowanym substytutem.

Artur Jabłoński

jablonskiNieszczególnie lubię mówienie o trendach, bo niektóre z nich – jak tzw. „rok mobile” – urosły już do rangi branżowego żartu. Mam jednak przeczucie, że rzeczy, o których mówiło się wiele w ubiegłym roku w tym rzeczywiście zyskają na znaczeniu i wyjątkowo tym razem nie może być mowy o przesadzie.

Na poziomie narzędzi 2017 będzie rokiem video, w szczególności transmisji live. Kolejne platformy uruchamiają tę funkcję dla swoich użytkowników. Internetowi gracze z najwyższej półki – Onet, WP – odpalają własne programy. Marki coraz śmielej i częściej korzystają z tego typu rozwiązań, a statystyki nie kłamią – zdobywają one świetne zasięgi.

Prywatnie mam nadzieję, że 2017 będzie też rokiem analityki. Olbrzymia część działań marketingowych jest w pełni policzalna. Mówię tu nie tylko o rzeczach oczywistych, jak przełożenie reklam na Facebooku czy w Google na sprzedaż, ale również o rzeczach, które standardowo za mierzalne nie uważamy – czyli na przykład content marketing. Świadomość możliwości, jakie dają narzędzia analityczne rośnie – od Google Analytics począwszy, który, co pokazuje moje doświadczenie jako szkoleniowca, nadal jest przez znaczną marketerów wykorzystywany w znikomym stopniu.

Czuję również, że 2017 będzie rokiem, w którym coraz więcej marek zacznie tworzyć treści innego typu niż tekstowe. Póki co, znaczna część z nich czuje się bezpiecznie na swoich blogach czy portalach, czyli tam, gdzie dominuje stosunkowo prosty (pod względem wykonawczym) do przygotowania content. Tymczasem istnieje spora liczba platform i formatów niemal całkowicie niewykorzystywanych – prezentacje multimedialne, interaktywne sposoby prezentacji materiałów, itd. Myślę, że video nas wszystkich ośmieli i zaczniemy sięgać również po te bardziej skomplikowane pod kątem jakości produkcyjnej treści.

Karol Jurga

jurgaDla nikogo nie będzie zaskoczeniem, że nadal bardzo ważną rolę będzie odgrywać mobile i video. Najprawdopodobniej coraz częściej będą wykorzystywane elementy sztucznej inteligencji, a większą rolę mogą odegrać też AR oraz VR.

Osobiście chciałbym, żeby branża marketingowa rozwijała się w kierunku bardziej świadomych działań i więcej uwagi poświęcała na analitykę, co pozwoli uniknąć nieefektywnie wydawanych pieniędzy, które są często wynikiem decyzji pod wpływem argumentów typu: „wydaje mi się, że tak będzie lepiej” lub „czuję, że tak będzie lepiej”.

Kamil Kozieł

koziel

– Mogę przepisać Panu coś nowego, ale… nie sądzę, żeby to pomogło.

– To po co mam brać coś, co mi nie pomoże?

Tak zaczyna się dialog między pryszczatym dermatologiem, a pryszczatym Oskarem, bohaterem filmu Chłopaki nie płaczą. Podobne pytania, tyle że z ust zleceniodawców, w 2017 roku usłyszą agencje marketingowe. Po co mam tworzyć coś, czego nikt nie obejrzy?

Próg koncentracji widza w roku 2000 wynosił 12 sekund, a w roku 2016 już mniej niż 8. Moda na darowanie treści klientom nie przemija, więc w 2017 otrzymają oni jeszcze więcej niezbędnych e-booków, bezcennych porad i innych odgrzewanych ciekawostek, które jeszcze szybciej zignorują. W 2017 roku klienci ofiarują swój  czas, email i dinary tym, którzy ich zaskoczą. Głębią obserwacji lub formą jej przedstawienia.

A najlepiej jednym i drugim. Na marnych firmowych blogach, kanałach Youtube lub Snapchatach pojawią się tylko nieliczni zbłąkani turyści lub życiowi frustraci mogący skomentować twórczość gromkim: Słabe. Nadchodzi czas storytellerów znających się na procesach poznawczych.

Artur Kurasiński

kurasinski

  1. Video (w tym livestreaming)

2017 będzie rokiem walki podgryzającego przeciwników Facebooka, broniącego swojej pozycji YouTube’a oraz próbującego rozgościć się na salonach Snapa. Wszyscy mają na swoich platformach content video, wszyscy działają w sektorze mediów społecznościowych. Ktoś musi wygrać :) Sadzę, że Facebook zacznie bardziej agresywnie i lepiej płacić twórcom za treści, co będzie skłaniało ich do migracji z YouTube’a. A Snap wejdzie z produktem obsługującym Augmented Reality.

  1. Boty i chatboty

Będziemy rozmawiali z maszynami, które pomogą nam podejmować szybciej i lepiej decyzje. Zakup biletu do kina? Kto jest najlepszym obrońcą w piłce nożnej? Gdzie mogę kupić najlepszą pizzę? Poproszę Ubera o podjechanie za 5 min pod mój dom – to wszyscy będziemy robili za pomocą komunikatorów – między innymi na Facebooku.

 

  1. VR, AR i MR

Nie będzie to jeszcze „rok VR” ale śmiało można powiedzieć, że to co wydarzyło się w 2016 było ogromnym wybuchem modeli biznesowych, sprzętu i usług opartych o Virtual Reality, Augmented Reality i Mixed Reality.

Nie jest prawdą, że trzeba czekać – branża budowlana, mieszkaniowa, ochrony zdrowia czy edukacja już czerpią pełnymi garściami z tych technologii.

  1. Marketing Automation

Nie widać zwolnienia ani wypalenia tego trendu. Bo to po prostu jest świetna metoda na pozyskiwanie klientów i sprzedaż. W 2017 roku dojdzie do przejęć części spółek i pewnie zwiększenia wydatków na działania z zakresu MA.

  1. Filozofia „Voice First”

Echo i Google Home – to są sprzęty, które w 2017 pojawią się masowo w domach w rozwiniętych krajach. Dlaczego? Bo w końcu możemy komunikować się za pomocą mowy, która jest najlepszym interfacem. Sprawdzimy jak w 2017 użytkownicy pokochają słuchawki bezprzewodowe typu AirPods (które są same w sobie małymi komputerkami) które będą obsługiwali głosem.

  1. Content marketing

Zmiany w mechanizmie wyszukiwania Google jednoznacznie wskazują, że najlepszym „hakiem” na Google jest dobra treść. Tutaj nie zmieni się wiele – po prostu wzrośnie liczba publikacji, kanałów, miejsc i ludzi, którzy się będą tym zajmować. To jeszcze nie jest czas na zatrudnienie Sztucznej Inteligencji jako pracownika, ale poczekajmy 2-3 lata, żeby dużą cześć zabawy tworzenie treści przejęła właśnie AI.

  1. Analityka

Mierzenie, sprawdzanie, porównywanie. Mając dane musimy je analizować, żeby wiedzieć co poprawiać. 2017 to pewnie kolejny rok, w którym marketerzy dostaną nowe narzędzia, metryki i możliwości – pytanie jak bardzo chcemy to wszystko wiedzieć i rozumieć :)

  1. Machin Learning i Automatyzacja

To już najwyższy czas wspomóc się w pracy marketera kimś może nie mądrzejszym, ale na pewno bardziej pracowitym. Sztuczna Inteligencja oraz możliwość tworzenia warunków i na ich podstawie automatyzacja wielu procesów w firmie jest kusząca i możliwa do wdrożenia. W 2017 roku kolejne duże i małe firmy będą odkrywały zalety takiej pracy.

Maciej Lewiński

lewinski

Wszystkie kanały internetowe są przesycone nadmiarem informacji. Połączenie przeważającego bogactwa informacji wraz z kurczącą się uwagą klientów sprawia, że żeby przetrwać, musimy się wyróżnić. Zdecydowanym wyróżnikiem w 2017 roku będzie personalizacja.

Dlatego należy pomyśleć nad opracowaniem strategii, która będzie oferować najbardziej unikalne doświadczenia dla każdego odwiedzającego naszą stronę. Odwiedzający Amazon przyzwyczaili się już do tego. Amazon jest znany z imponującego używania personalizacji. Między innymi dlatego w 2016 roku zarobił 10 razy więcej niż pozostałe sklepy e-commerce w sezonie przed-świątecznym (źródło). Powiedzenie wyróżnij się albo zgiń jest wciąż aktualne… I z każdym rokiem zyskuje na znaczeniu.

[n1]Mariusz Łodyga[/n1][ques]

lodyga

2017 rok będzie rokiem, gdy marketerzy zaczną sobie zdawać sprawę, że bez silnej marki będzie im coraz trudniej realizować założone cele sprzedażowe. To właśnie konieczność budowy silnej marki, posiadającej jasno zdefiniowaną strategię, będzie jednym z głównych wyzwań dla większości firm z MŚP w 2017 roku. Do tej pory marketerzy byli rozpieszczeni przez fakt dość mocnego opóźnienia konkurentów w zakresie wykorzystania strategicznego podejścia do marketingu oraz nowych technologii.

To wspomniane marketingowe opóźnienie spowodowane było przez koncentrację biznesu na sprzedaży, a nie ma budowie silnej marki. Prymat wiódł model taktyczny nad strategicznym. Dominowały kwartalne plany sprzedaży. Taki model jednak wraz z postępującym nasycaniem ryku generycznymi produktami/usługami będzie coraz trudniej kontynuować.

Trzeba jednak zdawać sobie również sprawę, że tak niski stan świadomości u konkurencji nie będzie trwał wiecznie. Już dziś widać śmiałe szarże małych, ale sprytnych i znakomicie komunikujących marek, które dzięki jasno określonej strategii marketingowej bez żadnych kompleksów zajmują miejsce na rynku do tej pory zarezerwowane dla podmiotów z długą historią obecności w biznesie.

Ponadto przyspieszenie w rozwoju technologii w 2017 roku będzie jeszcze większe niż dotychczas i stanowić będzie dla marketerów wyzwanie samo w sobie. Ogrom danych, które będą generowały kolejne aplikacje będzie zasypywać ich w stopniu coraz trudniejszym do objęcia i uporządkowania.

Niemniej to właśnie dalszy rozwój technologii będzie wymuszał na marketerach nieustanne testowanie i adaptację komunikacji w zarządzanych przez nich markach.

Największą jednak barierą i przeszkodą będzie przesycenie komunikacją marketingową użytkowników Internetu. Będzie to wymagało od marketerów umiejętności multidyscyplinarnych. Nie wystarczy bowiem być już tylko narzędziowcem, trzeba będzie również rozumieć ludzi, czuć ich potrzeby i znajdować sposoby na komunikację, która sprawi, że zostaną w umysłach i sercach potencjalnych klientów na dłużej. Takie egzotyczne szkolenia jak „empatia w obsłudze klienta” nie będą już tylko domeną takich firm jak Apple.

Bez wątpienia również w 2017 roku bardzo ważnym będzie wykorzystywanie przez marketerów content marketingu, podobnie jak w poprzednich latach. W powszechnym szumie informacyjnym te marki, które będą w stanie dostarczać cyklicznie wysokiej jakości treść będą budowały wokół siebie społeczności odbiorców, a tym samym również potencjalnych klientów.

2017 rok będzie również rokiem wymuszającym na marketerach zintegrowane działania marketingowe na wielu platformach i w wielu kanałach. Z pewnością też będzie rosła waga umiejętności analitycznych związanych z koniecznością nieustannej optymalizacji prowadzonych kampanii.

Optymizmem jednak będzie marketerów napawać coraz większa świadomość właścicieli biznesów konieczności angażowania zasobów w rozwój wiedzy na temat marketingu oraz otwarcie na myślenie strategiczne do budowy silnych marek.

[n2]Krzysztof Marzec[/n2][ques]

marzecUważam, że w 2017 roku trzy trendy w SEM będą zasługiwały na szczególną uwagę:

Jeszcze więcej na znaczenie zyska dobrze połączone techniczne SEO z marketingiem treści. W e-commerce najwięcej zyskają te platformy, które będą pozwalały na idealne dobieranie stron docelowych, szerokie opisy oraz będą wyposażone w treści dookoła sprzedażowe takie jak rankingi, poradniki oraz opinie. Już teraz nawet mechanika budowania filtrów w kategoriach, optymalizacja lokalnych wyników wyszukiwania oraz schematy proponowania produktów powiązanych potrafią znacząco zmienić widoczność w wynikach wyszukiwania jak i współczynniki konwersji.

Opiekun asortymentu pod kątem treści może zrobić drugie tyle dobrego dla sprzedaży. Nie warto też budować treści o produktach i opinii wyłącznie poza sklepem, bardziej liczy się nasza treść niż to, co na zewnątrz. Nie zapominajmy również o wciąż mało wykorzystywanym video marketingu z YouTube, drugiej największej wyszukiwarki w Polsce.

Analiza kampanii prowadzonych na forach dyskusyjnych oraz blogach pokazuje, że coraz trudniej będzie tam firmom pozyskać sensowny ruch organiczny. Migracja do płatnych treści może okazać się kosztowna, a zasięgi organiczne najprościej będzie budować w sieciach społecznościowych: na Facebooku, Twitterze czy LinkedInie dla rozwiązań B2B. Wiele firm powinno przemyśleć budowanie swojej obecności, zrozumieć zmiany jakie zaszły w algorytmie Facebooka i skupić się na jakości treści kosztem jej ilości oraz wspomagać to precyzyjnymi kampaniami. Ilość znanych mi profili zombie, gdzie rzeka postów trafia do wciąż ograniczającego się grona odbiorców pokazuje, że nawet na poziomie agencji social mediowych nie wszyscy zdają sobie sprawę z konieczności zmiany strategii.

Mam też nadzieję, że nowy interface nie będzie największą zmianą w AdWords, jaka nas czeka. W 2016 roku mieliśmy mnóstwo nowości, kilka z nich jest jeszcze w fazie beta-testów. Spodziewam się, że analiza ruchu i kierowanie reklam do konkretnych użytkowników między platformami desktop-mobile nas jeszcze czymś zaskoczy.

Big data w połączeniu z indywidualnymi kampaniami mogłyby sugerować potrzebę zmian i dostosowania się do trendów, a dodatkowe narzędzia od Google znacznie lepiej pozwoliły by wykorzystać możliwości marketing automation. Wyobraźmy sobie moduł newslettera, wyskakujących powiadomień czy sugestii produktów w e-commerce pochodzący od Google i zintegrowany z kampanią AdWords oraz Analytics.

[n2]Monika Mikowska, autorka bloga jestem.mobi, współwłaścicielka agencji mobee dick [/n2][ques]

mikowska

Ja chciałabym zwrócić Waszą uwagę na potencjał, możliwości i ograniczenia tzw. interfejsów konwersacyjnych. Pojęcie to ukonstytuowało się w zeszłym roku, na fali ogromnej popularności botów w komunikatorach mobilnych, takich jak Messenger, Skype, czy KIK.

Interfejs konwersacyjny to taki typ interfejsu, w którym interakcja pomiędzy człowiekiem a komputerem odbywa się za pomocą komend tekstowych i/lub głosowych, mniej lub bardziej przypominających naturalną ludzką rozmowę. Tak jak interfejs graficzny (GUI) wyposażony jest w różne wizualne elementy, np. ikony, symbole, oznaczenia kolorystyczne, przyciski, których znaczenie jest nam znane (zostało przez nas utrwalone) lub przynajmniej możemy się go domyślać, tak interfejs konwersacyjny (CUI) jest ich kompletnie pozbawiony. To stwarza ogromne pole do popisu, zarówno projektantów, jak i developerów, a także marketerów. Już dziś powinniśmy pracować nad dobrymi praktykami – nie ma na co czekać, bowiem nowe możliwości technologiczne są już adaptowane przez konsumentów.

Jesteście świadomi, że już 20% zapytań do wyszukiwarki Google na urządzeniach mobilnych jest składana głosowo? To jedna z ważniejszych danych, podsumowujących zeszły rok, którą należy znać. Mówi się już, że „voice is the new platform”! Dlatego moim wyzwaniem na 2017 rok jest doskonalenie się w obszarze projektowania i testowania interfejsów konwersacyjnych oraz gromadzenia know-how, jak ludzie z nich korzystają i na nie reagują.

[n1]Anna Miotk, dyrektor ds. Komunikacji PBI[/n1][ques]

miotk

Moje typy na 2017 to:

social selling – czyli szersze niż do tej pory wykorzystanie możliwości, jakie niosą ze sobą media społecznościowe w zakresie sprzedaży. W zakres social sellingu wchodzi zarówno wykorzystanie przycisków społecznościowych przez e-commerce, logowanie danymi kont społecznościowych do sklepów (odradzane jednak użytkownikom ze względu na przekazywanie zbyt dużej ilości danych) a ostatnio także funkcjonalności platform społecznościowych, które pozwalają na szybkie dokonanie zakupu;

transmisje internetowe – wprowadzone w ubiegłym roku przez Facebooka i dość szybko przyjęte przez użytkowników. Zastosowania z jakimi się zetknęłam, to transmisje z bieżących wydarzeń z udziałem ważnych osobistości. Możemy niemal oglądać wydarzenie oczami danej osoby (oczywiście, nie zawsze to ona osobiście trzyma smartfona). Drugie i dla mnie bardzo przydatne to transmisje wystąpień konferencyjnych – mogę dość szybko sięgnąć do archiwalnych nagrań;

sztuczna inteligencja – to jest trend, o którym już od jakiegoś czasu jest mowa i który oddziałuje także na marketing. Pojawiają się boty, które automatycznie odpowiadają internautom w komunikatorach (przykład The New York Times i ich bota wykorzystanego podczas kampanii prezydenckiej). Podejmowane są pierwsze próby tworzenia tekstów – w Polsce w zeszłym roku podjął ją Havas PR. Dla marketingu oznacza to większe niż do tej pory możliwości automatyzowania różnych zadań. Nie wszystkie próby kończą się jednak sukcesem (słynna historia z twitterowym botem, „znarowionym” przez internautów), więc technologia wymaga jeszcze dopracowania. Zapewne to będzie się działo w ciągu kilku najbliższych lat;

rozszerzona rzeczywistość – choć również jest ona od jakiegoś czasu wzmiankowana przez media, zetknęliśmy się z nią jako konsumenci w ubiegłym roku. Chodzi mi o fenomen Pokemon Go. Choć ta gra była tylko chwilową modą (również sprytnie wykorzystaną przez niektórych marketingowców), pokazała, w jakim kierunku może zmierzać wykorzystanie technologii mobilnych. Jestem sobie w stanie wyobrazić sytuację za kilka lat, gdy odwiedzając nieznane mam miasto, będziemy mieli podane potrzebne nam informacje na ekranie smartfona w trybie rozszerzonej rzeczywistości właśnie. Być może do łask wrócą okulary – wynalazku obecnie intensywnie rozwijanego przez twórców platform społecznościowych.

[n1]Anna Mościcka, Head of Marketing, Whites[/n1][ques]

moscickaNie czekają nas rewolucyjne zmiany w tym roku. Umacniać się będą trendy zarysowane w ostatnich latach – więcej contentu, w tym wideo, a także influencer marketing. Mam nadzieję, że wzmocnimy analitykę, personalizację i holistyczne podejście do naszych działań.

Więcej contentu. Dziś tworzą go nawet firmy, które teoretycznie są od tematu produkcji daleko. Starbucks na przykład w tym roku stał się oficjalnie pełnoprawnym wydawcą i rozpoczął produkcję serialu UPSTANDERS. Jak podkreśla marka, poprzez swoją rozpoznawalność globalną, czują się w obowiązku opowiedzieć historie, które są warte usłyszenia. Poruszają tematy ważne społecznie, bo wiedzą, że ich zasięg pozwoli na dotarcie do szerokiej grupy odbiorców.

Dziś bariera produkcji własnego contentu jest coraz niższa. Dysponujemy takimi narzędziami, jak Medium, Snapchat, czy Pulse – wszyscy więc możemy wejść do gry. Ale uwaga na tę pokusę – czasem mniej znaczy więcej. Nikt nie może dzisiaj sobie pozwolić na tworzenie contentu, którego nikt nie zobaczy. Dystrybucja zatem i dotarcie do grupy docelowej to tak samo ważny element, jak sama produkcja.

  • Content wideo. Ciężko będzie od niego uciec i pomijać w strategii komunikacji na przykład wideo na żywo. Już w 2016 roku livestreaming opanował Internet. Na Facebooku video live generuje dziesięć razy więcej komentarzy niż tradycyjne video. Mark Zuckerberg w wywiadzie dla BuzzFeed z kwietnia tego roku zapowiedział, że w ciągu pięciu lat większość contentu na platformie będzie stanowiło video, a wideo live to ważna jego część. Sam format live to zresztą całkowicie nowy styl narracji i wchodzenia w interakcje z użytkownikami. Bardziej naturalnie, bez filtrów. Wymaga od marek nie tylko otwartości i odwagi, ale także przygotowań i nauki.
  • Influencer marketing. W nieco zmienionej odsłonie. Influencer to osoba bliska nam, żyjąca w podobnym do naszego otoczeniu. Marki coraz częściej będą opowiadać historie „zwykłych” ludzi, z którymi każdy z nas będzie mógł się utożsamić. Tak jak w kampanii #jesiennezmiany IKEI, która pokazuje zwyczajne i codzienne życie polskich rodzin.

W tym kierunku idzie cały marketing – marki coraz lepiej poznają, uczą się i starają zrozumieć swoich użytkowników. Być bliżej. Wiąże się to z koniecznością większej analizy działań przez marketerów. To implikuje ciągłe testy i gotowość na zmiany. Nie warto trzymać się jednego formatu, narzędzia czy placementu. Trzeba „chodzić za użytkownikiem”, szukać jego ścieżek. Sprawdzanie i analizowanie na bieżąco efektów, a także elastyczność i dostosowywanie strategii i działań są kluczowe. Personalizacja to efekt. Mistrzem jest Netflix, który dokładnie wie, czego potrzebuje użytkownik i jest w stanie nie tylko podpowiedzieć mu content, który odpowie na jego potrzeby, ale i tworzy spersonalizowane pod użytkownika spoty i trailery, jak np. przy House of Cards.

Coraz silniejszy nacisk będziemy również kładli na holistyczne działania, myślenie nie narzędziami, a potrzebami odbiorcy. Konieczne będzie łączenie jak najszerszych kompetencji, nieoddzielanie działań contentowych od efektywnościowych, komunikacji w mediach społecznościowych od reklamy, itd.

[n2]Dagmara Pakulska[/n2][ques]

pakulskaRok 2017 niewątpliwie należeć będzie do live streamingu. Z jego zalet korzystać już można z poziomu większości portali społecznościowych, a od niedawna również na Instagramie. Możliwość nadawania transmisji w czasie rzeczywistym niesie za sobą ogrom możliwości generowania unikalnych treści przez marki – zarówno te konsumenckie, jak i osobiste, które z pewnością zostaną przez nie wykorzystane. Zwłaszcza, że lada chwila powszechny stanie się również dużo ciekawszy dla oka, live streaming w 360 stopniach.

Kolejnym trendem i jednocześnie ogromnym wyzwaniem dla marketerów w 2017 roku będą z pewnością boty. W ubiegłym roku nie tylko odegrały znaczącą rolę w wyborach prezydenckich w USA, ale również z powodzeniem wkroczyły do Messengera i zaczęły wspierać działania z zakresu obsługi klientów i sprzedaży online. W tym roku wiele mądrych marketingowych głów będzie się zastanawiało nad umiejętnym połączeniem dobrodziejstw botów i funkcji BOK. Miejmy nadzieję, że z tych rozważań powstaną naprawdę ciekawe rozwiązania dla konsumentów!

Po sukcesie emocjonalnych i bardzo ludzkich kampanii Allegro czy IKEA, marki w 2017 roku postawią także na jeszcze lepszą personalizację treści, dialog w miejsce jednostronnej komunikacji oraz na bliskość z grupą docelową tu i teraz, czemu służyć będzie niewątpliwie real-time marketing.

Wciąż niezwykle istotną rolę odegra content marketing, ale w nieco innej formie, bo wspierany coraz mocniej działaniami z zakresu influencer marketingu i jeszcze częściej przeplatany treściami video, które stopniowo wypierać będą słowo pisane.

Na sam koniec warto również wspomnieć o tym, że rok 2017 będzie należeć do szeroko pojętych urządzeń ubieralnych i wirtualnej rzeczywistości. Po wypuszczeniu przez Snapchata na rynek Spectacles, które już podbiły rynek i przez jeden z wiodących na świecie banków zostały wykorzystane w calach rekrutacyjnych, możemy spodziewać się podobnych ruchów ze strony pozostałych mediów społecznościowych. Zwłaszcza ze strony Facebooka, który jak wszyscy wiemy…nigdy nie lubił pozostawać w tyle i lubuje się w strategii kopiuj-wklej. :)

[n1]Dariusz Puzyrkiewicz[/n1][ques]

puzyrkiewiczMoim zdaniem wiodącym trendem marketingowym w 2017 roku będzie postępująca wirtualizacja relacji z klientami. Na jednym biegunie mamy wzrost znaczenia platform marketingowych, które agregują mniejsze serwisy i ogromne ilości danych rynkowych, którymi dysponują, z drugiej zaś oczekiwanie ludzkiego, indywidualnego traktowania, marketingu H2H (human to human).

Technologia zmierza do tego, by łączyć te dwa bieguny i to będziemy obserwować. Czym innym jest bowiem choćby fascynacja livestreamingiem, nie tylko na Facebooku? Dzięki technologii każdy może transmitować na żywo i wchodzić w bezpośrednią relację z grupą odbiorców w czasie rzeczywistym.

Rośnie znaczenie chatbotów, dających namiastkę rozmowy, choć daleko im jeszcze do zdania testu Turinga. Podobnie jest z tak zwanym contentem, który musi dopasowywać się do kontekstu odbiorców, a nawet jest przez nich generowany. A najciekawsze jest to, że pod względem ROI bardzo dobrze ma się jedna z najstarszych technologii – e-mail! E-mail marketing nie umarł, ma się świetnie, bo przechodzi transformację w formie marketing automation, to ciągle najbardziej dochodowy kanał komunikacji z klientami i to się raczej w tym roku nie zmieni.

[n2]Mateusz Sobieraj, CEO AdCookie[/n2][ques]

sobierajTak, jak wspominałem w ubiegłorocznym podsumowaniu, w 2016 roku obserwowaliśmy dynamiczny rozwój technologii Virtual Reality. Kolejni producenci pokazali swoje headsety m.in. Google ze swoim Daydreamem, smartfonami Pixel oraz całą platformą VR. Podobnie PlayStation VR, Samsung S7 sprzedawany w połączeniu z Gear VR i rosnąca sprzedaż najtańszych okularów – Cardboard.

Zarówno dostępność technologii, jak i coraz bogatszego, urozmaiconego contentu będzie sprawiała, że VR stanie się bardziej mainstreamowy.  Warto pamiętać, że contentowi VR najczęściej naturalnie towarzyszy video360, które możemy już teraz bardzo szeroko wypromować, m.in. w kanałach YouTube, Facebook, na stronie www.

VR ma też olbrzymi potencjał w działaniach marketingowych. Świetnie intryguje odbiorcę, a immersyjne doznanie, z którym obcuje, sprawia, że dużo bardziej angażujemy go w przekaz reklamowy. VR i video360 ma zastosowanie zarówno w kampaniach bardziej o charakterze wizerunkowym – ciekawy przykład, jak i w działaniach sprzedażowych. Ciekawym przykładem jest jedna z naszych kampanii dla branży nieruchomości, gdzie dzięki VR i innowacyjnym działaniom digitalowym udało się sprzedać wszystkie domy w ciągu 6 miesięcy, jeszcze na etapie budowy i bez żadnego wsparcia mediów tradycyjnych – case study. Ważne, aby rozpatrywać użycie VR jako integralnego elementu całej koncepcji marketingowej, sprzedażowej, wspartej przemyślaną kampanią digital. Niejednokrotnie obserwowaliśmy, że spójna koncepcja przynosi wielokrotnie lepsze rezultaty, niż samo użycie VR.
W 2017 będziemy obserwowali także rozwój technologii AR (Augmented Reality).

Kilku graczy oferuje już swoje urządzenie m.in. Microsoft HoloLens, Spectacles od Snapchata czy zaprezentowane podczas CES 2017 okulary Epsona. AR to także forma rozszerzenia rzeczywistości, która stała za szybkim wzrostem Pokemon Go. Mix rzeczywistości realnej z wirtualną w połączeniu z ciekawymi akcjami i miniaturyzacją urządzeń, może dać naprawdę potężne możliwości zarówno w marketingu, jak i codziennym życiu.

Myślę, że w 2017 będziemy także obserwowali dalszy rozwój marketingu opartego o dane. Na rynku już funkcjonuje wiele platform DMP i Data Suppliers. Dostępność danych jest już duża, coraz bardziej liczy się więc ich umiejętne wykorzystanie i wybranie tych najbardziej wartościowych, za które warto zapłacić mając na uwadze ich wpływ na efektywność kampanii mediowej. Programmatic daje także kolejne możliwości reklamy online i form targetowania, np. w zależności od scenariuszy zachowań użytkownika, widzialności reklamy, synchronizacji z innymi reklamami czy spotami w telewizji, a także zakupu przez panel RTB reklamy typu DOOH (Digital Out Of Home)  – wyświetlanej na ekranach w wielu miejscach.

Kolejnym trendem będzie wykorzystanie sztucznej inteligencji (AI – Artificial Intelligence) oraz botów. W życiu codziennym: smart home, asystenci, inteligentne, autonomiczne samochody, zmiana interfejsów wizualnych na głosowe. Dostarczy to oczywiście olbrzymich ilości danych o użytkownikach i ich preferencjach, które można wykorzystać skutecznie w działaniach marketingowych. Tutaj boty i AI będzie pomagało m.in. w znajdowaniu produktów, odpowiadaniu na pytania użytkowników na czacie, przeprowadzanie przez ścieżkę zamówienia, lepszej i personalizowanej rekomendacji produktów, wyświetlaniu reklam – lepszej predykcji, przewidywaniu zachowań i segmentacji. Kilka ciekawych zastosowań AI znajdziecie tutaj

[n1]Barbara Stawarz-García[/n1][ques]

stawarzW 2016 roku zaczęły rozpędzać się i wchodzić pod strzechy nowinki technologiczne typu VR i AR. Z pewnością niejedna kampania zawojuje rynek, łącząc ze sobą świat realny i wirtualny. W treściach przede wszystkim wygrają konsekwentni.

Recykling i dystrybucja contentu oraz umiejętne dobieranie go treści do poszczególnych kanałów. Aby jednak skutecznie angażować i mieć wirusowy potencjał, niejeden copywriter spędzi bezsenne noce w swojej agencji, by na nowo pobudzić znudzoną publiczność przed komputerami. I to uważam za największe wyzwanie 2017 rok – nie powtarzać się i wnieść powiew świeżości. 

[n2]Rafał Myśliński i Kamil Natil, współtwórcy Suchara Codziennego[/n2][ques]

dwa-sucharyMimo coraz większej popularyzacji takich technologii jak: AI, chatboty, 360, VR, AR, w naszym przekonaniu główne trendy marketingowe w 2017 będą kontynuacją tych z roku ubiegłego, ponieważ:

  • Content marketing– must have! Bo jest po prostu skuteczniejszy niż marketing płatny i inwazyjny. Należy przypuszczać, że w 2017 pojawi się coraz więcej treści, do tego coraz lepszych jakościowo. Wydaje się, że jednak najbardziej skuteczne będą formaty video.
  • Real time marketing– wiralowy i bardzo skuteczny! Jeśli trafi się z ciekawą reklamą w trendujące wydarzenie wówczas mniejszy lub większy sukces gwarantowany. Rok 2017 przyniesie masę eventów i okazji, do których będzie można się odnieść. Wiele podmiotów zacznie dokładnie planować działania w RTM, przygotowując content na potencjalne wydarzenie i zamieszczać go w trakcie w sieci. Warto podkreślić, że szybkość publikacji jest kluczem do sukcesu.
  • Influencer marketing– pewny i łatwy! Twórcy mają swoich zaangażowanych fanów i stałe zasięgi. Jeśli lokowany produkt czy usługa pasuje do ich profilu – robią to z łatwością i naturalnie. Dlatego influencer marketing stanie się coraz bardziej popularny wśród reklamodawców. Wśród twórców przewagę zyskają kanały składające się z kilku osób lub doświadczeni twórcy z zapleczem technicznym. A co za tym idzie, indywidualnym twórcom będzie coraz trudniej rywalizować. Zmuszeni będą tworzyć content nie tylko dobry jakościowo, ale i w dużych ilościach. A to jest wymagające zadanie.

[n1]Maciej Tesławski[/n1][ques]

teslawskiZ całą pewnością w 2017 roku będzie kontynuowany trend personalizacji marek. Marketerzy już wykorzystują personalizację w komunikacji, ale wciąż jeszcze w niewielkim stopniu. Myślę, że w tym roku nastąpi większe wykorzystanie informacji o konsumentach dostępnych choćby w sieciach społecznościowych.

Już w ubiegłym roku sam nagrywałem personalizowaną reklamę mojej książki i wiem, że możliwa jest zmiana treści reklamy w zależności od informacji dostępnych o konsumentach w sieci.

Inny trend, który jest już od lat widoczny, to zaangażowanie społeczne marek. Marki nie mogą już być nastawione tylko na sprzedaż. Konsumenci wybierają marki emocjonalnie i tylko te, które będą miały pozytywne konotacje, zostaną wybrane. Zaangażowanie społeczne jest już wpisane w strategie wielu firm, to warunek konieczny dla marek XXI wieku. Mam nadzieję, że to zaangażowanie będzie coraz bardziej „lokalne”, aby było widoczne przez konsumentów. Liczę też na to, że to konsumenci będą beneficjentami takiego zaangażowania, a marki będą im to tylko umożliwiały.

[n1]Paweł Tkaczyk[/n1][ques]

tkaczykSezon „trendy marketingowe 2017” w pełni – firmy prześcigają się w publikowaniu raportów.
Postanowiłem zrobić coś więcej. Nie tylko pokazać Ci, z czym przyjdzie Ci się zmierzyć w marketingu podczas nadchodzącego roku, spróbowałem też wyznaczyć kilka realnych zadań, których możesz się podjąć, żeby gnająca za trendami konkurencja Cię nie wyprzedziła.

Zaczynamy zatem. Cztery trendy marketingowe, na które warto zwrócić uwagę w nadchodzących miesiącach znajdziesz w artykule na mojej stronie.

[n2]Dominik Wartecki, dotPR www.dotpr.pl[/n2][ques]

wartecki2017 rok na pewno nie będzie rewolucją dla PR, ale ewolucyjnie dość mocno wpłynie na obraz tej branży. Zmienia się nie tylko postrzeganie roli public relations w istocie całości działań marketingowych, ale także środowisko, w którym przyjdzie działań PR-owcom.

Coraz ciężej współpracuje się z mediami – tych jest coraz mniej i są coraz bardziej niechętne na „darmową” współpracę. Idzie to w parze ze zmniejszającą się liczbą dziennikarzy. Także środowisko klientów wymusza zmiany – coraz bardziej chce mierzyć PR, inklinacje mierzalności wywodzą się z social mediów. Wielu klientów bowiem utożsamia komunikację SM, z działaniami PR – sprawni PR-owcy starają się więc coraz wyraźniej podchodzić analitycznie do mierzenia swojego sukcesu. To właśnie taki wpływ otoczenia powoduje, że w 2017 roku do głosu coraz bardziej dojdą następujące trendy/zmiany:

  • standardowe media relations zastępuje content PR czy growth PR – klientom przestał wystarczać wskaźnik AVE z publikacji, chcą efektu w formie wizyt na stronie, czy zapisów na newsletter. Coraz częściej teksty tworzone są nie tylko pod media, ale także pod wyniki z wyszukiwarek.
  • to też powoduje, że coraz częściej firmy inwestuję w own media– dobry serwis poradnikowy, e-book, cykl materiałów video na YouTube, czy choćby „stary, poczciwy blog” – ważne by było nasze własne. Own media znajdą swój wyraz także w tworzeniu swoich własnych infulencerów – np. w formie CEO firmy, czy wewnętrznego specjalisty, który za pomocą kanałów social media będzie praktycznym głosem marki.
  • więcej danych, więcej wizualizacji– firmy coraz częściej będą decydowały się na wykorzystywanie danych pozyskanych z działań i analizy zachowania swoich klientów do komunikacji. Jednocześnie inwestując mocno w formę prezentacji tych danych. Do głosu dojdą animacje, multimedialne infografiki czy inne formy wizualizacji danych.
  • do głosu dojdzie też automatyzacja działań i wsparcie pracy PR-owca przez narzędzia online. PR-owcy w końcu poza monitoringiem mediów zaczną używać dystrybucji via wire-service, takiej jak netPR.pl, czy korzystać ze wsparcia w automatyzacji całości działań np. via Hubspot i analityki np. Colibri, czy Postionly.

Rok 2017 pokaże też, jak bardzo zwinni i adaptacyjni są PR-owcy. Może i dinozaury nie umrą, ale na pewno będą powoli odchodzić w dal. Do takich skillów jak: pisanie chwytliwych tekstów, umiejętność budowania relacji czy autoprezentacja dojdą także te bardziej techniczne. Coraz ważniejsze będzie sprawne posługiwanie się Google Analytics, odpowiednie kodowanie tekstu pod SEO, znajomość podstaw ORM, czy choćby obsługa programów do robienia infografik, gifów, newsletterów, itp. W końcu przestaniemy tylko o tym mówić, a w zaczniemy to robić!

[n2]Maciek Wróblewski, Head of Analytics w TalentMedia[/n2][ques]

wroblewskiNadchodzący rok zapowiada się bardzo ciekawie na rynku video. Pojawi się coraz więcej kanałów – programów YouTube prowadzonych przez brandy. Marki będą się coraz częściej zachowywać jak internetowi Twórcy treści.

Zeszłoroczne sukcesy takich projektów Studio Tymbark (Tymbark), Studio Kobiet (Lirene) czy KuchniaLidla.pl (Lidl) udowodniły, że polska społeczność YouTube chce z własnej woli oglądać treści branded content.

[n2]Martyna Zastrożna[/n2][ques]

zastroznaBiorąc pod uwagę, że według Google liczba wyszukiwań mobilnych przekroczyła już te dokonywane na komputerach, w obszarze SEO z pewnością możemy spodziewać się dalszych prac nad tzw. indeksem mobile-first, bazującym na wersjach stron dla smartfonów. Spodziewam się też rozwoju projektu AMP (accelerated mobile pages), czyli uproszczonych, ale znacznie szybciej działających stron, zoptymalizowanych pod urządzenia przenośne.

Póki co, najlepiej nadają się one do wpisów blogowych i bardzo prostych stron, jednak nacisk, jaki Google kładzie na ich promocję (i ich wyniki) każe sądzić, że wkrótce pojawią się kolejne możliwości.

Prawdopodobnie będziemy też obserwować coraz większe zróżnicowanie i zniuansowanie czynników rankingowych dla różnych typów zapytań, czy też „intencji” (bardzo modne słowo). Google dysponuje ogromną ilością danych i dzięki rozwojowi uczenia maszynowego coraz lepiej będzie dopasowywał wyniki wyszukiwania do potrzeb użytkownika. Myślę więc, że jeszcze rzadziej będziemy słyszeć o „słowach kluczowych”, a jeszcze częściej o „tematach”, czy „intencjach” właśnie.

W dziedzinie analityki spodziewam się dalszego rozwoju platformy Analytics 360 w kierunku podobnym do rozwiązań Adobe oraz dalszych prac nad śledzeniem użytkowników pomiędzy urządzeniami. Mam też ogromną nadzieję na rozwój YouTube Analytics, m.in. o zaawansowaną segmentację.

A Wy jakie trendy przewidujecie na rok 2017:)? Piszcie w komentarzach!

Do zobaczenia w roku 2017 na naszych szkoleniach i konferencji – wystąpi na nich większość z wypowiadających się w tym artykule ekspertów!

szkolnia

konferencja

czytaj także

Wystartowało EduMamy.pl – platforma nanolearningowa do innowacyjnej nauki dla zabieganych mam

Redakcja

O autorze

Redakcja

Wpis autorstwa redakcji serwisu SprawnyMarketing.pl Nasz serwis działa od 2005 roku, publikując artykuły na temat pozycjonowania, marketingu intern...

zobacz więcej artykułów >>

Zostaw komentarz

  1. Redakcja

    Przypominamy, że wielkimi krokami zbliża się konferencja I ♥ Marketing & Technology, która odbędzie się już 16–18 kwietnia 2024 roku oraz organizowane przez nas 33 szkolenia z zakresu marketingu.

    Jeśli chcesz być zawsze na bieżąco, zamów prenumeratę magazynu sprawny.marketing!

    Z kolei jeśli chcesz mieć dostęp do całej wiedzy sprawny.marketing w jednym miejscu, subskrybuj platformę premium.sprawny.marketing.

  2. @reklamyarek

    Takiej ilości wiedzy nie da się przyswoić :( Może zrobić z tego infografikę, albo jakieś tabele ;-) Pozdr.

  3. trendy, trendami ale niektórym prowadzącym swój biznes brakuje podstawowej wiedzy marketingowej, chociażby o tym jak wybrać nazwę jak-nazwac-firme.pl/jak-skutecznie-nazwac-firme/ i przydałoby się im w tym zakresie podszkolić solidnie

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Wpisz imię
Napisz komentarz